Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jesteś Moim Więźniem

Niall był typowym badboyem, bynajmniej takie sprawiał wrażenie, blond włosy, kolczyki i tatuaże. Laski śliniły się na jego widok a w szczególności Nina, obecna dziewczyna Liama. Niall tylko zaliczał panienki więc szybko ją omamił. Miał wprawe. Trzeci akademik do zaliczenia. Nie sądził jednak że zaczepiając Nine Liam posunie się tak daleko.
Zayn był płatnym mordercą, dilerem, złodziejem, nielegalnie się ścigał ale był też lojalnym przyjacielem. Liam opisał mu chłopaka który tak go zdenerwował więc Zayn szybko zjawił się na randce Nialla. Uśpił go i zabrał do siebie. Miał go tylko wystraszyć ale gdy dokładnie mu się przyjrzał stwierdził że już nigdy nie wypuści tego chłopca z swego łóżka, szybko go rozebrał i związał.
-witaj Nini
Mruknął rozchylając jego usta kciukiem. Wtedy młodszy chłopiec się obudził.
-kim jesteś? Czego chcesz?
-Zayn Malik, przyjaciel Liama, czego chce? Zabrałeś mu laskę, musimy coś z tym zrobić- Malik wcisnął kolano między uda nastolatka
-i co? Pobijecie mnie? Dwóch na jednego, plus ja związany? Aż tak straszny jestem?
-jesteś taki głupiutki maluszku, Liam zapewne już pociesza swoją dupę, którą wystawiłeś
-bo mnie porwałeś- Zayn zignorował wypowiedź blondyna
-a ja za moment -nachylił się do ucha związanego- wypieprze twój zgrabny tyłek- na potwierdzenie uścisnął pośladki chłopca na co ten jęknął
-zostaw mnie! - w oczach nastolatka pojawiły się łzy, chciał krzyczeć dalej ale Malik zatkał mu usta wpychając język do buzi wystraszonego blondyna i wręcz miażdżąc jego usta swoimi. Niall zaczął płakać z bezsilności i aby nie zdenerwować Malika oddał pocałunek. Brunet mruknął zadowolony głaszcząc biodra związanego chłopaka. Na koniec złapał dolną wargę mniejszego w zęby i lekko pociągnął.
-jesteś taki piękny- szepnął Malik do ucha mniejszego liżąc jego płatek
-prosze nie- zapłakał Niall
-taki delikatny- mulat kontynuował liżąc szyje blondyna- i tylko mój- zatopił białe zęby w bladej skórze swego więźnia
Z ust Nialla wydobył się jęk. Zdecydowanie Malik znalazł jeden z jego słabych punktów. Brunet zjechał ręką do krocza blondyna i zaczął pompować kutasa mniejszego. Po chwili blady chłopiec zaczął twardnieć i jęczeć.
-z-zayn ach n-nie rób tego och n-nie wiesz c-co rob-robisz aaaach p-pro-prosze
-cichutko mój malutki, rozkoszuj się to chwilą,stań się wrażliwy na mój dotyk, bo ja doskonale wiem czego chce, wiesz co to?
-n-nie
-che ciebie, ciebie wijącego się pode mną
-aach Zayn, zayn przestań- krzyczał Niall czując co raz silniejsze ruchy na swoim czerwonym i pulsującym członku, tak bardzo chciał już dojść
-masz racje, wystarczy już tego pobudzania, teraz prawdziwa zabawa
Ręka mulata zniknęła z członka mniejszego, który podniusł biodra domagając się jeszcze. Był podniecony do granic możliwości i już nie interesowało go czy dojdzie dzięki Malikowi czy jakiejś lasce. Podniecenie brało nad nim góre oraz racjonalne myślenie. Związane nadgarstki próbowały wydostać się z silnych więzy kiedy dominat zaczął pieścić ciało Nialla pokolei. Gryzł i lizał jego małżowine uszną, następnie przenosząc się i obcałowując czoło, nos, oba poliki aż wreszcie usta. W tym momencie blondyn chciał zatopić ręce w włosach swego kata i pogłębić pocałunek, Malik jednak torturował go pozostawiając w niedosycie. Pocałunkami zszedł na szczęke i szyje, które po kilku minutach były czerwone po oznaczeniach mulata. Brunet następnie robił malinki na obojczykach, ramionach i torsie związanego, zgrabnie unikając sutków wrażliwego chłopaka. Językiem i ustami jeździł po śniadych udach mniejszego. Po około półtorej godziny tortur wrócił na tors chłopaka. W usta wziął prawy sutek chłopca, który jak na zawołanie zaczął krzyczeć imię Zayna, tym razem z przyjemności. Jego ciało wyginało się pod każdym liźnięciem wrażliwych brodawek przez bruneta. Malik przeszedł na naprzeciwny sutek, prawy lekko szczypiąc, ciągnąc i podduszając palcami. Dla blondyna to było za dużo, krzycząc gardłowo imię Malika i doszedł.
-tak szybko? Oj Nini, nawet nie zaczeliśmy
Powiedział niby zmartwiony dominat. Jego ręka znowu zacisnęła się na penisie mniejszego ponownie go pompując. Związany chłopak tym razem nie sprzeciwiał się Malikowi, nawet odchylając głowę i jęcząc głośno. Brunet tylko śmiał się pod nosem na ten obrazek
-jesteś takim dobrym uległym chłopczyku
Mruknął mulat po chwili liżąc żyłę na penisie uległego. Niall wygiął się w łuk wyrywając prawą rękę z węzłów jęcząc przy tym głośniej niż kiedy dochodził. Zayn dmuchnął w mokry ślad wysyłając dreszcze w najczulsze miejsca blondyna. Chwilę później poczuł rękę w swych gęstych włosach. Młodszy pociągnął mocno za włosy dominata zmuszając go do pocałunku. Malik warknął nisko odcinając swym uściskiem dopływ krwi do ręki znów wystraszonego chłopca. Mocniej związał nadgarstki i kostki blondyna
-teraz słuchaj malutki, jesteś uległym, ty przyjmujesz to co ja ci daje rozumiesz? Może być przyjemnie jak przed chwilą, ale jeśli jeszcze raz zrobisz coś takiego to przestanę zwracać uwage na ciebie i poprostu się zaspokoje
-p-pszepraszam Zayney- podciągnął nosem chłopak
-hej, ale nie płacz maluchu
Pocałował Nialla delikatnie i zjechał pocałunkami niżej. Polizał główkę penisa blondyna i zaczął mruczeć, trzymając usta na jego czubku wysyłając przyjemne wibracje po raz kolejny do każdego wrażliwego miejsca uległego. Malik polizał całą długość blondyna po chwili biorąc go do buzi. Zassał go językiem wirując wokół główki słysząc słodkie jęki aktualnego partnera. Szybko ruszał głową w góre i w dół kiedy Niall płakał z rozkoszy
-zayney... Ja zaraz ach za-zaraz dojd-dojde
Zayn tylko przyśpieszył a po chwili biała substancja znalazła się w buzi starszego. Mulat połknął prawie wszystko. Resztki spermy dał Niallowi podczas namiętnego pocałunku
-jesteś smaczny, Nini- blondyn ostro się zarumienił- teraz cię rozciągnę w porządku?
-t-tak, chyba tak- mruknął chłopiec na nowo, sam się podniecając
-wspaniale więc, rozluźnij się
Powiedział zadowolony Malik. Na jego palcach znalazł się lubrykant. Rozgrzał go trochę i zaczął wodzić palcem wokół pierścienia mięśni młodszego. Po chwili jeden z palców mulata zanurzył się w wnętrzu uległego. Było to dla niego nowe uczucie, dziwne uczucie wypełnienia, ale również przyjemność. Jęknął cichutko gdy smukły palec zaczął się poruszać i zginać w jego wnętrzu. Jęki stały się częstsze i głośniejsze gdy w dziirce znalazł się drugi palec. Nożycowe ruchy oraz krzyżowanie palców rozciągało blondyna troche boleśnie ale Malik rekomendował to swoimi całusami. Jego długi język badał podniebienie mniejszego, wyginającego się chłopca kiedy Malik pieprzył go trzema palcami. Kiedy mulat opuścił usta uległego zalała go fala jęków chłopca pod nim. Zadowolony wsunął głowę między uda młodszego i zaczął lizać jego wejście. Kiedy język znalazł się w jego wnętrzu Niall doszedł po raz trzeci. Jednak czując przyjemny ruch w swoim wnętrzu na powrót był twardy co cieszyło Malika. Uwielbiał tak działać na swoich uległych. Po dłuższej chwili wyciągnął język z otworka Nialla co spotkało się ze skomleniem uległego o więcej. Zayn ściągnął ubrania i szybko założył gumkę na swojego wielkiego przyjaciela. Czubkiem musnął wejście blondyna, który jęknął na to doznanie.
-teraz zaboli
Wsunął się od razu całą długością w ciasnego chłopca. Ten zaczął krzyczeć i wyrywać się. Zayn poruszał się delikatnie i uspokajająco głaskał biodra uległego. Po chwili trafił w prostotę blondyna, którego w tym momencie zalała przyjemność. Po jeszcze kilku uderzeniach w to czułe miejsce wygiął się w łuk po raz kolejny uwalniając tym razem oba nadgarstki
-z-za-zayn ręce aaach, tak, t-tam, pro-proszę ooch
-drap moje plecy do krwi, chce mieć po tobie blizny
Młodszemu nie trzeba było dwa razy powtarzać, wbił się w skórę mulata jakby miał pazury i z łatwością rozrywał wytatuowaną skórę mężczyzny. Po pół godzinie seksu obaj doszli. Jednak dla obu było to za mało. Kontynuowali więc. Następnego dnia w pokoju pojawił się Liam, budząc pare kszykiem
-Zayn coś ty narobił?
-ja? Nic?
-dlatego chciałem by Hazza go nastraszył, coś ty mu zrobił, biedny Niall, Boże on mi nie wybaczy tej zemsty
-podobało mu się
-słodki Jezu ile tu gumek, ile ty mu to robiłeś
-dwa... - srogi wzrok Liama zmienił odpowiedź chłopca-... Sta
-Niall, o Boże, tak bardzo przepraszam...
Chłopiec obudził się i jakże zdziwił go obraz płaczącego nad nim Liama oraz przytulającego go Zayna
-Zayney
Ułożył usta w dziubek i Zayn natychmiast go pocałował. Liam spojrzał na nich zdziwiony.
-em Zayn... Moje nogi
-oczywiście skarbie
Ściągnął z nich kołdre, ukazując skatowane ciało Nialla oraz związane kostki. Liam krzyknął
-twój przyjaciel nie potraktował mnie lepiej, spójrz na moje plecy Li
Szatyn rzucił okiem na rany Zayna a potem rany Nialla i wybiegł z pokoju z krzykiem wymieszanym płaczem. Zayn wzruszył ramionami
-pieprz mnie Zayn
-co każesz kochanie...

1351 słów Ziall, minimalna edycja 17.02

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro