Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Teraz To Jest Wojna

Stałem pod ścianą. Jedną z wielu tutaj, starą i nadającą się do remontu. W tym domu mieszkałem, w jednym z pokoi godnych zawieszki "uwaga grozi zawaleniem. Wybiła dwunasta, zdążyłem schować rodzeństwo sam jednak nie dając rady się skryć. Stare drzwi rozpadły się pod ciężkim kopnięciem jednego z oficerów. Nie zdążyłem nawet zobaczyć jak wyglądają kiedy straciłem wzrok pod naciskiem materiału , moje oczy były zakryte jakąś śmierdzącą szmatą i ręce związane wybijającym się w skórę sznurkiem. Czułem jak mocne węzły wzynaja mi się w skórę i rozgrywają je a pieczące otarcia zmieniają się w glebokie rany. Gruby głos co chwile powtarzał po francusku "rozstrzelać". Kiedyś uczyłem się tego języka, teraz czułem do niego tylko odrazę. Najbardziej bolała mnie myśl że moje siostry patrzą na to z okna, chociaż były już bezpieczne. Łapanka skończyła się. Po odglosie upadającego ciała mogłem stwierdzić że są blisko. Może trzy albo cztery osoby przede mną. Kolejny strzał, wręcz czułem świst powietrza przy moim uchu. Byli tak blisko... Zbyt blisko. Moje oczy zaszły łzami, zacząłem żegnać się z światem. Poczułem ciężki oddech na twarzy. Moja kolej... Mężczyzna włożył mi ręce miedzy pachy a zwiozane za plecami łokcie, straciłem szanse ucieczki. Zaraz potem poczulem mocne pociągnięcie za włosy. Były dość jasne, zawsze mialem problem z nazwaniem tego koloru. Nie były blond ale nie byly też brązowe. Kochałem je i niepozwalałem nikomu dotknąć a teraz umrę będąc ciągnącym za właśnie je. Kiedy byłem już gotowy usłyszeć rozkaz a potem poczuć ból coś ciepłego zetknęło się z moją szyją. Nie wiem dlaczego jęknąłem na to uczucie ale nie mogłem się powstrzymać a mu spodobało się to. Zaczął ściskać boleśnie mocno moje pośladki i całować po szyi. Ból i przyjemność. Jęczałem jak glupi dając niezłe show pozostałym. Wtedy mężczyzna oderwał się ode mnie. Wydał dobrze mi znany rozkaz i uslyszalem huk po mojej prawej stronie. Materiał został ściągnięty z moich oczu i wtedy go ujrzałem. Generał Liam Payne o wyglądzie godnym Boga. Nie byłem w stanie się ruszyć ani mówić. Dopiero kiedy ten mocno ścisnął moje policzki i skupił mój wzrok na rzeczywistości, usłyszałem
-jak masz na imię?!
-b-blase
Odezwałem się niepewnie. Mężczyzna uśmiechnął się do mnie i złapał w stylu panny młodej. Czułem jego dużą dłoń na moich plecach i w kolanach. Nie wiedziałem gdzie mnie niesie ale nie zbyt mnie to interesowało. Ważne że żyje. Może on pozwoli mi wrócić do rodzeństwa?
-więc Blaise...
Z trudem powstrzymalem się aby go nie poprawić. Chociaż w jego ustach brzmiało to tak dobrze
-... Jesteś prawiczkiem?
Spytał a ja poczulem jak grunt osuwa się pod moimi stopami. Nie odpowiedziałem. Zamiast tego moje policzki pokryła czerwień a wzrok opadł na nagle ciekawe buty generała. Były ładne. Czarne.
-to bedzie dla ciebie zaszczyt, bedziesz mógł się chwalić że to ja cie rozprawiczylem
Wyszeotal mi do ucha. Jego głos był teraz jeszcze bardziej niski i zachrypnięty, słysząc go pomyślałem że w sumie mógłbym mu się oddać i to była chyba najglupsza myśl tego dnia. Zwlaszcza że potem w centrum miasta w stolicy posadził mnie na masce swojego samochodu. Była już pierwsza godzina ludzie spieszyli się do sklepów więc uliczki pełne były ludzi. To była godzina wolności, Francja nie miała prawa zrobić łapanki w czasie najbliższych trzech godzin więc nawet dzieci mogły plątać się pod nogami wrogich wojsk. Najbardziej lubiły wojskowe godziny obiadowe. O czternastej Francuzi wychodzili na ulice rozmawiali między sobą a napotkanym dziecią dawały słodycze. Takie panowały tu zasady. Dzieciaki były nietykalne bo można jeszcze je zmienić. Liam złapał moje kolana i rozsunal je aby umiejscowić się między moimi nogami. Przez spodnie wojskowe widzialem jego dlugiego grubego i twardego kutasa.
-włożę go w ciebie calego na oczach tych wszystkich ludzi Blaise... Podoba ci się ten pomysł?
Nie pozwolił mi się odezwać wpychajac gruby język w moje usta. Czułem to tak przyjemnie kiedy jeździł mięśniem po moich zębach, działach i podniebieniu. Bylem nim tak zahipnotyzowany że nawet nie zauważyłem że jestem już nagi. Moja czarna sprana koszulka leżała porwana na masce drogiego samochodu. Czarne dziurawe i brudne od ciągłej pracy spodnie zostały calkowicie postrzepione i wrzucone na jezdnie w glebokie brudne kałuże. Siedziałem na masce samochodu Francuskiego generała w samym środku stolicy w marnych szarych bokserkach. Liam wziął nóż i szybko pozbył się ostatniego mojego materiału. Ludzie patrzeli na nas... Na mnie, ze współczuciem. Francuscy wojskowi mieli z tego za to pornosa. Widzialem jak kilku poprawia swoje krocza kiedy Liam obrócił mnie tak że mój wypiety tylek był idealnie na jego kroczu a moje sutki na chropowatej powierzchni samochodu. Poczułem mocny klaps i już wiedziałem że moja blada i deliaktna skóra jutro będzie sina. Kolejny klaps. Jeszcze mocniejszy, wstrząsnął moim ciałem przez co sutki otarly się o maleńkie haczyki i kamyczki dając mi niesamowitą przyjemność. Jęknąłem pod nosem i wtedy poczułem jak coś rozdziera mnie od środka. Rozrywa mój odbyt. Wielki kutas Liama szybko znalazł się głęboko we mnie.
-jesteś taki ciasny Blaise, tylko mój
Wysapal i zaczął mnie pieprzyć bez skrupułów. Mimo to było mi bardzo przyjemnie. Doszedlem pierwszy mocno zaciskając się na nim a wtedy poczulem jak ciepła ciecz rozlewa się głęboko we mnie i wstrząsnąłem drugi raz. Zmęczony padlem na maske samochodu a Liam wreszcie wyszedł z mojego tyłka. Czułem jak lepka substancja spływa po moich udach. Bylem pewny że moje źrenice poszerzyły się kiedy general zaczął mnie wylizywać. Trzy godziny. Równo o szesnastej skończyliśmy to wszystko. Ulice były puste i miała zacząć się kolejna łapanka. Jednak tego dnia nie doszło już do rzadnej z nich. Generał dowodzący akcją był zajęty pieprzeniem swojego nowego chłopca. W samochodzie, przy a raczej w lesie, na podlodze w domu Liama, na blacie kuchennym, pod prysznicem, w sypialni, wszędzie. Blase został uznany za martwego, teraz kontakt z nim miał w końcu tylko generał Liam Payne i robił to caly czas kiedy tylko nie miał przymusowych łapanek ruchu oporu. Wolał nie tracić czasu na zwykłych przechodniów mając w sypialni jego "Blaise".

SecretCarmell 977 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro