Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

--6--

Od kiedy Annabeth oficjalnie przyznała przed sobą, że wierzy w to, że duch jej chłopaka przebywa w Obozie wiele się zmieniło.

Nie chodziła już tak przygnębiona i nie płakała tak wiele. Zamiast tego szukała w książkach, co stało się Percy'emu.

To nie było proste zadanie, ale dziewczyna nie bez powodu była nazywana jednym z najmądrzejszych dzieci Ateny. Zapisała na kartkach wszystkie informacje ponownie i czytała wszystko stale zaczynając od nowa. Nie była w stanie sobie przypomnieć jakie napisy pojawiły się na ścianie w Wielkim Domu w trakcie spotkania grupowych. Patrzyła na nie przez bardzo krótką chwilę i nie miała pojęcia co oznaczają.

Annabeth obawiała się, że bez pomocy kogoś potężniejszego nie da sobie rady.

Chwilkę, pomyślała, kto widzi wszystko, co ma miejsce na wypadek gdyby trzeba było się między sobą porozumieć?

— Iris — wyszeptała dziewczyna i zerwała się z miejsca.

Percy oglądał już kiedyś wydarzenia przez iryfon wysłany przez Biancę. Może Annabeth też jest w stanie zrobić coś podobnego.

— Percy, musisz mi pomóc. Musisz zrobić to co Bianca. Proszę.

Annabeth czekała przez całą godzinę, ale nic się nie wydarzyło. Wszystko wskazywało na to, że dziewczyna się pomyliła. Annabeth Chase najbardziej na świecie nie znosiła dwóch rzeczy: nieposiadania wszystkich informacji i ponoszenia porażek.

ଝଦଡଂଠଠଂଡୂଜଂଛଂଛଲଚଲଚଁଏଟୂଠଂଠୃଠ୍ଠଠବୃଠଠୃଫୃଫଂଜଲଜଡଧଡଧଡଧଡଧଜୂଠୂଠୂପଥପଶଡଧଡଂଫୁପୌ

Nico di Angelo nie miał zbyt dobrego humoru tego dnia. Dobrze, że był na tym świecie chłopak o wdzięcznym imieniu i nazwisku - Will Solace. Dzieło bogów stworzone na zbawienie tego nędznego padołu łez.

— Nie możesz przełożyć tego na kiedy indziej? — Spytał Willa obejmując ramionami jego klatkę piersiową i przyciągając go bliżej na swoim łóżku.

— Nie mogę. Wiesz jak bardzo zależy mi na tej szkole, a Reyna powiedziała, że muszę pojawić się na tym spotkaniu osobiście — odpowiedział cicho chłopak i odchylił głowę, żeby pozwolić Nico na wygodniejsze całowanie go po szyi.

Leżeli w domku Hadesa na łóżku. Will próbował czytać książkę o skomplikowanej nazwie na temat zapalenia płuc, a Nico mu w tym przeszkadzał. Will leżał na brzuchu, a Nico uznał, że najwygodniej mu będzie na plecach jego chłopaka.

— Możesz przestać? — Spytał po chwili — rozpraszasz mnie.

— O to chodzi — wyszeptał mu Nico na ucho równocześnie łaskocząc jego brzuch.

— Jeśli nie dostanę się na te studia to będzie twoja wina.

— Dostaniesz się gdziekolwiek zechcesz z palcem w nosie. Jesteś synem Apolla, medycynę masz we krwi - dosłownie.

Will odwócił się na plecy przytrzymując Nico, aby ten nie upadł na podłogę i pocałował go w usta.

— Muszę już iść — powiedział cicho, a Nico pochylił się pozwalając mu na pocałowanie się w czoło. — Chejron kazał mi być w Wielkim Domu jakąś godzinę temu.

— Myślę, że przyzwyczaił się już do twoich nagłych i niewyjaśnionych zniknięć.

Will zepchnął chłopaka na ziemię i uśmiechnął się zwycięsko, gdy usłyszał jęk Nico.

— Och Nico! Jesteś ranny! Muszę zabrać cię do infirmerii ze sobą. Co za nieszczęśliwy wypadek!

Przerażony syn Hadesa podniósł się z ziemi szybciej niż Thalia ucieka przed  samolotami i wypchnął Willa za drzwi.

— Wszystko w porządku! Trzymaj swoją diabelską apteczkę daleko ode mnie.

Kiedy drzwi się zatrzasnęły odetchnął z ulgą. Jego wściekły grymas zmienił się w maleńki uśmiech. Nico odwrócił się i tuż przed sobą zobaczył iryfon. Rozległ się głos

— Aby otrzymać wiadomość musisz wrzucić drachmę.

Nico szybko rzucił się swojej szafki nocnej i wyciągnął jedną z szuflady. Następnie zrobił jak mu kazano i przed pojawił się obraz.

ଝଦଡଂଠଠଂଡୂଜଂଛଂଛଲଚଲଚଁଏଟୂଠଂଠୃଠ୍ଠଠବୃଠଠୃଫୃଫଂଜଲଜଡଧଡଧଡଧଡଧଜୂଠୂଠୂପଥପଶଡଧଡଂଫୁପୌ

Świat wokół Percy'ego zniknął i znalazł się w miejscu, w którym nie było NIC. Tylko ciemność.

Przed nim stała osoba, z którą niewiele osób miało ochotę rozmawiać.

Ares.

Czego chcesz? — Warknął Percy.

Przypominam ci, szczeniaku, że jestem bogiem. Powinieneś odnosić się do mnie z szacunkiem — odpowiedział równie chłodnym tonem Ares.

Na szacunek trzeba zasłużyć.

Po tych słowach Nico przybił Percy'emu mentalną piątkę.

Lepiej uważaj jak się do mnie zwracasz. Rozmawiasz z osobą, która wie, co ci się stało i jak ci pomóc - powiedział Ares patrząc na swoją włócznię.

***

— Może powinniśmy podsumować co już wiemy i co się wydarzyło — zaproponował Jason.

— To całkiem dobry pomysł — stwierdził Nico.

— Dobrze, a więc w trakcie śniadania przy stole Hekate bez powodu pojawił się na talerzu spalony kawałek mięsa, a mimo to wypływała z niego krew. Potem w trakcie lekcji łucznictwa dzieci Aresa pojawiło się pełni jaskółek, każda spadła na ziemię, bo miała związane skrzydła. Co jeszcze? — Spytała Annabeth, gdy skończyła wyliczać.

— Na werandzie Wielkiego Domu pojawiła się róża — powiedziała Piper.

Nico wymruczał coś pod nosem. Wszyscy zwrócili się w jego stronę i Clarisse spytała:

— Co to było?

— Powiedziałem, że... Od jakiegoś czasu zdawało mi się, że czuję przy sobie czyjąś obecność, ale za każdym razem, gdy się odwracam...

— Nic tam nie ma. I te dźwięki, których nikt nie słyszy — dokończyła Clarisse. Widząc jego zaskoczone spojrzenie powiedziała — też tak mam.

— Dziwne — stwierdził Connor.

— Super — stwierdził Travis.

— Parę razy zdawało mi się, że coś zobaczyłam. Jakby cień, ale zaraz znikały. Myślałam, że tylko mi się zdawało — dodała Clarisse.

— Mam tak samo — powiedział Nico wyglądając jakby kamień spadł mu z serca. Jednak nie zwariował!

— Ale... Dlaczego tylko wy? Co was łączy? Wydarzyło się coś dziwnego, kiedy byliście tylko we dwoje? — Spytała Annabeth.

— Chyba nie — stwierdził Nico pogrążają się w rozmyślaniach.

W tym momencie rozległ się piskliwy dźwięk, który przypominał odgłos jako wydaje kręta w kontakcie z tablicą. Herosi zerwała się ze swoich miejsc, a Rachel podbiegła jako pierwsza do drzwi. Przekonani, że to atak potwora rzucili się za nią, żeby pomóc walczyć.

— Nie chcą się otworzyć! — Krzyknęła Wyrocznia. Travis podbiegł do okna i spróbował, ale ono również pozostało zamknięte.

Wtedy na scianie zaczęły się pojawiać litery wyglądające jakby ktoś wydrapał je paznokciami. Utworzyły słowa "EBEH" i "SERA". Na każdej ze ścian pojawiło się ich pełno.

ଝଦଡଂଠଠଂଡୂଜଂଛଂଛଲଚଲଚଁଏଟୂଠଂଠୃଠ୍ଠଠବୃଠଠୃଫୃଫଂଜଲଜଡଧଡଧଡଧଡଧଜୂଠୂଠୂପଥପଶଡଧଡଂଫୁପୌ

Tym razem Nico był w stanie przyjrzeć się napisom na ścianie.

— Hebe i Ares, muszę powiedzieć Annabeth.

938 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro