19.
Eren Pov
Nie rozumiem tego.
Nie rozumiem go.
Nic nie rozumiem!
Leżę w łóżku i nie mogę zasnąć, słyszę jak inni chrapią.
Levi też już śpi. Ale ja nie chcę żeby spał. On ma mi natychmiast wszystko wytłumaczyć. Nie ma w tym wszystkim najmniejszego sensu. Zawsze jest wobec mnie taki zimny i podły, a potem sytuacja zmienia się diametralnie o 180 stopni. Albo się obściskujemy i miziamy, albo ciągniemy sobie druta, albo no właśnie... I zawsze dzieje się to po tym, gdy najpierw skaczemy sobie do gardeł jak jacyś idioci.
Wow.
Może to nasz sposób na redukcję stresu?
A najśmieszniejsze jest w tym wszystkim to , że rzeczywiście nam to pomaga.
Co mam z tym począć?
Podchodzę do Levia i szturchając go w bok, próbuję obudzić tą śpiącą królewnę.
''C-co?'' Pyta zaspany.
''Musimy porozmawiać.''
''Teraz?''
''Tak teraz.''
Wyciągam go za ramię na korytarz.
''I o co ci chodzi?''
'' O to co jest między nami?''
''A co ma niby być Erenku?'' Pyta niewinnym głosem, manipulator jebany.
Zajebiście. On naprawdę myśli że jestem taki głupi?
''Żartujesz sobie? Tak dla informacji to zachodzą między nami bardzo 'dziwne' sytuacje.'' Mówię oburzony podkreślając słowo dziwne.
''I co z tego?''
Zaraz zwariuję.
''Ty tak na serio?''
''Eren, posłuchaj mnie. Ty jesteś szkolnym flirciarzem a ja buntownikiem. Mamy swoje potrzeby do zaspokojenia. Po prostu popatrz na to jak na przyjaźń plus. Taka rozrywka by zabić czas.''
Dlaczego czuję się teraz jak jakaś totalna dziwka?
''A więc nie miało to dla ciebie żadnego znaczenia? Tak dla zabawy?''
''Dokładnie. Co ci w tym nie pasuje? Czyżbyś się we mnie zakochał?'' Jego usta wyginają się w krzywy uśmiech gdy zadaje to pytanie.
''Ehm, ja na pewno się w tobie nie zakochałem. Chciałem wyjaśnić to co się dzieje pomiędzy nami i powiedzieć ci dokładnie to samo.'' Tłumaczę.
Gówno prawda.
''No dobra więc mogę już iść dalej spać tak?''
''Nie, czekaj!'' Krzyczę a Levi obraca się w moją stronę.
''Co znowu?''
''To znaczy, że gdy będę miał ochotę to mogę- ''
''Dobranoc Eren.'' Przerywa mi i znika w naszym pokoju.
Chwileczkę?
Czy on powiedział przyjaźń plus?
Przecież my jeszcze nigdy nie...
Levi Pov
Nie mogę uwierzyć że Eren mnie o to zapytał. Co on sobie pomyślał? Że jesteśmy jakąś parą czy co?
Prędzej skoczę z mostu albo do piekielnej otchłani.
No dobra przyznam ciało ma całkiem niezłe, ale to za mało na miłość...
Miłość nie jest w moim stylu, to takie pedalskie...
Nie potrzebuję takiego uczucia.
___________________________
Dzisiejszy dzień ociekał nudą. Praktycznie resztę popołudnia spędziłem w łóżku przeglądając jakieś pierdoły na mediach, a Jaeger, przez cały dzień, podróżował przez pokoje dziewczyn, szukając łóżkowych przygód.
Ale nie obchodziło mnie to.
Ani trochę.
Ja też planuję się stąd zmyć, Jean i Armin zaczynają mnie wkurzać . Cały czas się do siebie kleją i mówią sobie komplementy, tak jakby w pokoju mnie w ogóle nie było. Jeszcze chwila i uprawiali by seks, nie przejmując się za bardzo moją obecnością. Od początku, nie było zagadką to, że na siebie lecą.
_____________________________
Jestem w drodze do mojego ulubionego klubu. Uwielbiam tą 'zapuszczoną' część miasta, gliny prawie tu nie zaglądają. Oczywiście wszystko jest ukartowane, dobrze wiedzą co się tutaj dzieje. Przez wielkie metalowe drzwi, wchodzę do przyciemnionego pomieszczenia. Mój wzrok szuka tylko jednej osoby którą szybko odnajduje.
''Hej Erwin!'' Witam się z moim przyjacielem. Powiedzmy nawet że moim jedynym przyjacielem, na tym nędznym świecie.
''Cześć mały, co tam u ciebie słychać?''
'' Po pierwsze nie mały! A po drugie... ech, nic ciekawego, to co zwykle.''
''Standard, ale mam dla ciebie fajną wiadomość.''
''Jaką?'' Pytam zaciekawiony.
''Ten sławny bokser z Włoch jest tutaj i chciał by z tobą walczyć. Co ty na to Leviś?''
''I jeszcze się mnie pytasz? Zawsze jestem gotowy na to by komuś wpierdolić więc, Lets Fight!'' Odpowiadam z błyskiem w oczach, wreszcie będzie się działo coś ciekawego.
''Ok, no to cię przygotujemy, za godzinę zaczyna się walka.''
''Nie martw się Erwin, rozłożę go na łopatki.''
''A kto mówi że martwię się o ciebie? Martwię się o to czy ten koleś wyjdzie z tego żywy.'' Odpowiada Śmiejąc się na głos.
____________________
Zawsze myślałem że obcokrajowcy mają więcej do zaoferowania. Zwłaszcza że ten facet wyglądał tak jakby był bramkarzem w jakiejś dyskotece.
Oczywiście że wygrałem. Mój wzrost i wygląd jest zmyłką dla przeciwnika. Może nie jestem zbyt wysoki i napakowany mięśniami jak kulturysta, ale nadal jestem bardzo silny i zwinny. Nie powinno się mnie lekceważyć.
Wracam z powrotem do naszego lokum, licząc na chwilę spokoju, i co widzą moje niewinne oczy?
Tak...
Erena obściskującego się z jakąś lafiryndą, na dworze, przed drzwiami wejściowymi do budynku. Jego ręce przesuwają się w kierunku jej tyłka, a hałaśliwe mlaskanie pocałunku, w który są zawikłani, to chyba można usłyszeć nawet w Meksyku.
Ten widok jest ohydny. Stoję w miejscu, w którym się zatrzymałem, mając nadzieję że w końcu się od siebie oderwą i znikną.
Czekam już od pięciu minut a ta parka nadal tam stoi i zjada się nawzajem. Ta dziwka nawet zaczyna jęczeć. Nie, nie rajcuje mnie to, wręcz przeciwnie, i do tego obściskują się w miejscu publicznym, mogli chociaż pójść sobie gdzieś indziej. Tak jak już powiedziałem OBRZYDLIWE.
Chłód późnego wieczoru daje mi się we znaki i zaczynam się niecierpliwić. Nie będę tutaj czekać ani sekundy dłużej. Przechodzę obok całujących się, którzy nawet mnie nie zauważają, i idę w stronę mojego pokoju. Źle powiedziałem, raczej w stronę naszego pokoju. Whatever.
Nagle czuję jak ktoś chwyta mnie mocno za nadgarstek i odciąga w tył. Niemal wpadam na osobę która stoi za mną, obracam się by zobaczyć kto to a mój wzrok zderza się z przepięknymi, błyszczącymi, szmaragdowymi oczami.
''Levi gdzie by- co do cholery ci się stało?!''
Wyrywam się z jego uścisku.
''Twoje narodziny się stały.''
''To nieodpowiedni moment na twoje głupie powiedzonka.'' Mówi zdenerwowany.
''Tch, niestety nie ma czegoś takiego jak odpowiedni moment Eren.''
''Wszytko jasne. Dziękuję z a twoją dobrą radę, a teraz powiedz mi gdzie byłeś że 'tak' wyglądasz.'' Mówi, gładząc swoją dłonią mój filetowy prawy policzek.
Stare, gejowskie, małżeństwo.
Właśnie tak się teraz czuję, ale co mi tam mogę dalej się w to bawić.
''Kochanie wszystko w porządku.'' Mówię słodko chcąc pocałować go w usta. Lecz powstrzymuję się w ostatniej chwili, przypominam sobie że minutę temu, właśnie tam całowała go ta pierdolona suka.
Znacie k-popowego artystę Holland? Nie? No to musicie poznać :D Niedawno na muzycznym rynku ukazał się jego debiutancki singiel 'Neverland' i chyba znów się 'zakochałam' i to nie tylko w jego głosie, ale niestety nie mam u niego żadnych szans, bo jestem dziewczyną :(((( Jest on jednym z niewielu koreańskich artystów którzy oficjalnie i publicznie przyznali się do swojej seksualności. Respekt dla niego :)
https://youtu.be/IVzGsh0zRec
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro