Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ochronię cię

Anonim: YAY! i want Prompt! Ziall-Zayn zauważa że z Niallem zaczyna się coś dziać (zaczyna bywać smutny, czasami płacze, gdy chcą zrobić “to”) i, pewnego razu Zayn wchodzi do łazienki i widzi jak Niall się okalecza za pomocą żyletki Pyta go czemu to robi ale on zaczyna bardziej płakać, Zayn domyśla się że może to mieć związek ze przeszłością chłopaka ( o której prawie nic nie wiem ) Napiszesz praaaaawda ? Wymyśl jakieś zakończenie, i niech Zayn będzie taki delikatny i troskliwy Kocham. xxx

********************************

Zatrzymał się przed drzwiami, za którymi kryło się mieszkanie jego przyjaciół. Nacisnął na dzwonek, a po chwili drzwi domu zostały otwarte.

 - Cześć Zayn – w wejściu pojawił się chłopak z burzą loków na głowie i zielonymi oczami.

 - Hej Harry – posłał mu słaby uśmiech – Nie przeszkadzam?

 - Oczywiście, że nie. Wejdź – przesunął się robiąc przejście dla bruneta.

Ściągnął buty w przedpokoju i udał się za przyjacielem do kuchni.

 - Harry, rusz tutaj swój leniwy tyłek – usłyszeli wysoki, zachrypnięty głos – Ile mam na ciebie czekać?

 - Na pewno w niczym nie przeszkodziłem? – spytał niepewnie spoglądając na zielonookiego.

 - Na pewno, sprzątamy z Lou na strychu, ale możemy to dokończyć później – zaśmiał się – Zostaw to i chodź tu! Mamy gościa! – krzyknął wychylając głowie z kuchni.

Po chwili w pomieszczeniu pojawił się szatyn o niebieskich oczach.

 - Zayn – uśmiechnął się szeroko.

 - Cześć Louis.

Harry wziął się za robienie herbaty, a Lou i Malik zajęli miejsca przy stole.

 - Co się dzieje? – niebieskooki uważnie przyglądał się przyjacielowi.

 - Muszę z kimś porozmawiać – westchnął – Nie wiem co się dzieje z Niallem. Martwię się o niego.

 - A konkretniej? – dopytywał się loczek.

 - Od jakiegoś czasu chodzi przygnębiony, w nocy ma koszmary, kilka razy nakryłem go na płaczu. Nic jednak nie chce mi powiedzieć. Uważa, że wszystko jest dobrze. Dodatkowo, za każdym razem jak chcę się z nim kochać, czuję jak jego ciało sztywniej, po czym z płaczem ucieka. Eh…co ja mam zrobić. Martwię o niego, ale Niall niczego mi nie ułatwia.

 - Ile to już trwa? – Harry postawił na blacie kubki z herbatą i zajął wolne miejsce przy stole.

 - Prawie miesiąc. Na początku myślałem, że mu przejdzie, ale…Boję się, że zrobi coś głupiego…

 - Może powinieneś zabrać go do psychologa? – zaproponował szatyn.

 - Może…Nie wiem, skoro nie chce mi powiedzieć co się dzieje, to nie wiem, czy powie komuś obcemu.

 - Wiesz, czasami łatwiej jest się zwierzyć komuś, kogo się nie zna.

 - Muszę to przemyśleć – sięgnął po swój kubek i upił z niego odrobinę.

*****

Wrócił do domu, ściągając buty i odkładając klucze na szafkę. Wszedł do salonu z nadzieją spotkania tam uroczego Irlandczyka, ale nikogo w nim nie zastał. Kuchnia również była pusta.

 - Niall? – nikt mu jednak nie odpowiedział.

Krążył po mieszkaniu w poszukiwaniu swojego chłopaka. Zauważył, że drzwi do łazienki są uchylone, a ze środka dochodzi ciche pochlipywanie. Wszedł do środka i to co tam dostrzegł przeraziło go.

Niall siedział na podłodze w dłoni trzymając żyletkę i robiąc kolejne krwawe ślady na nadgarstku. Po jego policzkach spływały łzy, a z ust wydobywał się cichy szloch.

 - Niall! Przestań! – wykrzyknął podchodząc do blondyna.

Horan z przerażeniem patrzył na mulata. Właśnie został nakryty przez swojego chłopaka, na samookaleczaniu się. Żyletka wypadła mu z ręki, spadając na łazienkowe płytki.

Zayn wziął go na ręce i posadził na pralce. Wyciągnął bandaże i wodę utlenioną, po czym zaczął opatrywać rany chłopaka.

Po wszystkim wziął blondyna na ręce i zaniósł do sypialni, gdzie posadził chłopaka.

 - Niall, kochani, dlaczego zrobiłeś? Co się dzieje? Błagam powiedz mi – ton bruneta był zdesperowany. Tak bardzo chciał pomóc ukochanemu, ale nie wiedział jak.

Irlandczyk zamiast odpowiedzieć wybuchł jeszcze większym płaczem. Malik od razu go objął i przytulił, głaszcząc uspokajająco jego plecy.

 - Ciiii, kochanie, wszystko będzie dobrze, jestem przy tobie – szeptał blondynowi do ucha, czując jak ten mocniej się w niego wtula.

 W pewnym momencie coś mu zaświtało w głowie.

 - Ni, czy to co się ostatnio dzieje, ma jakiś związek z twoją przeszłością? – nie wiele wiedział na ten temat. Wiedział jedynie, że dzieciństwo chłopaka nie było najszczęśliwsze.

Niall, nie był w stanie odpowiedzieć, więc jedynie pokiwał głową.

 - Kochanie, chciałbym ci pomóc, ale nie wiem jak, dopóki nie powiesz mi czegoś więcej.

Blondyn odsunął się odrobinę od Zayna i spojrzał w jego oczy.

 - O-on w-wrócił – wyjąkał.

 - Kto?

 - M-mój o-ojciec – odpowiedział pociągając nosem i ponownie wtulił się bezpieczne ramiona swojego chłopaka.

 - Ni, co on ci zrobił – czuł jak ogarnia go gniew. Domyślił się, że skoro Niall się tak zachowuje, to znaczy, że musiał zostać skrzywdzony przez własnego ojca.

 - J-jak b-byłem mały, o-on m-mnie… - głos mu się załamywał – o-n m-mnie w-wykorzystywał s-sek-seksu-seksualnie – ponownie wybuchł płaczem.

Zayn czuł, że blednie, jego żołądek ścisną się w supeł. Równocześnie ogarniała go ogromna wściekłość. Miał ochotę zabić ojca Nialla. Jak ktoś mógł skrzywdzić jego chłopaka, tego słodkiego i wiecznie uśmiechniętego Irlandczyka.

 - Czy…czy teraz też ci coś zrobił – wycedził przez zęby.

 - N-nie. T-tylko m-mnie n-nachodzi – poczuł lekką ulgę.

 - Skarbie, dlaczego mi o tym nie powiedziałeś?

 - B-bałem s-się. O-on mi g-groził.

 - Damy sobie radę skarbie. Następnym razem jak tu przyjdzie nie wpuszczaj go, tylko od razu mnie o tym poinformuj, postaram się wrócić jak najszybciej. Jeśli nie zaprzestanie poinformujemy policję. Nie mogę pozwolić, aby ponownie cię skrzywdził. Ochronię cię.

 - O-obiecujesz?

 - Tak kochanie, obiecuję. Jesteś dla mnie najważniejszy i nie pozwolę, aby coś ci się stało.

Niall ponownie odsunął się od mulata. Spojrzał swoimi zapłakanymi, błękitnymi oczami na chłopaka i złożył na jego ustach delikatny pocałunek.

 - Kocham cię Zayn.

 - Ja ciebie też i to bardzo.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro