Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zbyt zdolna

Był ciepły wrześniowy poranek. Jak każdego roku 1 września przyszłam na rozpoczęcie roku szkolnego. W tym roku jednak rozpoczynałam naukę w gimnazjum. Do szkoły przyjęli mnie bez problemu. Średnia 6.0, wzorowe zachowanie i egzaminy szóstoklasisty napisane na 100%. W mojej nowej klasie miało być kilka osób ze starej klasy, ale nie miałam zamiaru z nimi trzymać.

Nigdy nie byłam zbyt rozmowna toteż nie miałam w ogóle koleżanek, ale nie przeszkadzało mi to. Moimi przyjaciółmi były książki, które zawsze ze sobą noszę. Ale nie są to jakieś tam książki tylko takie książki, które dają mi wiedzę o świecie.

Tak, więc szybko się porozglądałam za jakimś miejscem gdzie nie było dużo ludzi (zza rogiem szkoły ) i usiadłam tam, aby poczytać. Jednak nie długo cieszyłam się spokojem. Chwilę później zza rogu wybiegła dziewczyna z krzykiem, którą gonił chłopak. W końcu ona dała się złapać, a on pocałował ją. Popatrzyłam na nich z niesmakiem. Dlaczego oni dla jednego pocałunku przerywają mi lekturę?
W pewnej chwili chyba zorientowali się, że się im przyglądam, bo chłopak zapytał:
-No co się gapisz?
Wzruszyłam tylko ramionami i wyszłam z mojego ,,cichego" zakątka.

Akurat klasy zaczęły się zbierać na orliku. Szybko odnalazłam moją nową klasę i ustawiłam się z tyłu, aby mnie nikt nie widział. Po apelu poszliśmy do klasy. Usiadłam w ostatniej ławce i zamiast słuchać nauczycielki, zabrałam się za lekturę. Na szczęście nikt nie zwrócił na to uwagi i po 20 minutach mogłam już spokojnie wrócić do domu, aby tam do końca dnia zanurzyć się w lekturze.

O 15.15 do domu przyszła mama.
-Cześć Słonko!- powiedziała wpadając do mojego pokoju- Jak tam rozpoczęcie roku szkolnego?
-Dobrze- odparłam nie odrywając wzorku od książki.
- A nowa wychowawczyni? Przypadła Ci do gustu?
-Yhm- dalej czytałam.
-A klasa? Też Ci przypadła do gustu?
-Yhm.
-No, a szkoła? Ładna jest?
- W miarę- przewróciłam kartki książki czytają dalej.
-A zaprzyjaźniłaś się z kimś?
-Mamo!- miałam tego dość. Chciałam poczytać w spokoju lekturę, a nie odpowiadać na pytania dotyczące szkoły- Jest początek roku! Jak miałam już się z kimś zaprzyjaźnić?
-No już dobrze. Przepraszam. Wiesz przecież, że zależy mi na tym byś znalazła przyjaciół.
-Ale po co? Mam książki.
-Nikuś przecież wiesz, że książki to nie ludzie.
-Myślę, że czasami książki są lepsze niż ludzie- odparłam i wróciłam do czytania.
Mama tylko westchnęła, ale nic nie powiedziała.

Następnego dnia w szkole było bardzo nudno. Głupie zasady oceniania i takie tam nie za bardzo mnie interesowały, więc czytałam.
Tydzień później zaczynaliśmy się już normalnie uczyć. Musiałam wrócić do pisania w zeszycie, choć wszytko co oni przerabiali już umiałam. Kiedy pani na polskim poprosiła o wymienienie wszystkich środków artystycznych wymieniłam nawet te o których moi rówieśnicy jeszcze nie mieli jeszcze pojęcia. Zapytana o ich znaczenie bez problemu odpowiedziałam. Podobnie było też na innych przedmiotach.
Miesiąc później wszyscy nauczyciele, którzy mnie uczyli zgodnie stwierdzili , że poziom mojej wiedzy nadaje się nie do 1 gimnazjum lecz do 3. Trzy dni później zwołano Radę Pedagogiczną, na której byli wszyscy nauczyciele z całej szkoły. Zrobili mi ustny egzamin z wszystkich przedmiotów, które ma się w 3 gimnazjum i znowu zgodnie stwierdzili, że powinnam być w klasie 3 gimnazjum.

Następnego dnia do szkoły wezwano rodziców. Weszli trochę przestraszeni do gabinetu dyrektora, gdzie już czekał na nich dyrektor i ja.
-Dzień dobry państwu! Proszę siadać. Wczoraj odbyła się Rada Pedagogiczna sprawdzająca wiedzę waszej córki. Wszyscy nauczyciele zgodnie stwierdzili, że Anika jest zbyt zdolna, aby uczyć się w klasie 1. Dlatego też postanowiliśmy- jeśli się państwo zgodzą- że wasza córka będzie chodzić do klasy 3. Co państwo na to?
Chwila ciszy.
-No... Nie wiem czy to dobry pomysł. Anika tyle co poznała nowych ludzi i nawiązała nowe przyjaźnie, a jeśli zostanie przeniesiona do 3 gimnazjum to będzie jej ciężko zaczynać wszytko od nowa.
-A co ty Aniko o tym sądzisz?- zapytał dyrektor?
-No... - być najlepszą uczennicą w klasie 1 i uczyć się tego co już umiem czy może być uczennicą klasy 3, już nie najlepszą w klasie, ale uczyć się nowych rzeczy? Hm... Chyba powinnam zacząć wreszcie stanąć na równi z ludźmi, którzy mają taki sam poziom wiedzy jak ja. A jeśli chodzi o przyjaciół to nie ubolewam nad rozstaniem się z moją klasą. I tak z nikim się nie przyjaźniłam. Tylko powiedziałam mamie, dla świętego spokoju, że zaprzyjaźniłam się z pewną Pauliną, która na większości lekcjach ze mną siadła. Nie żeby chciała się ze mną przyjaźnić tylko słyszała od moich kolegów z szóstej klasy, że wszytko umiem. A że ona jest nie zbyt dobra z wielu przedmiotów to ściąga ode mnie na każdej kartkówce. Staram się zasłaniać, ale ona i tak zawsze coś przepisze i dostanie 3.
- Myślę, że mogłabym chodzić do klasy 3.
-Napewno?- spytała mama.
Pokiwałam głową.
-No dobrze. W takim razie od poniedziałku Anika będzie chodziła do 3b. Oto twój nowy plan lekcji.
I tak od poniedziałku miałam zacząć naukę w klasie 3b.

-----------------------------------------------------------
No i macie nową książkę! :-D
Jak Wam się podoba pierwszy rozdział?
Bo ja dopiero się rozkręcam ;)
Ale jeśli Wam się spodobało to zostawcie gwiazdkę i komentarz :)
Dzięki, że jesteście :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro