Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nowa Zabawa

Siedziałem w głównym salonie, mój ojciec miał do mnie ważną sprawę. Jednak zamiast jego przez drzwi wszedł wysoki umięśniony mężczyzna. Jego ręce były brudne- całe od krwi. Nie znałem go. Szybko zacząłem uciekać ale nim wybieglem z pokoju facet zdążył złapać moją koszulkę. Rozerwalem ją nie myśląc wiele i zacząłem uciekać do góry, tam zawsze roilo się od gwardzistow.
Mezczyzna był za raz z tyłu. Pociągnął mnie za kostkę i upadlem na schody tuż przed jego kroczem. Zdjął spodnie. Nie mogłem patrzeć. Ale on złapał mnie za szczękę i skierował prosto na swojego fiuta
-liz go jak lizaka maleńki
Zobaczyłem jak w drugim ręku trzyma miecz, jeden z tych zagiętych, popularnie nazywanych maczetami. A to znaczy że był stąd. Był tutejszy, może nawet przebywał w mieście za murem, tym w pobliżu królestwa. Wystrasziny wziąłem to do buzi. Był jednocześnie twardy i miękki. Ogół jego przyrodzenia był twardy a sama główka jak i skóra była dość miękka, po za tym nie był owłosiony, czego zawsze obawiałem się u mężczyzn kiedy tata chciał mnie sprzedać. Miękka cześć, ta jakby czapeczka jego męskości byla przyjemna w dotyku. Nawet nie wiem kiedy zsunalem usta tylko na nią i zacząłem ją ssać, lizać i lekko podgryzac. W pewnym momencie poczułem jak z dziurki na jej środku wycieka w małych ilościach coś w smaku przypominającego solanke, tą ohydną wodę z solą ale konsystencja substancji była raczej surowym klejącym ciastem lub kiślem. Ponad to nie było to takie złe. Zassałem się mocniej kiedy mezczyzna mocno pchnął biodrami. Miękka cześć uderzyła o tylną część gardła i zakrztusilem się. Facet uśmiechnął się i wyjął swoją pałę z moich ust. Złapał mnie pod udami i podniósł zlaczajac nasze usta w pocalunku. Wpychal swój język do moich ust przyjemnie jeżdżąc po podniebieniu i działach. W pewnym momencie znaleźliśmy się w mojej sypialni.
-bedziesz krzyczał Liam, chce aby ten zamek zapamiętał moje imie
Tak więc Liam zrzucił mnie na łóżko i szybko obrócił zrywajac moje spodenki i majtki. Jego duże dlonie złapały moje biodra i nabiły na swojego giganta. Krzyczałem, blagalem aby przestał a on tylko pszyspieszal. Dlugo trwały jego zabawy nim poczulem jak coś się we mnie rozlewa
-dobry chłopiec
Mruknął sennie i zasnął z kutasem w moim wnętrzu. Potem okazało się że zabił mojego ojca i matkę i mianował się na noawego króla, a jak każdy król musi mieć partnera. Miał mnie, chłopca z którym codziennie bawił się w nową zabawę.

405 słów, brak weny

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro