Brązowowłosy nie wiedział kim dla niego są. Nazywał ich przyjaciółmi, chociaż.. czy to miało sens? Takie pytanie sobie zadawał w każdej chwili, kiedy to miał okazje jakoś ich przyzwać. Zawsze brakowało mu słowa. Ostatecznie i tak wypadało na to, że są "przyjaciółmi".

Nie zmienia to faktu, że nie przejmował się on tym za bardzo - wiele razy słyszał od nich że ciężko jest im internetową znajomość nazwać parą przyjaciół, a przynajmniej tak to sobie dopowiedział młody Kamil. I w to wierzył. Mimo tego, nadal ich uważał za najważniejsze osoby w jego życiu.

Więc, jak mogła się potoczyć jego konwersacja z własnym ojcem na ich temat? Cóż. Tragicznie.

Dwunastolatek pożegnał się z ledwo znanym mu chłopakiem, którego kojarzył pod nickiem "Kr0lufoludow" gdy to zakończyli rozgrywkę w valoranta, a przez jego drzwi natychmiastowo przeszedł jego rodziciel. Na początku jakby rozmowa była spokojna, ale tylko do czasu. Gdy ten nazwał internetowych przyjaciół chłopaka "nikim ważnym", stwierdzając, że Ci źle na niego wpływają, jakby w nim coś pękło.

W tamtym momencie zrozumiał ile dla niego znaczą. Więc bez skrupułów wyrzucił ojcu wszystko co mu leży na sercu. Rzekł nawet, że gdyby nie oni, to by pewnie nawet nie żył. W końcu przez jakąś sytuacje zrozumiał jak bardzo mu na nich zależy. Zrozumiał kim dla niego są. Są sensem życia.

Więc kiedy usłyszał kolejne oczerniające ich słowa, wojna się rozpoczęła.
Ale w raz z kolejnymi ranami, poddał się, wystawiając białą flagę.

Nie miał sił walczyć.

Nie chciał walczyć.

Chciał w tej chwili jedyne co, to umrzeć.

xxx

22.11.2022

pozdrawiam serdecznie kochac zycie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

#rekinkisharku to o was jak cos