Pierwszy raz w klasie 3
Ten rozdział dedykuję mojej siostrze z okazji urodzin. Wszystkiego najlepszego!!! :)
-----------------------------------------------------------
Kiedy byłam mała wszytko mnie interesowało. Ciągle zadałam takie pytania jak: Co to? Dlaczego? Jak? Po co? Rodzice byli zmęczeni znajdywaniem zrozumiałych odpowiedzi dla 3-letniej dziewczynki.
Na szczęście mój dziadek, który z nami mieszkał, zawsze potrafił odpowiedzieć na moje pytania.
Pewnego razu widząc jak dziadek przez długi czas ,,ogląda" gazetę zapytałam:
-Dziadku, dlaczego tak długo oglądasz tę gazetę?
Ten tylko się uśmiechnął i powiedział:
-Ja jej nie oglądam. Ja ją czytam.
-A co to znaczy ,,czytam"?
-To znaczy, że dzięki tym znaczkom- tu wskazał na litery- mogę dowiedzieć się o różnych rzeczach.
-O rzeczach takich jak na przykład dlaczego świeci słońce?
-Między innymi-uśmiechnął się.
-A... Czy ja też mogę czytać?
-Oczywiście! Ale najpierw musisz nauczyć się tych wszystkich znaczków, które ludzie nazywają literami-to powiedziawszy wziął kartkę papieru i długopis, a następnie narysował na niej ,,A"- To jest ,,a".
-Dlaczego ,,a"?-spytałam.
-Nie wiem kochanie. Myślę, że tak ktoś nazwał tę literę i tak do dziś wszyscy ją nazywają.
-Aha.
-No to chcesz nauczyć się pisać i czytać?
-Pisać też?
-Też- uśmiechnął się.
-Dobrze- także się uśmiechnęłam.
Od tamtej pory umiem pisać i czytać.
Kiedy już opanowałam tę umiejętność w stopniu dobrym, zaczęłam sama czytać sobie książki, które dawały mi odpowiedzi na moje pytania. Kiedy w 1 podstawówki wszyscy moi rówieśnicy dopiero poznawali literki ja już czytałam biegle ze zrozumieniem, liczyłam do 100 i w tym zakresie odejmowałam i dodawałam. W trakcie 1 klasy nauczyłam się też tabliczki mnożenia. Znałam też odpowiedzi na różne pytania, które mnie interesowały. Moja wychowawczyni bardzo szybko to zauważyła i powiedziała to dyrektorce. Po przebadaniu mnie przez lekarza i po komisji Rady Pedagogicznej stwierdzono, że jeśli rodzice się zgodzą to przeniosą mnie do klasy 3 podstawówki. Moi rodzice jednak stwierdzili, że nie ma takiej potrzeby, ponieważ to zamiłowanie do nauki na pewno niedługo mi przejdzie. Jednak tak się nie stało. W 2 klasie podstawówki potrafiłam już mnożyć pisemnie i dzielić. W 3 klasie zabrałam się za ułamki, pola figur i liczenie ponad 100. I tak każdego roku wiedziałam co raz więcej. Zawsze byłam najlepsza w klasie. Co roku świadectwa z paskami i pierwsze miejsca w konkursach. Tak było, aż do dziś...
W poniedziałek na pierwszej lekcji miałam mieć język polski z panią Szymanek, która mnie wcześniej nie uczyła. Kilka minut przed dzwonkiem pod klasę przyszedł pan dyrektor. Przywitał się ze mną, a następnie spytał czy się stresuje. Gdy zadzwonił dzwonek wszyscy uczniowie weszli do klasy. Ja szłam na końcu z dyrektorem.
-Dzień dobry!- przywitał uczniów.
-Dzień-do-bry!- odpowiedzieli.
-Dzisiaj do waszej klasy dołączy nowa uczennica- Anika Werońska. Wasza koleżanka jest od was młodsza o 2 lata, ale poziom jej wiedzy dorównuje waszemu dlatego będzie się tu uczyć. Mam nadzieję, że będziecie dla niej mili i szybko się z nią zaprzyjaźnicie. Aniko usiądź proszę tu-wskazał mi miejsce w pierwszej ławce w środkowym rzędzie- I to by było na tyle. Do widzenia.
Klasa wstała, dyrektor wyszedł i rozpoczęła się lekcja. Kiedy pani Szymanek odwróciła się do tablicy by napisać temat, dziewczyna siedząca obok mnie powiedziała:
-Jestem Justyna- podała mi rękę.
-Anika.
Nowa koleżanka uśmiechnęła się.
-Serio jesteś, aż tak zdolna, że przenieśli Cię do naszej klasy?
-No cóż...Chyba tak. Na to wygląda.
-Wow! Podziwiam Cię. Może się czegoś od Ciebie nauczę?
-Wątpię w to. To raczej ja będę się uczyć od was. Kiedyś byłam najlepsza w klasie, ale teraz to już nie to samo.
-Dziewczynki, później porozmawiacie- zwróciła nam uwagę nauczycielka.
-Przepraszamy.
Pierwszego dnia lekcje minęły dość szybko. Byłam zachwycona tym, że wreszcie uczę się czegoś czego nie wiem i że poznałam Justynę, która była dla mnie bardzo miła. Nigdy nie miałam takiej koleżanki. A gdy jeszcze na koniec moja nowa koleżanka spytała czy nie chciałbym pójść z nią na lody to już w ogóle byłam zachwycona. Cieszyłam się, że starsza koleżanka potraktowała mnie tak dobrze.
-----------------------------------------------------------
I tym kończę dzisiejszy rozdział. Nie długo (tak myślę) będzie ciąg dalszy :)
Jeśli się podobało to zostawcie gwiazdkę i komentarz ;)
Miłego świętowania :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro