Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8-Sciaasac•Halloween

od autorki: nie mogę cię oznaczyć ;-; nwm why :( sciasasac dla mrs_skywalker_watson

- Isaac? - zawołał dziesięcioletni Scott. Było halloween, a jego przyjaciel - Isaac Lahey - chciał pokazać mu coś ciekawego w opuszczonym domie, w którym teraz był. Cały trząsł się z strachu, a kiedy usłyszał jakieś skrzypienie, albo podmuchy wiatru cicho piszczał i biegł do rogu, gdzie się kulił. Przyciągnął nogi do klatki piersiowej i zaczął cicho łkać. Usłyszał jak deski skrzypią, ale nie miał odwagi spojrzeć kto do niego podchodzi. Był pewny, że to jakiś potwór, który chce go zabić. Kroki były coraz głośniejsze, a on coraz szybciej oddychał i głośniej łkał, choć przyłożył sobie dłoń do ust. 

- Scotty - usłyszał głos przyjaciela. Blondyn podszedł do niego i złapał go za ramię. - Spokojnie, to był tylko głupi żart. Myślałem, że będziesz się śmiał. Przepraszam.
Brunet podniósł głowę. Przed nim stał Isaac, który wyraźnie był spięty. Jego niebieskie oczy wpatrywały się troskliwie w niego, a blond loki straciły swój połysk. Na sobie miał pelereynę, a pod nią garnitur jak jeden z wamiprów, z ich ulubionej kreskówki. Scott uśmiechnął się słabo i przytulił się do o dwa lata starszego chłopca (wiem, że Isaac był w jego wieku normalnie, ale chciałam, aby było tak słodko). Cicho łkał w jego ramię, a Lahey delikatnie przejeżdżał dłonią po jego plecach. Następnie pomógł wstać McCallowi i kiedy z oczu chłopca zniknęły łzy uśmiechnął się do niego.

- Jeszcze raz przepraszam - mruknął, patrząc na podłogę. Scott nie odpowiedział, ale wiedział, że pokiwał głową, uśmiechając się lekko. Zawsze to robił, gdy Isaac coś zrobił. - Ale mam dla ciebie niespodziankę. Za to, że byłeś na tyle odważny, aby tu w ogóle przyjść.
Na twarzy blondyna wykwitł wielki uśmiech. Chłopiec z nieregularną szczęką się wgapiał w niego, nie mogąc się doczekać niespodzianki. 

- Spójrz samolot! - wykrzyknął, wskazując na swoją lewą stronę. Scott zainteresowany spojrzał w tamtą stronę, a Isaac szybko pocałował go w polik i uciekł z domu. 

Scott do końca dnia nie mył twarzy, uśmiechając się do siebie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro