Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

{ summit } Proch

{ 533 słów }

Zawody w Planicy zawsze są wyczekiwane przez wszystkich zawodników. Jest coś niesamowitego w atmosferze, która panuje na skoczni. Coś co nie pojawia się nigdzie indziej.

A może jednak znacznie bardziej odpowiada mi dzień po zawodach? Teraz, kiedy po oficjalnym zakończeniu sezonu w skokach narciarskich, możemy pozwolić sobie na chwilę wytchnienia. Okolice Planicy praktycznie całkowicie opustoszały, kibice wrócili do domów. Właśnie dlatego mogę pozwolić sobie na spokojny spacer wzdłuż jeziora.

Przechadzamy się w ciszy, trzymając się za ręce, nie martwiąc się tym, że ktoś może nas zauważyć. Teraz liczymy się tylko my. Delikatny uśmiech nie schodzi z twarzy Kamila. Jedynie okulary słoneczne przesłaniają mi widok jego pięknych oczu.

- O czym myślisz, kochanie? - mój partner pyta cicho.

- O tym jakim jestem szczęściarzem. Spaceruję sobie i trzymam się za ręce z najlepszym skoczkiem na całym świecie. - Kamil parska śmiechem.

- Nie przesadzaj, kotku. Wiesz, że do idealnych skoków wiele mi jeszcze brakuje.

- Kamil, nie znam bardziej skromnej osoby od ciebie. Po prostu się zamknij i przyjmij ten komplement.

Polak pochyla się i składa na moich ustach delikatny pocałunek.

- Dziękuje, jesteś najlepszym chłopakiem na świecie.

- Najlepszy skoczek i najlepszy chłopak, nieźle się dobraliśmy. - oboje się śmiejemy.

Spacerujemy jeszcze przez długi czas, kiedy decydujemy się na zrobienie sobie krótkiej przerwy na pomoście. Siadamy razem nad wodą i mocno obejmuję Kamila ramieniem.

- Kochanie, wiem, że się powtarzam ale musisz wiedzieć jak bardzo jestem z ciebie dumny. Nawet nie wiesz jaką przyjemnością było dla mnie wspieranie cię w tym sezonie, bycie przy tobie przy każdym twoim sukcesie. Dokonałeś czegoś niemożliwego. - mam wrażenie, że jeszcze chwila, a z moich oczu popłyną łzy wzruszenia.

- Pero, kochanie, tylko nie wzruszaj mi się tu znowu. - Kamil delikatnie głaszcze mnie po policzku. - Wiesz co było dla mnie największą nagrodą? Wcale to nie było odebranie Kryształowej Kuli, a widok ciebie ze łzami w oczach stojącego zaraz przy podium.

Opieram swoją głowę o ramię Kamila.

- Wygrałeś wszystko co było możliwe, całkowicie zdominowałeś ten sezon. A wcale nie marzyłeś o zwycięstwach, ty tylko chciałeś skakać tak aby sprawiać sobie radość. Kocham cię i jesteś wielką motywacją do pracy, nie tylko dla mnie, dla wszystkich innych sportowców.

Kamil rumieni się uroczo, wiem, że nie wie co ma odpowiedzieć.

- Dziękuje, że mnie tak wspierasz. Pero, wiem, że wrócisz na szczyt, to wkrótce znów z twoich zwycięstw będziemy się cieszyć.

- Razem będziemy na tym szczycie, Kamil. Oboje jeszcze wiele możemy osiągnąć.

Przyciągam go do siebie na dłuższy pocałunek, po czym znów ruszamy na dalszą część wycieczki.

Czekają nas dwa tygodnie wolnego, idealny czas, który możemy poświęcić tylko dla siebie. Najpierw kilka dni, zostaniemy w moim rodzinnym domu, a następnie lecimy na Filipiny, odpocząć w ciepłym miejscu i poleżeć na plaży. Tylko ja i Kamil, bez żadnej pracy, obowiązków czy też obecności dziennikarzy.

A kiedy robimy sobie pamiątkowe zdjęcie, z rzeźbą, która znajduje się przy jeziorze, myślę, że ten sezon, te chwile, pozostaną w naszej pamięci na zawsze. Kamil zagwarantował mi, wszystkim naszym kolegom ze skoczni, trenerom oraz przede wszystkim kibicom, wyjątkowych emocji. Ciesze się, że mam kogoś tak wyjątkowego przy swoim boku.

~~~~~~
Tak na podsumowanie sezonu. Ten sezon naprawdę był czymś wyjątkowym, cholernie się cieszę, że miałam szansę obejrzeć każdy konkurs i widzieć kolejne zwycięstwa Kamila.
Do następnego,
Nikola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro