Hah^^
Po pierwsze dzięki za komentarze.
A po drugie: o czym chcecie teraz przeczytać: o miłości do nie odpowiedniego faceta, czy o pracy? W sumie jedno z drugim ma dużo wspólnego, ale rozbiję to na dwa osobne rozdziały.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
A tu macieśmieszny SUPRAIS!!!
Gdy miałam jakieś 5 lat, pojechałam z rodzicami na zimowisko. Niedaleko naszej kwatery były kucyki. (Prowadzanie dla dzieciaków. Takie OGROMNIASTE kółko.)
No i oczywiście Kasia codziennie sobie na te kucyki chodziła. Raz poszłam z tatą. Trafiłam na głupiego "oprowadzacza". W połowie drogi rozwiązał mu się but i oddał mi na chwilę wodze. Jak kucyk poczuł, że nikt go nie kontroluje, (wtedy jeszcze nie umiałam nawet ruszać, a co dopiero normalnie jeździć) pobiegł sam znaną sobie drogą, wesoło kłusując. Na szczęście utrzymałam się jakoś na tym kucyku, ale potem już nie chciałam na nie chodzić, bo miałam obolały... zadek XD
.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro