#3 Witamy w Agencji Detektywistycznej!
- Mam... już... dość... - Aya powoli wyczerpywała swoją energię, a jej nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa.
Nagle jednak zatrzymała się, a jej oczy rozszerzyły się ze strachu. Ściana. Natrafiła na martwy punkt. To był już jej koniec. Ścigana przez dwóch mężczyzn, pokonana przez ścianę. To był najgorszy możliwy scenariusz jaki była w stanie sobie wyobrazić. Nie chciała skończyć w taki sposób. Rzuciła się więc na ziemię, by rozpłakać się na dobre.
Wtem usłyszała kroki. Spokojne, jednakże i zarazem dziwne. Zupełnie jakby ktoś miał na sobie drewniane klapki, które obijają się to o ziemię, to o stopę właściciela.
Aya spojrzała więc w górę. Wtem dostrzegła czarnowłosą dziewczynę, która swoją urodą bardziej przypominała kruchą, porcelanową lalkę, niż człowieka.
- Wreszcie cię dogoniłem, Aya-chan - powiedział ktoś nagle. Aya poznała ten głos od razu. Odwróciła się więc najszybciej jak mogła. - Nie sądziłem, że tak szybko możesz biec.
Gdy Aya była już gotowa po raz kolejny wyminąć mężczyznę, jak zrobiła to wcześniej, to zerknęła na czarnowłosą. Wydawała się jej taka niewinna i bezbronna. Wtedy też dziewczyna postanowiła. Wstała z ziemi, by stanąć przed czarnowłosą, gotowa do walki. Mimo tego, że się bała, a jej nogi trzęsły się jak galareta, nie mogła pozwolić na to, by tak niewinnej istocie coś się stało. Nie tym razem.
- Ayuś, daj mi to naprostować - próbował tłumaczyć się mężczyzna. - Wszystko źle zrozumiałaś...
- Nie podchodź bliżej! - krzyknęła dziewczyna, czym mężczyzna się zdziwił. - Nie wiem jakie masz zamiary... - przełknęła łzy. - Ale nie pozwolę ci tknąć tej dziewczyny!
Czarnowłosa już miała coś powiedzieć, jednakże śmiech Dazaia ją powstrzymał.
- Słyszałeś, szefie? Czy to nie jest już niepodważalny dowód, że nadaje się do Agencji? - spytał, unosząc w górę telefon, na którym widniał starszy mężczyzna. Wpatrywał się on wprost w Ayę, która mimo zaskoczenia, wciąż stała w bojowej pozycji.
- Muszę przyznać, że miałeś rację - przyznał mężczyzna z telefonu. - Harugiri Aya, oficjalnie stałaś się członkiem Agencji Detektywistycznej. Twoim zadaniem będzie strzec ludzi w potrzebie, narażając przy tym często swoje życie. Zadbamy także o to, by twoja przeszłość została wymazana.
- W skrócie, zapewnimy ci prawdziwy dom! - krzyknął szczęśliwy Dazai.
- To znaczy, że już mogę przestać? - spytał ktoś niespodziewanie, jakby zza ściany.
- Tak, dzięki za pomoc, Jun'ichirou! - krzyknął Dazai, patrząc na ścianę, która wcześniej zatrzymała Ayę.
Wtedy też ściana zniknęła, a za nią pojawił się rudowłosy, uśmiechnięty od ucha do ucha chłopak.
- Witamy w Agencji Detektywistycznej! - krzyknął Jun'ichirou, zwracając się do Ayi.
- Co?!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro