Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#3 Witamy w Agencji Detektywistycznej!

- Mam... już... dość... - Aya powoli wyczerpywała swoją energię, a jej nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa.

Nagle jednak zatrzymała się, a jej oczy rozszerzyły się ze strachu. Ściana. Natrafiła na martwy punkt. To był już jej koniec. Ścigana przez dwóch mężczyzn, pokonana przez ścianę. To był najgorszy możliwy scenariusz jaki była w stanie sobie wyobrazić. Nie chciała skończyć w taki sposób. Rzuciła się więc na ziemię, by rozpłakać się na dobre.

Wtem usłyszała kroki. Spokojne, jednakże i zarazem dziwne. Zupełnie jakby ktoś miał na sobie drewniane klapki, które obijają się to o ziemię, to o stopę właściciela.

Aya spojrzała więc w górę. Wtem dostrzegła czarnowłosą dziewczynę, która swoją urodą bardziej przypominała kruchą, porcelanową lalkę, niż człowieka.

- Wreszcie cię dogoniłem, Aya-chan - powiedział ktoś nagle. Aya poznała ten głos od razu. Odwróciła się więc najszybciej jak mogła. - Nie sądziłem, że tak szybko możesz biec.

Gdy Aya była już gotowa po raz kolejny wyminąć mężczyznę, jak zrobiła to wcześniej, to zerknęła na czarnowłosą. Wydawała się jej taka niewinna i bezbronna. Wtedy też dziewczyna postanowiła. Wstała z ziemi, by stanąć przed czarnowłosą, gotowa do walki. Mimo tego, że się bała, a jej nogi trzęsły się jak galareta, nie mogła pozwolić na to, by tak niewinnej istocie coś się stało. Nie tym razem.

- Ayuś, daj mi to naprostować - próbował tłumaczyć się mężczyzna. - Wszystko źle zrozumiałaś...

- Nie podchodź bliżej! - krzyknęła dziewczyna, czym mężczyzna się zdziwił. - Nie wiem jakie masz zamiary... - przełknęła łzy. - Ale nie pozwolę ci tknąć tej dziewczyny!

Czarnowłosa już miała coś powiedzieć, jednakże śmiech Dazaia ją powstrzymał.

- Słyszałeś, szefie? Czy to nie jest już niepodważalny dowód, że nadaje się do Agencji? - spytał, unosząc w górę telefon, na którym widniał starszy mężczyzna. Wpatrywał się on wprost w Ayę, która mimo zaskoczenia, wciąż stała w bojowej pozycji.

- Muszę przyznać, że miałeś rację - przyznał mężczyzna z telefonu. - Harugiri Aya, oficjalnie stałaś się członkiem Agencji Detektywistycznej. Twoim zadaniem będzie strzec ludzi w potrzebie, narażając przy tym często swoje życie. Zadbamy także o to, by twoja przeszłość została wymazana.

- W skrócie, zapewnimy ci prawdziwy dom! - krzyknął szczęśliwy Dazai.

- To znaczy, że już mogę przestać? - spytał ktoś niespodziewanie, jakby zza ściany.

- Tak, dzięki za pomoc, Jun'ichirou! - krzyknął Dazai, patrząc na ścianę, która wcześniej zatrzymała Ayę.

Wtedy też ściana zniknęła, a za nią pojawił się rudowłosy, uśmiechnięty od ucha do ucha chłopak.

- Witamy w Agencji Detektywistycznej! - krzyknął Jun'ichirou, zwracając się do Ayi.

- Co?!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro