Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12.

Tae Pov

''Ten klub jest ohydny, zbyt głośny i pachnie tu potem.'' Zaczynam swoje marudzenie.

''Nawet Lisa nie narzeka.'' Mówi ChimChim.

''Nie obchodzi mnie to. A tak w ogóle to gdzie podział się Jungkook?''

''Poszedł z Yoongim po coś do picia.'' Odpowiada blondynka.

Nie czekaliśmy na nasze zaopatrzenie zbyt długo, ponieważ już po momencie usłyszałem głos Mina.

''Już wróciliśmy.'' Powiedział miętowowłosy, stawiając na poje na stole, po czym usiadł obok Jimina.

I oczywiście że ten debil Jeon usiadł z mojej prawej strony, naruszając moja prywatność. 

Gadaliśmy z resztą o byle pierdołach, kiedy nagle poczułem ciepły oddech przy uchu.

''Tae. Nie powinieneś siedzieć z tak rozchylonymi nogami. Ci faceci, tam z boku, cały czas dziwnie na ciebie patrzą. Bo wiesz... ta pozycja jest bardzo... zapraszająca.'' Szepnęła mi Lisa.

Spoglądam w stronę owych zboczeńców i rzucam im mordercze spojrzenie.

''Bez obawy. Moje pięści mam zawsze przy sobie.'' Odpowiadam przez zaciśnięte zęby.

Wdałem się w rozmowę z Lisą, powoli przekonując się do takich imprez, jednak nie nacieszyłem się z byt długo relaksującą chwilą, gdy sekundę później poczułem jak ktoś chwyta mnie za kolano.

Tch.

Tak jak myślałem to ten hebanowooki szczyl, od razu zrzuciłem jego rękę z siebie, co spowodowało dziwny uśmiech na jego twarzy.

Ciężko wzdychając odchylam się do tyłu i opieram głowę o oparcie kanapy, na krótko zamykam oczy i znów czuję ciepły oddech przy moim uchu, tym razem z prawej strony.

''Co się stało kochanie?''

''Zamknij się Jeon. Nienawidzę cię.''

''Jesteś taki milutki jak się złościsz.''

''A ty mnie obrzydzasz, więc spierdalaj i zabierz twoją pieprzoną rękę z mojego kolana!''

Zamiast usunąć to swoje łapsko z mojej nogi, brunet przesuwa rękę wyżej, na udo, pod moją sukienkę.

''Dlaczego?'' Pyta niewinnie.

''Bo ci tak mówię, chyba że chcesz znów zapoznać się z moim uderzeniem.'' Mówię wyraźnie, znów otwierając oczy.

Obracam się w bok, a moja twarz znajduje się tylko kilka centymetrów od głowy Jungkooka. Odpycham go od siebie, a ten przewraca się na Jimina, przy czym nadal się śmieje.

Czy on uważa, że to takie zabawne?

''Hej! Jungkook? Prawda?'' Jak spod ziemi , wyrasta przed nami jakaś obca dziewczyna.

''Ehh...tak. Czy my się znamy?''

''Nie. Moja koleżanka pokazała mi raz twoje zdjęcie i cię rozpoznałam.'' Uśmiechnęła się do niego uwodzicielsko.

Jest ubrana w bardzo krótką obcisłą, czarną sukienkę. Ma długie, kręcone, brązowe włosy. Cycki ma. Tyłek też ma. Bez wątpliwości można ją zaliczyć do kategorii pięknych i seksownych.

Dlaczego to ja muszę być zawsze ubrany jak debil, w taki idiotyczny róż, gdy wszyscy inni mają takie wystrzałowe ciuchy...

Tak jak myślałem, nasz mały fuckboy zbiera swoją koparę z podłogi, porywa się z miejsca, i znika z dziewczyną.

Zajebiście, teraz zostałem sam.

Suga poszedł potańczyć z Chimem, a Lalisa stoi z tyłu przy ogromnym akwarium . Do tego, na nieszczęście zapomniałem moich papierosów. Więc nie pozostało mi nic innego jak wyciągnięcie mojego telefonu, by się czymś zająć. Może ktoś powrzucał, jakieś dzikie zdjęcia na insta z jakiejś imprezy.

Nagle czuję jak siedzenie kanapy, którą zajmuję, obniża się, a z mojej prawej i lewej strony siadają dwaj nieznani mi faceci.

''Cześć słodziutka.'' Mówi brunet.

''Spadaj idioto.'' Warczę w jego stronę.

''Och, spodziewałem się całkiem innego głosiku. Ale twój głęboki i szorstki głos budzi 'coś' we mnie, jeśli wiesz o co mi chodzi maleńka.'' Mówi szczerząc zęby w szalonym uśmiechu.

Niestety żałuję, że zbyt dobrze wiem co się w nim budzi.

''Co byś powiedziała na to, żeby się lepiej poznać?''

''Jedyne co poznasz lepiej to moją pięść.'' Kontratakuję.

''Ach, jaka słodka jesteś''

''A ty jesteś małym, nędznym i niedorozwiniętym gówniarzem.'' Dogryzam mu.

''Hej, hej malutka kto cię tego nauczył? Tak się nie mówi. Tak brzydkich słów, nie powinny wypowiadać, tak słodkie usteczka.''

Na chwilę zamykam oczy.

Albo wezmę się w garść, albo przypierdolę mu tak, że od razu trafi na OIOM.

Potrzebuję porcji nikotyny, którą zapewnić mi może, tylko pierdolony papieros.

Wstaję z zamiarem poszukania kogoś, kto pali lecz jeden z moich zagorzałych adoratorów zatrzymuje mnie.

''Powiem to ostatni raz jasno i wyraźnie. Odwal. Się. Ode mnie!!!!''

''A co jak nie?''

Ok teraz to czara się przelała.

Wyrywam moja rękę z jego uścisku i zadaję mu mocny cios w szczękę. Chcę przyłożyć mu jeszcze raz, gdy pojawiają się yoonmin, którzy powstrzymują mnie od popełnienia makabrycznej zbrodni.

Próbuję się uwolnić od trzymających mnie przyjaciół, gdy nagle słyszę głos Kooka.

''Co się tu stało?''

''Ten dupek się stał!'' Mówię pokazując na obcego faceta.

W końcu udaje mi się wyrwać z uścisku. Kieruję się w stronę tych obleśnych typów i czuję jak ktoś popycha mnie w dół w stronę kanapy. Jungkook pochyla się nade mną tak nisko, że końcówki naszych nosów prawie się z sobą stykają.

''Uspokój się Tae.'' Mówi głaszcząc mnie ręką po ramieniu.

Faktycznie ten przyjemny dotyk mnie uspokaja. Lecz nie zmienia to faktu że i tak muszę zapalić.

Po chwili orientuję się, że niestety nieznajomi zdążyli już zwiać, a już miałem zamiar wypolerować im te paskudne ryje.

Kookie chwyta mnie obiema dłońmi za biodra, podciągając mnie do góry, chce bym za nim poszedł. Brunet ciągnie mnie za sobą próbując mnie gdzieś zawlec. 

''Czekaj!''

''Co?''

''Najpierw muszę zapalić.''

Chłopak głośno wzdychając, puszcza mnie.

Ja natomiast kieruję się w stronę stolika, gdzie widzę kilku siedzących palaczy.

Ok Taehyung, teraz jesteś dziewczyną. Po prostu bądź słodki a dostaniesz nagrodę, czyli papierosa.

Podchodzę do stołu, z oczami wlepionymi w podłogę, bawiąc się końcem kiecki.

''Cześć piękna. Można ci w czymś pomóc?'' Pyta jeden z mężczyzn, siedzących przy stole.

''H-hej. Tak, być może możecie.'' Mówię trochę zawstydzony, gryząc dolną wargę.

''No to strzelaj mała.''

''Czy mogłabym, może dostać papierosa?''

Nie mogę uwierzyć w to , że muszę komuś tak lizać dupę, by dostać fajkę. Moja głowa wędruje w bok i widzę jak Jungkook i inni mnie obserwują.

''Jasne. Usiądź tu koło mnie i zapalimy sobie po jednej.'' Facet poklepuje wolne miejsce obok siebie.

__________________________

Naprawdę fajni z nich kolesie. Na początku próbowali mnie podrywać. Ale teraz już wiedzą że jestem chłopakiem, tak samo jak oni. Nie powstrzymuje ich to jednak przed flirtowaniem ze mną, ale przynajmniej boją się mnie dotknąć. Zdają sobie z tego sprawę, że jeśli się odważą to dostaną po wizażu. Jestem tak zajęty rozmową z nimi, że nawet nie orientuję się kiedy podchodzi do nas Kook.

''Tae. Czy mogę na słówko?'' Mówi rygorystycznym tonem. 

Odwracam się i spoglądam na niego w górę, ponieważ stoi za mną.

''Czego chcesz?''

''Chodź kochanie. Idziemy zatańczyć.''

Wszyscy siedzący przy stole wydaja z siebie głośne 'Uuuu' a ja puszczam im mordercze spojrzenie.

''Nie. Dlaczego mam z tobą iść?''

''Bo dzisiaj, to ty musisz mnie słuchać, zapomniałeś?''

Nawet nie zdążyłem porządnie wstać , gdy czarnowłosy chwycił mnie za rękę i zaciągnął na parkiet.

''Ja nie chcę tańczyć.''

''Ale ja chcę.''

''A nie było by ci lepiej, jakbyś sobie poszedł przepierdolić jakąś dziwkę, a mnie zostawił w świętym spokoju?''

''Nie, po co. Nie potrzebuję dziwki, przecież mogę przepierdolić ciebie.'' Mówi uśmiechając się do mnie promiennie.

''Czy ty też, życzysz sobie dostać po pysku Jeon?''

Śmiejąc się kładzie rękę na moim tyłku, zaczynając ugniatać mój pośladek.

''Załóż swoje ręce na moją szyje.'' Rozkazuje. 

Robię co mi każe, patrząc z zażenowaniem w podłogę. Nienawidzę tego. Panuje straszny tłok, tak że ludzie zaczynają się o siebie ocierać.

''Co się dzieje kochaniutka?''

'Kochaniutka' jak do tego doszło, najchętniej sam bym sobie przyłoży. Spokojnie, pozwalam ci na trochę zabawy tylko dlatego, że później to ja zabawię się tobą...

Zobaczymy co da się zrobić z tym fantem.

''KooKoo~  ja chcę już do domu. Proszę~'' Mówię błagalnym tonem, jeszcze bardziej się do niego przybliżając, a moja dłoń zaczyna gładzić jego wytrenowany tors, przez materiał jego czarnej koszuli. 

''Achhhh~'' Syczy czarnowłosy odchylając głowę w tył. 

''Tam nadal mogę być twoim niewolnikiem.''

W końcu przytakuje i zgadza się zmyć z imprezy.

________________________

Jungkook zajął łazienkę więc ja  leżę i się nudzę. Sygnał w telefonie uświadamia mi, że dostałem nową wiadomość, jest od Lisy. To zdjęcie na którym widać jak stoi z jakąś dziewczyną przy akwarium. Wyglądana to, że znalazła nową koleżankę. 

''Tae chodź tu.''

Spoglądam na bruneta, który już zdążył wyjść z łazienki i siedząc na łóżku, wpatruje się we mnie jak w jakiś obraz.

''Tak?'' Pytam gdy już stoję przed nim.

''Usiądź.'' Klepie po swoich kolanach.

Boże czego on to jeszcze nie wymyśli. Przewracając oczami, siadam mu na kolana.

''Powiedz do mnie 'tatusiu'.''

''W życiu! Pogięło cię?! Po co ma tak mówić?''

''Bo tak chcę.'' Hebanowooki wygina usta w podkówkę.

''Podnieca cię to?''

''No... tak.''

Jego wzrok wypala we mnie dziury i pomału robi mi się nieprzyjemnie.

''Czego chcesz Jeon. Wyduś to z siebie.''

''Chcę posmakować twoich różowych ust.''

Po tych słowach poczułem jego miękkie usta na swoich. Popycham go w dół na materac, siadając na nim okrakiem. Jungkook zwinnym ruchem obraca nas tak, że to teraz ja leżę pod nim. Podgryza moją dolną wargę prosząc o wejście. Otwieram usta i pozwalam na to, by nasze języki się spotkały. Czarnowłosy wsuwa dłoń pod moją sukienkę, ściągając moją bieliznę, na co mu pozwalam. Później odrywa się od moich ust, a jego głowa znika pod kawałkiem zwiewnego materiału.

Czuję na moim naprężonym członku jego ciepły oddech. Wydychane powietrze przyjemnie drażni górę mojego penisa. Następnie brunet zaczyna składać motyle pocałunki, na  wewnętrznej stronie mojego uda. Niestety jak dla mnie jest zbyt powolny, nie mam czasu na takie gierki. Energicznie chwytam pod spód mojej sukienki, szukając głowy Jeona. Łapię go mocno za włosy i wkładam moją męskość głęboko w jego gardło.

''Achhhh Kookie~'' 

Chyba niema nic lepszego, jak dobry blowjob przed zaśnięciem. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro