Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Siedem Minut

Ostatni raz idę na urodziny Nialla organizowane przez jego chłopaka Harrego. Mogłem się spodziewać masy alkoholu i dziwnych gier. Jedynym plusem jest tu Liam, kuzyn Harrego.a tak w ogóle to jestem Louis. Louis Tomlinson, prawie jak James Bond, szatyn o niebieskich oczach, niestety jestem dość niski, ach i jestem samotną Omegą. Nie jestem typem imprezowicza wole się uczyć i raczej bywam spokojny. Jestem prawiczkiem. Wracając do Nialla. On jest taki jak ja tylko ma z cztery żołądki i jest blondynem. W sensie farbuje się na blond. Jego mate jest Harry. Lokowaty brunet o zielonych oczach, w piździet wysoki. Jeden z szkolnych bad boyów. W sumie to nie wiem jak się poznali to chyba było w restauracji jak Niall oblał Alfę sokiem ale nie jestem pewien. Mniejsza, to było dawno i nie o mnie. Liam, właśnie jest jeszcze on. Bokser Alfa, wyrozumiały i miły. Jednak mało z nim gadam. Chyba mnie nie lubi. Dlaczefo sądzę że Harry ostatni raz robi urodziny Niallowi? To wróćmy do teraźniejszości i jego dziwnych gier. Teraz mam wejść do szafy na siedem minut z Zaynem Malikiem. Alfą, której boją się wszystkie pozostałe. A ja mam gorączkę. Mój zapach ukrywa tylko zatyczka. I uwierzcie bycie obok kogoś takiego tylko wzmaga fale gorąca. Wchodzimy do szafy. Zayn od razu się rozbiera. Patrzę na niego nie zrozumiale
-masz gorączkę skarbie, pomogę ci
-podziękuję - mówię nie miło
-mi się nie odmawia
Warczy, łapiąc moje nagarstki w jedną dłoń a drugą rozgrywając moje ubrania. Jęknąłem kiedy wyciągnął ze mnie zatyczke a soki zaczęły lecieć mi po udach. Zrobiło mi się gorąco. Dyszałem kiedy on rozciągał mnie palcami. Po chwili zapomniałem już że za lichymi ścianami szafy są ludzie i jęczałem za każdym ruchem trzech palców w moim wnętrzu. Nagle drzwi się otworzyły a przez nie wychyliła się głowa Luka. Luke Hemmings. Wyższa bad wersja Nialla. Ubrałem szybko bokserki i spodnie i wyszedłem. Po rozerwaną bluzkę nie miałem się po co wracać. Usiadłem znowu w kole między Liamem i Lukiem. Nagle obaj położyli swoje ręce na moich kolanach jadąc z wolna w górę. Zatyczka... Wtedy z szafy wyszedł wściekły Malik. Jego oczy płonęły czerwienią i chłopcy natychmiast zabrali ze mnie swoje ręce. Mulat przyciągnął mnie do siebie i posadził na kolanach. Obejmował mnie rękami i warczał na każdego kto tylko na mnie spojrzał. Czy to dziewczyna czy chłopak, Omega czy Alfa. Mordował ich wzrokiem mnie przesuwając najbliżej jak się dało jakbyśmy byli połączeni. Chciałbym tak silną i zaborczą Alfę ale proszę was, kto na mnie spojrzy? Mam gorączkę i to jedyny powód nagłego zainteresowania mną Alfami. Kidy butelka wypadła na Hemmingsa a potem na mnie Zayn wysunął kły wściekły chyba do granic możliwości. Luke zakręcił jeszcze raz a w jego oczach widziałem strach i niepewność. Malik nagle wstał ze mną na rękach. Zapiszczałem z zaskoczenia. Kolejna fala gorąca, czułem że moje ubrania powoli przeciekają. Nie wiem gdzie zabierał mnie Malik w tej chwili liczyło się tylko ocieranie o jego udo.
-przemień się
Warknął głosem Alfy co spowodowało że odczułem gorączkę dwa razy mocniej. Przemieniłem się w wilka. Mój brązowy ogon trzymałem u góry dając Malikowi widok na dziurkę. Usłyszałem łamanie kości a po chwili stał nade mną wielki czarny wilk. Skomlałem gdy zaspokajał mnie swoim masywnym członkiem. Kiedy we mnie doszedł zdałem sobie sprawę że sex w postaci wilka zawsze równa się ciążą. Szybko zmieniłem postać na ludzką mając nadzieję że nie zdążył mnie zaciążyć. Jednak moje soki ustały. Kiedy Alfa to poczuła również wróciła do ludzkiej formy. Tylko nie to...
-teraz już nikt mi cie nie zabierze Louis
-nie wiesz co zrobiłeś Zayn, ja...
-doskonale wiem co zrobiłem, pozbyłem się twojej gorączki i mojej ruji poczynając w tobie naszego potomka, a teraz nas połącze
Zatopił we mnie kły wchodząc jeszcze raz ale głębiej. Jego członek w ludzkiej postaci był większy a po jego minie ja zapewne jestem ciaśniejszy. Cały czas z kłami w mojej szyi pieprzył mnie szybko tylko po to by mnie wypełnić i oznaczyć jednocześnie. Kiedy rozlał we mnie swoją ciepłą spernę ja również doszedłem. Zatkał mnie szybko moją zatyczką i przytulił tak abum nie mogł jej wyjąć. Mój wilk szalał z radości na wieść o oznaczeniu i potomku jednak uczucie sperwy w tobie nie jest przyjemne przed snem. Alfa warknęła przez co znieruchomiałem
-jeśli nie udało mi się cie zaciążyć w postaci wilka zrobie to na człowieku, dlatego masz nie ruszać tej zatyczki rozumiesz- mruczał głosem Alfy ręką kręcąc zatyczke w moim wnętrzu. Zacisnąłem uda z przyjemności.
-spokojnie Lou, będę cię pieprzył tak długo aż ci zbrzydnie, aż będę musiał cie zmuszać do seksu
Wargnął nisko wciskając zatyczkę do końca i gryząc moje ucho. Rano obudziłem się przywiązany do łóżka. Starałem się wyrwać ale to spowodowało tylko że drzwi do pokoju otworzyły się a w nich stanął Zayn.
-wziąłeś wczoraj tabletki przeciw ciążowe, nie ładnie Lou, nie ładnie
Nagłe fala gorąca
-co mi zrobiłeś och
Jęknąłem kiedy dotknął mojej części intymnej
-wprowadziłem do twojego organizmu hormony, które niszczą wszystkie lekarstwa i przedłużają gorączkę, dostałeś podwójną dawkę
-co?
-to będą wspaniałe trzy tygodnie seksu Louis, urodzisz nam tyle szczeniąt
-proszę zostaw mnie, dlaczego ja? Jest tyle Omeg
-po pierwsze masz gorączkę co dużo ułatwia, po drugie kiedyś byliśmy przyjaciółmi i mój wilk zna twojego więc chce byś się mu oszczenił, ale dosyć gadania, pora na pierwszą rundę... Trzy szczeniaki- mruczał do siebie uśmiechnięty i wbił mi coś w ramię. Natychmiast się przemieniłem jednak to wiązanie. Idealne by mnie wypieprzył. Poczułem język na wejściu a zaraz potem jego penisa. Dziś wydawał się większy. Mimo to nie bolało. Ba głupia gorączka, co dziennie prafnąłem więcej a on nie zważając na to że byłem wilkiem codziennie mnie zatykał. Po trzech tygodniach gorączka przeminęła. Znowu byłem człowiekiem. Zayn dbał o mnie i nasze maleństwa. W końcu przyszły na świat. Dwie Alfy i jedna Omega. Troje chłopców. Szybko rośli. Zayn był wspaniałym ojcem, ja nie. Czułem się jakby urodzili się z gwałtu, nie byłem w stanie ich kochać. Pewnego dnia odeszłem. Czułem że tak będzie lepiej.

992 słowa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro