Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

~P.O. V. Lotus~

On widział moje rany... I dobrze wie, że zrobiłem je sobie sam... Co ja mam teraz zrobić? Przyznać się? A może kłamać? On pewnie mi nie uwierzy... Ugh! Co ja mam zrobić?! Ugh... Muszę mu powiedzieć prawdę... Może nie powie moim rodzicom...
- P-po prostu... Się wywaliłem... W krzaki... - Ugh! Czemu o tym wszystkim tak trudno się gada?! On mi nie uwierzy... Uhhhhh...

Spojrzałem na jego twarz z jakąś nadzieją, że mi uwierzył i zobaczyłem ten piękny wbity wzrok we mnie, który mówił "ty jesteś jakimś debilem?"
- I co w tych krzakach robiłeś~? - Uśmiechnął się w moją stronę zadziornie... O nie... Zaczyna grać w jakąś głupią grę!
- Emmm... Leżałem...? Ugh! Dobra! Pociąłem się okej?! - Skuliłem się, ale przez ułamek sekundy widziałem taki czuły uśmiech na jego twarzy...
- Więc... Czemu to zrobiłeś? - Usłyszałem jeszcze jak pod nosem wcześniej powiedział "wiedziałem, że pęknie". Ehhh... Co za debil...
- Z-znów pokłóciłem się z rodzicami! Mam już dość! - Bardziej się skuliłem i łzy same zaczęły cieknąć mi po policzkach... Nie mogę tego kontrolować... Rurik pewnie da mi po ryju... Jak zawsze, ale... On tym razem... Przytulił mnie? Nie rozumiem... Czemu on to robi? Przecież to pokazuje, że jest słaby... Czemu on to robi?!
- Ehhh... Nie przejmuj się nimi... Nie rób sobie krzywdy przez jakiś bałwanów... Mówiłem Ci, że możesz do mnie przyjść w każdej chwili... Jesteśmy przecież przyjaciółmi... - No... Tak... Mówił mi to kiedyś... Hah... Czyli jednak mam jeszcze kogoś niż tylko ból... Często jest on dla mnie wredny... Bije mnie i w ogóle krzyczy na mnie, ale... Kiedy naprawdę potrzebuję kogoś on będzie przy mnie i mnie pocieszy, ale ja nigdy nie przychodzę do niego... Nie chcę go obarczać swoimi sprawami... I tak są bez sensu, więc nie musi się przejmować... No ale teraz, naprawdę bolało mnie jak mama się wkurzyła, bo nie jestem cicho i mówiła, że nigdy mnie nie chciała, że jestem po prostu jebaną pomyłką... Znaczny... Często mi to mówi, ale dziś... Dziś powiedziała, że żałuję, że mnie nie zabiła...

~~~

[słów - 335]

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro