Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Pierwszy taniec

Koniec listopada. Na godzinie wychowawczej razem z Wiktorem liczyliśmy nasze średnie na koniec miesiąca.
-Tak! Mam lepsze średnie z praktycznie każdego przedmiotu.
-Praktycznie każdego przedmiotu oprócz WF-u, religii, muzyki i plastyki- uśmiechnął się.
-Tak, ale tylko dlatego, że mamy identyczne oceny z tych przedmiotów.
-Ale to się może zmienić...
-Taaaa, tylko jeśli wyciągniesz te przedmioty na 6. Podsumowując w tym miesiącu jestem od Ciebie lepsza- uśmiechnęłam się.
-Ale to się jeszcze zmieni...

Kiedy zadzwonił dzwonek oznaczający koniec lekcji czym prędzej wybiegłam z klasy, aby jak najszybciej znaleźć się w domu i pouczyć się. Moja siostra uważa, że jestem stuknięta pod tym względem, ale jakoś mi to nie przeszkadza. Od kiedy rywalizuję z Wiktorem o jak najlepsze oceny mam jeszcze większą frajdę z nauki.

Jednak nie dane mi było iść tak szybko do domu.
-Ej Mała!
Wiktor? Czego on chce? Nigdy nie odzywa się do mnie na przerwach i po lekcjach.
-Tak?
-Dzisiaj o 17.00 jest dyskoteka. Idziesz?
Dyskoteka? Nigdy nie chodziłam na dyskoteki. Spędzenie czasu w domu z książką było dla mnie o wiele ciekawszą propozycją niż jakieś tańczenie do muzyki przez 3 godziny.
-No... Chyba nie przyjdę.
-Dlaczego? Boisz się, że będę od Ciebie lepszy w tańcu?- zaśmiał się.
-Nie.
-To dlaczego nie przyjdziesz?
-Ponieważ... Powinnam się uczyć. Jutro przecież kartkówka z chemii- przypomniało mi się.
-Jesteś zdolna. Zdążysz się nauczyć.
-Wow! Chyba po raz pierwszy w życiu usłyszałam od Ciebie komplement.
Wiktor uśmiechnął się.
-Może usłyszysz ich więcej jeśli przyjdziesz na dyskotekę- puścił do mnie oko.
-No... Sama nie wiem...
-Czyli boisz się, że wreszcie będę od Ciebie w czymś lepszy?
-Nie! Nie boje się. Przyjdę na dyskotekę- powiedziałam zmotywowana słowami mojego kolegi.
-Dobrze. Do zobaczenia o 17.00- uśmiechnął się i poszedł.
-O matko! W co ja się wpakowałam!- pomyślałam- Przecież ja nawet nie umiem tańczyć!

Po przyjściu do domu przeszukałam internet w poszukiwaniu rady jak nauczyć się tańczyć. Ale co innego słuchać rad i patrzeć jak ktoś tańczy, a co innego zrobić to samemu.

Kiedy przyszłam na dyskotekę sala była już prawie pełna. Gimnazjaliści (a w szczególności gimnazjalistki) tańczyli najczęściej w parach lub grupach. Przyglądałam się temu z boku stojąc pod ścianą kiedy nagle ktoś chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą na parkiet.
-Wiktor!
-Choć zatańczymy- powiedział wciąż ciągnąc mnie za rękę gdzieś w głąb tłumu bawiących się gimnazjalistów.
-Ale ja nie... -lecz Wiktor już obrócił mnie o 360° i zaczął poruszać się w rytm muzyki, a ja nie bardzo wiedziałam co mam robić.
-Nie umiesz tańczyć- bardziej stwierdził niż zapytał mój kolega.
-Yhm...- powiedziałam cichutko, ale nikt tego nie słyszał, bo muzyka była bardzo głośna.
-To nie jest takie trudne- uśmiechnął Wiktor- Musisz tylko wczuć się w rytm muzyki i pozwolić, abym Cię poprowadził.
Wsłuchałam się w rytm muzyki i pozwoliłam mojemu partnerowi poprowadzić mnie. Już po chwili Wiktor obracał mnie we wszystkie strony do piosenki ,,Wymarzona"
(możecie posłuchać jeśli nie znacie, a jeśli znacie to włączcie sobie teraz tą piosenkę i wyobraźcie sobie naszych bohaterów. Piosenka jest zamieszczona na początku rozdziału). Taniec, a szczególnie taniec z chłopakiem był dla mnie czymś nowym i muszę przyznać, że mi się spodobało. Tańczyłam z Wiktorem przez trzy piosenki. Potem dołączyliśmy do naszej klasy, która bawiła się w kółku na środku sali.
Chłopcy brali dziewczyny i tańczyli z nimi w środku koła. Potem była wymiana. Chłopcy w środku koła zmieniali się z chłopakami, którzy stali na zewnątrz kółka. Wiktor wylądował w środku i już po chwili tańczył z Gabryśką. Widać było, że świetnie się bawią. Jednak niespodziewanie partnerka mojego kolegi wróciła na swoje miejsce, a ja zostałam porwana przez Wiktora do tańca w środku koła przy całej klasie. Zarumieniłam się. Dlaczego ja? I to przy całej klasie, która mnie nie cierpi. Przez chwilę te myśli krążyły mi po głowie, ale postanowiłam nie przejmować się tym co pomyślą inni i dobrze się bawić.
To była udana zabawa. Nigdy nie przypuszczałam, że mogę się tak dobrze bawić.

---------------------------------------------------------
No cześć moi drodzy czytelnicy!
Cieszycie się z nowego rozdziału?
Bo ja bardzo się cieszę, że mogłam go napisać :-)
Jeśli Wam się spodobało to zostawcie gwiazdkę i komentarz ;-)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro