Spotkanie z Honeyem xp
P.E
Po tyma jak Ink poszedł pomagać temu Glichowi ja poszłem sie przejść po US ech jak ja nie cierpie Drimma Ink spędza z nim stanowczo za dużo czasu to mnie wnerwia nie rozumiem czemu ale tak jest czuje sie tak dziwnie ostatnio nawet nie mam ochoty na niszczenie no i obiecałem Inkowi mam z nim umowe oby dotszymał swojej części i zapszestał tworzenia tych bez użytecznych glichuw szłem sobie spokojnie asz tu nagle wyskoczył Honey jak ja go nie cierpie
Honey - Tylko tknij mojego br
Pszerwałem mu
- Tak tak jak tkne twojego brata to pożałuje bla bla bla powiedziałem jusz znudzony
- Coś jeszcze czy moge sobie iść?
Honey - nie masz zamiaru zniszczyć tego AU?
- może mam może nie mam to bez znaczenia mam związane ręce
Honey - jak to związane?
- ehh czy ty musisz sie tak czepiać po prostu mam rozejm z tęczuwką wystarczy?
Honey - chodzi ci o Inka tak
- Eh tak moge jusz iść?
Honey - jasne a gdzie ci tak śpieszno?
- Do Grillby's
Honey - tesz tam miałem zamiar iść więc pujdziemy razem ehh chciałem w świętym spokoju zjeść i pomyśleć o chorobie ktura mi dolega pszeciesz to nie normalne mieć całe żute poliki i czuć sie tak dziwnie jagby coś mi świdrowało w kościach a to wszystko sie dzieje pszy tej tęczuwce może mam na niego uczulenie ale te uczucie jest nawet pszyjemne i takie dziwne szłem w zamyśleniu razem z Honeyem do grillbyego weszliśmy do środka
Honey - co wolisz frytki czy burger?
Teraz pewnie go zaskocze
- Poprosze butelke kechupu
Oczywiście wytszeszczył oczodoły no co kiedyś byłem jak klasyczny Sans coś w podobie no ale ten piepszony człowiek ech to jego wina gdy umarł ja zobaczyłem jego dusze szybko ją złapałem zanim on dał na kontynuacje i wcisnełem Reset po tym resecie nie było nic porucz ciemności i mnie cały świat zniknoł zostawiając po sobie tylko czerń zaczełam tam wariować po durzszym czasie a muj kod zaczoł sie psuć z moich łes powstały te tatuaże pod oczodołami i dzienki nim miałem linki a dzięki linką mogłem otwierać portale i oto jak stałem sie Błędem ale nadal kocham Kechup
- no co sie tak gapisz?!
Honey - o sorka nie sondziłem że lubisz kechup
- lubie ale żadko pije
Honey - hmm chodzisz jakiś zamyślony coś sie stało?
- ehh coś ostatnio dziwnie sie czuje nie wiem czemu wogule mu to muwie ehh
Honey - czyli?
- to sie dzieje jak jestem blisko tęczuwki chyba mam na niego uczulenie nawet teraz jak o nim muwie mam żutą twarz czuje jak telepota mi w kościech Honay się złośliwie uśmiechnoł
Honey - Error jesteś naprawde powarznie chory wiesz
- Co?! Naprawde? Honey sie jeszcze szeżej uśmiechnoł
Honey - tak na chorobe zwaną Miłością
- Co?!! Moje poliki jeszcze bardziej z żukły
Honey - To co słyszysz zakochałeś się w Inku nadal miał ten wredny uśmieszek
- to nie możliwe ja w nim ehh zaczełem naciągać kaptur na twarz by ją zasłonić a Honey zaczoł sie śmiać
Honey - hehehe może chciałbyś wpaść do mnie i do Blue?
- Co? Ty mnie zapraszasz?
Honey - Jak nie niszczysz jesteś nawet Ok no i u nas same nudy ostatnio a tak to byśmy coś porobili
- W sumie czemu nie Ok
Nie wierze zgodziłem sie na to ehh no trudno
Honey - może dam ci nawet pare wskazuwek dotyczących podrywu byś se Inka upolował zaczoł poruszać wzywająco brwiami O boże znowu cału żuty zakryłem twarz w kapturze no ale czy to co powiedział jest prawdą czy na prawde sie zakochałem w Inku spędziłem u niego cały dzień nawet jest spoko jak na Glicha dał mi pare wskazuwek żebym się umuwił gdzieś z Inkiem no ale ja chyba nie dam rady ehh po tym całym dniu wruciłem do domu czyli kochanej pustki gdy weszłem zobaczyłem śpiącego I ka spał na podłodze na materacu strasznie sie miotał chyba było mu nie wygodnie więc wziołem go delikatnie linkami pszeniosłem na mój chamak i pszykryłem kocem tym co wcześniej od razu sie w niego wtulił wyglądał tak uroczo o kurwa ja naprawde sie w nim zakochałem co mam zrobić?! Ehh zrobiłem sobie chamak obok i położyłem się dugo myśląc o nim o nas czy to ma wogule jakie kolwiek szanse? Chciałbym no ale po tym co mu zrobiłem chyba nawet na niego nie zasuguje raz wyrwałem mu ręce nie raz wracał ledwo żywy pszezemnie byłem dla niego okropny i okrutny nie mam na co liczyć powinienem sie cieszyć że chce sie zemną przyjaźnić bo nawet na to nie zasuguje to takie dziwne z moich oczodołuw ciekły łzy dawno jusz nie płakałem myślałem że wypłakałem wszystkie łzy w tej czarnej pustce ktura pozostała po moim świecie a tu prosze wystarczyła myśl że nigdy ja i on nie będziemy razem jeszcze chwile rozmyślałem po czy zasnełem
To tyle jak na razie wiem wiem krutki XP no cusz mam nadzieje że się spodoba pisałam go na Matmie XD pan zanudzał XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro