Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32.

Jimin Pov

Za chwilę będziemy wracać do akademika dlatego uczniowie zaczynają powoli opuszczać budynek. Za namową Jungkooka i Taehyunga, Sungjae postanowił również przenieść się i uczęszczać do naszej szkoły. Jak i również zamieszkać w akademiku, dlatego trzeba znaleźć mu tam jakieś miejsce. 

''Hej Kook.'' Mówię uśmiechając się do niego.

''Co cię tak bawi?''

''Hę? Przecież z niczego się nie śmieję.''

''Właśnie że tak, to teraz mi powiedz łaskawie z czego.''

Naprawdę mam mu powiedzieć, że wczoraj wszystko słyszałem? Od momentu gdy Tae wszedł mu do łóżka aż do końca, kiedy już zasnęli.

'' No wiesz... jakoś miałem dzisiaj w nocy problemy z zaśnięciem i o wszystkim wiem.'' Końcówkę zdania wypowiadam szeptem.

Kookie wybucha śmiechem.

Właściwie dlaczego on się śmieje? Przechylam głowę lekko w bok, niczego nie rozumiem.

''Zachowujesz się tak, jakbyśmy robili coś zakazanego.'' Szczerzy zęby.

''Nie, ale już wiele do tego nie brakowało.''

''Taaak na pewno. Więc co dokładnie usłyszałeś?''

''Wszystko co mówił o sobie i o Sungjae, i o każdym powodzie dla którego cię całował.'' Tłumaczę i patrzę jak policzki Jeona nabierają czerwonego koloru. Jeszcze się to nie zdarzyło. A przynajmniej nie z takiego powodu.

OMG jacy oni są słodcy.

Szczerze powiedziawszy nie lubiłem Taehyunga, bo zawsze miałem wrażenie że nie jest odpowiednim partnerem dla Kooka, muszę przyznać że się chyba pomyliłem.

''To zostanie między nami ChimChim. Zrozumiałeś?''

''Jasne~ ale wiesz co? Widzę że Kim, jakby zmienia swoją osobowość w twojej obecności. Umiesz z niego wydobyć jego łagodną stronę. Myślisz że czuje do ciebie coś więcej, niż tylko przyjaźń? Bo według mnie to definitywnie się w tobie zabujał.''

''Ja... ja sam nie wiem. Mnie też zdziwiło jego zachowanie. Był wobec mnie taki czuły i troskliwy. Nawet mnie to zaskoczyło.'' Zakłopotany przeczesał dłonią włosy.

'' Wszystko jedno. Macie moje błogosławieństwo.'' Puszczam brunetowi oczko.

''Tak... ale pamiętaj Park, buzia na kłódkę! Nikomu nie możesz o tym powiedzieć ok?''

''Dobra, dobra. Zachowujesz się tak, jakbym był największą plotkarą na świecie.'' Mówię przewracając oczami.

''Bo jesteś.'' Wpada mi w słowo Yoongs, który właśnie do nas podszedł.

''Zdrajca.'' Szepcę sam do siebie.

''Dobra ludziska, ruszamy w drogę, chcę wrócić do mojego pokoju.'' Powiedział Suga.

''Masz szczęście, że już masz swoje lokum.''

'' Nie martw się, dla ciebie też coś się znajdzie Sungie.'' Mówi Tae.

No to cała nasza grupka jest już w komplecie. Wychodzimy na zewnątrz, gdzie dobiega nas głośny głos nauczyciela.

''Proszę wszystkich o zajęcie miejsc w autobusach! Na gadanie będziecie mieli czas później!''

Jungkook Pov

Tae jest dziś nadzwyczaj spokojny.

Ok... Zawsze jest małomówny, ale dziś to tak bardzo, bardzo.

Czy to oznacza coś złego?

Hmm...

________________________

Wchodzimy do odnowionego budynku.

Z grubsza to zbyt wiele się tu nie zmieniło. Kolor farby jest bardziej promienny i przejrzysty, niż przedtem. Nadaje to pomieszczeniu bardziej nowoczesny wygląd, ale tak to wszystko po staremu.

Udajemy się po schodach na wyższe piętro by odnaleźć nasz stary pokój. Otwieram jego drzwi i...

Wow!

Ściany pomalowane są na lekki czerwień! Mój ulubiony kolor!

''Tae szybko popatrz na to! Zajebiście, pomalowali nasz pokój na czerwono! No rusz się i sam zobacz!''

''Czarny byłby lepszy.'' Mówi tępo.

''Możesz mi wytłumaczyć dlaczego przeszedłeś na tryb 'wrogiego nastawienia do wszystkiego'?'' Cały ranek się już tak dziwnie zachowuje.

Upada, plecami na swoje łóżko.

''Wcale nie przeszedłem. Czuję się tylko tak trochę wypierdolony.''

''Od czego?'' Pytam się z nadzieją, że to nie przeze mnie.

Szkoda że ten Taeś z którym rozmawiałem dziś w nocy, gdzieś zniknął.

''Od wszystkiego.''

''Aha? No to wypowiedz się dokładniej.'' Żądam, przecież nie ma żadnego powodu żeby się czuł aż tak wykończony.

''Nie mam ochoty.''

''Zobaczymy czy da się to zmienić.'' Mówię, puszczając mu zaczepny uśmiech.

Brak reakcji z jego strony.

No to zrobimy to inaczej.

Podchodzę do niego i siadam na jego biodrach okrakiem, tak że mój członek dotyka jego krocza.

Już tak długo nie uprawiałem seksu... to znaczy z Taehyungiem, a tak bardzo teraz tego potrzebuję.

Zaczynam krążyć moimi biodrami, a w moich spodniach robi się ciaśniej. Kim nie pozostaje obojętny na moją pieszczotę, zaczynam czuć pod sobą twardniejące wzniesienie. Pomału, przez materiał spodni, zaczynam ocierać nasze erekcje o siebie.

''Co ty robisz Kook?''

Olewając jego pytanie schylam się w jego stronę i gryzę go w dolną wargę tak, jakby był bardzo pysznym deserem.

''Jungkook! Co ty do cholery wyprawiasz?''

Chłopak wyrywa mi się, obracając głowę w bok.

''Ciii~ zadajesz za dużo pytań.'' Szepcę mu do ucha.

Zauważam że jego ciało się spina i zadaję sobie pytanie, dlaczego się tak bardzo denerwuje? Przecież nie robimy nic nowego. Normalnie to oddałby wszystko, za chwilę zapomnienia ze mną. A zwłaszcza jeśli chodzi o dobry seks. Decyduję się zmienić jego nastawienie i dalej kontynuować mój plan.

Całuję jego obojczyk, zasysając się na nim tworzę fioletową malinkę, tym samym wykrzesuję z niego cichy pisk, po chwili przenoszę usta w stronę zagłębienia szyi, ten pocałunek jest bardziej delikatny. Mój język wędruje wzdłuż karku w stronę jego szczęki dochodząc do ust, pozostawiając mokry ślad za sobą.

Odrywam się na chwilę by zobaczyć jego wyraz twarzy i stworzone przeze mnie arcydzieło na obojczyku, teraz każdy będzie wiedział, że Tae już do kogoś należy. Ma zamknięte oczy, a jego mina pokazuje iż delektuje się uczuciem, które mu funduję.

Przejeżdżam zwinnie językiem po jego dolnej wardze, chwytam ją lekko zębami i zaczynam zasysać ją i podgryzać co powoduje, że lekko otwiera usta. Czerwonowłosy wydaje z siebie rozkoszny jęk, a jego ręce wędrują w stronę mojego tyłka mocno się na nim zaciskając.

Wpraszam się swoim mokrym mięśniem do środka jego buzi i zaczynam go namiętnie całować, z kącika jego ust spływa strużka śliny, a moje dłonie gubią się w jego farbowanych włosach.

''Wow. Tego się nie spodziewałem.'' 

Słysząc czyjś głos natychmiast odrywamy się od siebie i patrzymy w stronę drzwi. Schodząc z Taehyunga,  poprawiam swoje ubranie.

''Sungie co ty tutaj robisz?!'' Tae pyta blondyna, z frustracją w głosie, przeciera twarz dłońmi.

''Drzwi były otwarte więc pomyślałem... no cóż...'' Zaczyna drapać się po karku, z zakłopotania, a jego policzki lekko różowieją. 

''Jak się wchodzi to się puka.'' Mówi Tae, tym razem bardziej łagodnym tonem głosu i wstaje z łóżka.

''Jak się puka to się zamyka.'' Odpowiada rozbawiony chłopak. ''Gdybym wiedział że właśnie teraz kręcicie tu porno, to na pewno omijał bym to pomieszczenie szerokim łukiem.''

Bardzo krępująca sytuacja.

No tak...

''A co nowego w sprawie twojego lokum?'' Pytam.

''Tak, dostałem pokój.''

''Fantastycznie, to pomożemy ci wnieść twoje rzeczy.'' Odpowiada uszczęśliwiony Kim.

''Dzisiaj jeszcze nie mogę się przenieść.'' 

''Dlaczego nie?'' Pytam zdziwiony.

''Na początku nie mieli wolnego pokoju, ale później przypomnieli sobie, że na czwartym piętrze jest pokoik którego nikt nie używa, tylko że jest pusty. Więc muszą go jeszcze tak minimalnie umeblować. Dopóki nie skończą muszę zostać tutaj. Wy możecie spać razem na jednym łóżku, a ja sam. Zazwyczaj nie da się mnie tak łatwo obudzić, ale i tak radziłbym wam zachowywać się troszkę ciszej.'' Puszcza do nas oczko, podnosząc swoje brwi kilkakrotnie do góry.

Więc podsumowując, zabawa skończona a miałem taką chcicę. Jeszcze jest opcja poszukania sobie jakiejś nowej zdobyczy, ale sam nie wiem.

Jedno jest pewne, Taehyunga dzisiaj to już na pewno nie przelecę. Tak jakbyśmy mieli się pieprzyć gdy Sungjae jest 3 metry dalej w tym samym pomieszczeniu.

Po moim trupie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro