Sexshop
Zayn od dawna przestał istnieć dla mediów. Zaginął dwa lata temu. Dzieciak. Dziś powinien obchodzić swoje szesnaste urodziny, a zamiast tego zapewne wącha kwiatki spod spodu.
Prawda jednak nie jest tak mroczna jakby się wydawało. A może jest? Porywacz Zayna - Liam, poszukiwany od lat pedofil wspaniale bawił się ciałem mulata w ciągu tych kilku lat. Dziś w ramach jego urodzin, postanowił zabrać go na zakupy i wydać tyle ile może pieniędzy na to co zechce Zayn. Haczyk? Pojechali do sexshopu. Nastolatek jednak przyzwyczajony już do seksu ze swoim osiem lat starszym porywaczem szukał czegoś czym Liam nie będzie w stanie go karać. Domyślał się że tego co kupi użyją jeszcze dzisiejszej nocy. Szukał więc rzeczy wyglądających na przyjemne. Jego uśmiech poszerzył się na widok ogonków. Czasami widział takie pośród zabawek Liama ale nigdy ich nie używali. Mulat uważał je za szalenie urocze i wziął do koszyka trzy. Jeden czarny wilczy, bo chłopiec kochał wilki, jeden czarny koci bo szybko znalazł do niego równie urocze uszka i jeden czarny zajęczy bo przecież nie długo Wielkanoc a pamiętał że Liam uwielbia świąteczne przebieranki. Potem Zayn poszedł dalej bo tony sznurów i łańcuchów nie wyglądały miło. A Liam był wręcz w niebo wzięty widząc aż trzy przedmioty w koszyku, szkoda tylko że nie mógł ich zidentyfikować z takiej odległości. Kolejną zabawką jaka spodobała się Zaynowi były miękkie, futrzaste kajdanki, bo po tych metalowych jego nadgarstki wyglądały jaki po próbach samobójczych. Jasne było też to że zatrzymał się dłużej koło różowych dild i wibratorów. Używał tego często i cóż, kiedy Liam patrzał na ich wielkość seks był na prawde przyjemny. Ale Zayn nie znał możliwości swojej dziurki, więc wziął jedne z mmiejszych. Jeden wibrator w ksztalcie kutasa, mały i raczej tylko do stosunku a drugi w kształcie malutkiego, podłóżnego drążka. Ten wibratorek mógł by mieć w sobie tak po prostu w ciągu dnia a nie tak jak te Liama, że musieli jeszcze go zaklejać aby Zee czasem go nie wyjął. I cóż kiedy zaginionemu chłopcu wydawało się że to wszystko Liam zabrał go do troche innego miejsca. Pośród półek chodzili umięśnieni mężczyźni szukający zabawek, które w oczach Malika były jak zabawki tortur.
-spokonie mały, te wszystkie rzeczy są przyjemne jeśli są w dobrych rękach
-al- le ty b- będziesz mnie ni- nimi też ka- ka- karał
-obiecuje ci, że w najbliższym czasie będziesz czuł przy mnie tylko przyjemność, w porządku?
-o- okej ale j- ja nie zna- m tych zaba- bawek
-wiem myszko, dlatego weźmiemy tylko to co ci się spodoba
Zayn zagryzł warge. Tu na orawde były chyba tylko bolesne rzeczy, druty pejcze, jakieś kulki, to wszystko go przerażało. Liam jednak wiedział gdzie go zaprowadzić. Ta część sklepu była omijana, różowe zabawki. Dla innych dominatow wydawało się to śmieszne bo po co mają na przykład barwić łańcuch czy inne rzeczy. To ma służyć im a nie uległym. Zayn jednak lubiąc ten kolor minimalnie się ośmielił. Wziął kilka zatyczek z diamencikami, klamerki rzecz jasna w pudrowym różu, stąd wziął bardzo dużo rzeczy, nawet łańcuch, przeciwko któremu tak był. I cóż patrząc do koszyka Liamowi ostro stawał na myśl wykorzystania tych rzeczy. Potem przeszli do jeszcze jednej części. Przebieranki. Liam na siłę ubierał czternastolatka w damskie ciuchy co skutkowało że paradując teraz pośród miniówek czuł się dobrze. Och a stroi było tyle dużo że Liam musiał bawić się w tragarza. I nie interesowało go to ile tysięcy wydał, chciał tylko swojego chłopca z tymi wszystkimi zabawkami na raz. I tak się stało, zaraz po powrocie do domu Zayn jak zawsze trafił do sypialni w mniej lub bardziej bolesny sposób. A zabawki tym razem dawały przyjemność
Równe 600 słów
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro