Coś o mnie (część 5)
Cóż... Może zacznę od tego, że chodziłam do technikum ekonomicznego w Zielonej Górze. Profil hotelarstwo. Ale chciałam najpierw opowiedzieć o pewnej, dla mnie w h*j przykrej sytuacji. Otóż, bez wiedzy rodziców, złożyłam papiery do innego technikum. Nie pamiętam już nazwy miejscowości. Technikum Hodowli Koni. Pojechałam tam z Karoliną, o której więcej opowiem w innym rozdziale. I co? DOSTAŁAM SIĘ! Ale bałam się powiedzieć o tym rodzicom. Okazja nadarzyła się, jak mojego taty nie było, a było u mamy goście, których od tamtego dnia, delikatnie mówiąc, nie lubię. Zeszłym na dół do salonu i z dumą miną pokazałam mamie papiery, które przechwyciłam kilka dni wcześniej od listonoszki. Mama siedzi i czyta, po czym powiedziała:
-Czyś Ty ohu*ała? Ciekawe kto Ci będzie za bursę płacił. Jak chcesz, to proszę, stań pod latarnią i sobie zarób!!!
Nic nie dało błaganie w ten sam dzień i następnych kilka. Musiałam wybierać coś, co jest na miejscu. No więc poszłam za koleżanką. Przyjaźń już rozpadła się w pierwszej klasie. Chodziło o to, że ja sobie poznałam inną koleżankę z którą też lubiłam spędzać czas. Potem ta pierwsza mi ją "odbiła" i jak zwykle zresztą, znów zostałam sama. W drugiej klasie pogodziłyśmy się. Miałyśmy razem jechać na praktyki nad morze. Ona wszystko załatwiała i zawsze mówiła, że wszystko jest Ok. Nastał ostatni dzień składania papierów do Pani, która zajmowała się tą sprawą. Podchodzę do koleżanki i kilku innych, które miały jechać razem z nami. Daję jej potrzebne dokumenty, a jedną z nich mówi:
-Sorry Kasia, ale Ty nie byłaś brana pod uwagę w naszych planach...
No szlag jasny (Sorry za wyrażenie ) mnie trafił. Przez te idiotki mogłam nie zdać roku. Po lekcjach pobiegłam z płaczem do Pani od praktyk. Powiedziałam, jak wygląda sytuacja. Ona do mnie, żebym się nie martwiła, zobaczymy co da się zrobić. Przypominam, że to był ostatni dzień składania papierów na praktyki. W końcu powiedziała, że ma miejsca na praktykę na promie w Świnoujściu. No to się zgodziłam. I nie żałuję. Miesiąc (trochę ponad bo 6 tygodni)sobie za darmo pływałam ze Świnoujścia do Szwecji. Było zajebiście.
Więcej ciekawych historii z tej szkoły nie mam.
Przestroga dla dziewczyn:
Kochane, nie bądźcie zazdrosne o swoje przyjaźnie. Każdy ma prawo spotykać się z kim chce, co nie znaczy, że Was już nie lubi. I nie odbijajcie komuś znajomych. Bo to strasznie bolesne.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro