Zbyt zdolna
Był ciepły wrześniowy poranek. Jak każdego roku 1 września przyszłam na rozpoczęcie roku szkolnego. W tym roku jednak rozpoczynałam naukę w gimnazjum. Do szkoły przyjęli mnie bez problemu. Średnia 6.0, wzorowe zachowanie i egzaminy szóstoklasisty napisane na 100%. W mojej nowej klasie miało być kilka osób ze starej klasy, ale nie miałam zamiaru z nimi trzymać.
Nigdy nie byłam zbyt rozmowna toteż nie miałam w ogóle koleżanek, ale nie przeszkadzało mi to. Moimi przyjaciółmi były książki, które zawsze ze sobą noszę. Ale nie są to jakieś tam książki tylko takie książki, które dają mi wiedzę o świecie.
Tak, więc szybko się porozglądałam za jakimś miejscem gdzie nie było dużo ludzi (zza rogiem szkoły ) i usiadłam tam, aby poczytać. Jednak nie długo cieszyłam się spokojem. Chwilę później zza rogu wybiegła dziewczyna z krzykiem, którą gonił chłopak. W końcu ona dała się złapać, a on pocałował ją. Popatrzyłam na nich z niesmakiem. Dlaczego oni dla jednego pocałunku przerywają mi lekturę?
W pewnej chwili chyba zorientowali się, że się im przyglądam, bo chłopak zapytał:
-No co się gapisz?
Wzruszyłam tylko ramionami i wyszłam z mojego ,,cichego" zakątka.
Akurat klasy zaczęły się zbierać na orliku. Szybko odnalazłam moją nową klasę i ustawiłam się z tyłu, aby mnie nikt nie widział. Po apelu poszliśmy do klasy. Usiadłam w ostatniej ławce i zamiast słuchać nauczycielki, zabrałam się za lekturę. Na szczęście nikt nie zwrócił na to uwagi i po 20 minutach mogłam już spokojnie wrócić do domu, aby tam do końca dnia zanurzyć się w lekturze.
O 15.15 do domu przyszła mama.
-Cześć Słonko!- powiedziała wpadając do mojego pokoju- Jak tam rozpoczęcie roku szkolnego?
-Dobrze- odparłam nie odrywając wzorku od książki.
- A nowa wychowawczyni? Przypadła Ci do gustu?
-Yhm- dalej czytałam.
-A klasa? Też Ci przypadła do gustu?
-Yhm.
-No, a szkoła? Ładna jest?
- W miarę- przewróciłam kartki książki czytają dalej.
-A zaprzyjaźniłaś się z kimś?
-Mamo!- miałam tego dość. Chciałam poczytać w spokoju lekturę, a nie odpowiadać na pytania dotyczące szkoły- Jest początek roku! Jak miałam już się z kimś zaprzyjaźnić?
-No już dobrze. Przepraszam. Wiesz przecież, że zależy mi na tym byś znalazła przyjaciół.
-Ale po co? Mam książki.
-Nikuś przecież wiesz, że książki to nie ludzie.
-Myślę, że czasami książki są lepsze niż ludzie- odparłam i wróciłam do czytania.
Mama tylko westchnęła, ale nic nie powiedziała.
Następnego dnia w szkole było bardzo nudno. Głupie zasady oceniania i takie tam nie za bardzo mnie interesowały, więc czytałam.
Tydzień później zaczynaliśmy się już normalnie uczyć. Musiałam wrócić do pisania w zeszycie, choć wszytko co oni przerabiali już umiałam. Kiedy pani na polskim poprosiła o wymienienie wszystkich środków artystycznych wymieniłam nawet te o których moi rówieśnicy jeszcze nie mieli jeszcze pojęcia. Zapytana o ich znaczenie bez problemu odpowiedziałam. Podobnie było też na innych przedmiotach.
Miesiąc później wszyscy nauczyciele, którzy mnie uczyli zgodnie stwierdzili , że poziom mojej wiedzy nadaje się nie do 1 gimnazjum lecz do 3. Trzy dni później zwołano Radę Pedagogiczną, na której byli wszyscy nauczyciele z całej szkoły. Zrobili mi ustny egzamin z wszystkich przedmiotów, które ma się w 3 gimnazjum i znowu zgodnie stwierdzili, że powinnam być w klasie 3 gimnazjum.
Następnego dnia do szkoły wezwano rodziców. Weszli trochę przestraszeni do gabinetu dyrektora, gdzie już czekał na nich dyrektor i ja.
-Dzień dobry państwu! Proszę siadać. Wczoraj odbyła się Rada Pedagogiczna sprawdzająca wiedzę waszej córki. Wszyscy nauczyciele zgodnie stwierdzili, że Anika jest zbyt zdolna, aby uczyć się w klasie 1. Dlatego też postanowiliśmy- jeśli się państwo zgodzą- że wasza córka będzie chodzić do klasy 3. Co państwo na to?
Chwila ciszy.
-No... Nie wiem czy to dobry pomysł. Anika tyle co poznała nowych ludzi i nawiązała nowe przyjaźnie, a jeśli zostanie przeniesiona do 3 gimnazjum to będzie jej ciężko zaczynać wszytko od nowa.
-A co ty Aniko o tym sądzisz?- zapytał dyrektor?
-No... - być najlepszą uczennicą w klasie 1 i uczyć się tego co już umiem czy może być uczennicą klasy 3, już nie najlepszą w klasie, ale uczyć się nowych rzeczy? Hm... Chyba powinnam zacząć wreszcie stanąć na równi z ludźmi, którzy mają taki sam poziom wiedzy jak ja. A jeśli chodzi o przyjaciół to nie ubolewam nad rozstaniem się z moją klasą. I tak z nikim się nie przyjaźniłam. Tylko powiedziałam mamie, dla świętego spokoju, że zaprzyjaźniłam się z pewną Pauliną, która na większości lekcjach ze mną siadła. Nie żeby chciała się ze mną przyjaźnić tylko słyszała od moich kolegów z szóstej klasy, że wszytko umiem. A że ona jest nie zbyt dobra z wielu przedmiotów to ściąga ode mnie na każdej kartkówce. Staram się zasłaniać, ale ona i tak zawsze coś przepisze i dostanie 3.
- Myślę, że mogłabym chodzić do klasy 3.
-Napewno?- spytała mama.
Pokiwałam głową.
-No dobrze. W takim razie od poniedziałku Anika będzie chodziła do 3b. Oto twój nowy plan lekcji.
I tak od poniedziałku miałam zacząć naukę w klasie 3b.
-----------------------------------------------------------
No i macie nową książkę! :-D
Jak Wam się podoba pierwszy rozdział?
Bo ja dopiero się rozkręcam ;)
Ale jeśli Wam się spodobało to zostawcie gwiazdkę i komentarz :)
Dzięki, że jesteście :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro