Pierwszy taniec
Koniec listopada. Na godzinie wychowawczej razem z Wiktorem liczyliśmy nasze średnie na koniec miesiąca.
-Tak! Mam lepsze średnie z praktycznie każdego przedmiotu.
-Praktycznie każdego przedmiotu oprócz WF-u, religii, muzyki i plastyki- uśmiechnął się.
-Tak, ale tylko dlatego, że mamy identyczne oceny z tych przedmiotów.
-Ale to się może zmienić...
-Taaaa, tylko jeśli wyciągniesz te przedmioty na 6. Podsumowując w tym miesiącu jestem od Ciebie lepsza- uśmiechnęłam się.
-Ale to się jeszcze zmieni...
Kiedy zadzwonił dzwonek oznaczający koniec lekcji czym prędzej wybiegłam z klasy, aby jak najszybciej znaleźć się w domu i pouczyć się. Moja siostra uważa, że jestem stuknięta pod tym względem, ale jakoś mi to nie przeszkadza. Od kiedy rywalizuję z Wiktorem o jak najlepsze oceny mam jeszcze większą frajdę z nauki.
Jednak nie dane mi było iść tak szybko do domu.
-Ej Mała!
Wiktor? Czego on chce? Nigdy nie odzywa się do mnie na przerwach i po lekcjach.
-Tak?
-Dzisiaj o 17.00 jest dyskoteka. Idziesz?
Dyskoteka? Nigdy nie chodziłam na dyskoteki. Spędzenie czasu w domu z książką było dla mnie o wiele ciekawszą propozycją niż jakieś tańczenie do muzyki przez 3 godziny.
-No... Chyba nie przyjdę.
-Dlaczego? Boisz się, że będę od Ciebie lepszy w tańcu?- zaśmiał się.
-Nie.
-To dlaczego nie przyjdziesz?
-Ponieważ... Powinnam się uczyć. Jutro przecież kartkówka z chemii- przypomniało mi się.
-Jesteś zdolna. Zdążysz się nauczyć.
-Wow! Chyba po raz pierwszy w życiu usłyszałam od Ciebie komplement.
Wiktor uśmiechnął się.
-Może usłyszysz ich więcej jeśli przyjdziesz na dyskotekę- puścił do mnie oko.
-No... Sama nie wiem...
-Czyli boisz się, że wreszcie będę od Ciebie w czymś lepszy?
-Nie! Nie boje się. Przyjdę na dyskotekę- powiedziałam zmotywowana słowami mojego kolegi.
-Dobrze. Do zobaczenia o 17.00- uśmiechnął się i poszedł.
-O matko! W co ja się wpakowałam!- pomyślałam- Przecież ja nawet nie umiem tańczyć!
Po przyjściu do domu przeszukałam internet w poszukiwaniu rady jak nauczyć się tańczyć. Ale co innego słuchać rad i patrzeć jak ktoś tańczy, a co innego zrobić to samemu.
Kiedy przyszłam na dyskotekę sala była już prawie pełna. Gimnazjaliści (a w szczególności gimnazjalistki) tańczyli najczęściej w parach lub grupach. Przyglądałam się temu z boku stojąc pod ścianą kiedy nagle ktoś chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą na parkiet.
-Wiktor!
-Choć zatańczymy- powiedział wciąż ciągnąc mnie za rękę gdzieś w głąb tłumu bawiących się gimnazjalistów.
-Ale ja nie... -lecz Wiktor już obrócił mnie o 360° i zaczął poruszać się w rytm muzyki, a ja nie bardzo wiedziałam co mam robić.
-Nie umiesz tańczyć- bardziej stwierdził niż zapytał mój kolega.
-Yhm...- powiedziałam cichutko, ale nikt tego nie słyszał, bo muzyka była bardzo głośna.
-To nie jest takie trudne- uśmiechnął Wiktor- Musisz tylko wczuć się w rytm muzyki i pozwolić, abym Cię poprowadził.
Wsłuchałam się w rytm muzyki i pozwoliłam mojemu partnerowi poprowadzić mnie. Już po chwili Wiktor obracał mnie we wszystkie strony do piosenki ,,Wymarzona"
(możecie posłuchać jeśli nie znacie, a jeśli znacie to włączcie sobie teraz tą piosenkę i wyobraźcie sobie naszych bohaterów. Piosenka jest zamieszczona na początku rozdziału). Taniec, a szczególnie taniec z chłopakiem był dla mnie czymś nowym i muszę przyznać, że mi się spodobało. Tańczyłam z Wiktorem przez trzy piosenki. Potem dołączyliśmy do naszej klasy, która bawiła się w kółku na środku sali.
Chłopcy brali dziewczyny i tańczyli z nimi w środku koła. Potem była wymiana. Chłopcy w środku koła zmieniali się z chłopakami, którzy stali na zewnątrz kółka. Wiktor wylądował w środku i już po chwili tańczył z Gabryśką. Widać było, że świetnie się bawią. Jednak niespodziewanie partnerka mojego kolegi wróciła na swoje miejsce, a ja zostałam porwana przez Wiktora do tańca w środku koła przy całej klasie. Zarumieniłam się. Dlaczego ja? I to przy całej klasie, która mnie nie cierpi. Przez chwilę te myśli krążyły mi po głowie, ale postanowiłam nie przejmować się tym co pomyślą inni i dobrze się bawić.
To była udana zabawa. Nigdy nie przypuszczałam, że mogę się tak dobrze bawić.
---------------------------------------------------------
No cześć moi drodzy czytelnicy!
Cieszycie się z nowego rozdziału?
Bo ja bardzo się cieszę, że mogłam go napisać :-)
Jeśli Wam się spodobało to zostawcie gwiazdkę i komentarz ;-)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro