Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

{ Pyeongchang } Proch


Czekam na Kamila w pokoju. Nie było sensu próbować przedostać się do niego na skoczni, a tym bardziej tam czekać. Każdy chciał mieć chociaż chwilę z potrójnym mistrzem olimpijskim. No, no, jak to pięknie brzmi, mój partner jest potrójnym mistrzem olimpijskim. Dawno nie czułem takich emocji, oczekiwanie na ten cholerny wynik, po skoku Kamila, było męczące, chyba oboje baliśmy się aby przy jego nazwisku nie pojawiła się ponownie czwórka.

Drzwi otwierają się i do pokoju wchodzi Stoch. Jego wzrok od razu pada na mnie, delikatny uśmiech widnieje na jego twarzy.

- Peter.

- Tak, mój Mistrzu? - nie mogę się powstrzymać.

- Tylko twój - szepta miękko.

Kamil ściąga z siebie buty i bluzę, po czym kładzie się na łóżku i mocno we mnie wtula. Obejmuje go ramionami najszczelniej jak potrafię i składam pocałunek na jego szyi.

- Skarbie, zrobiłeś to. Czy ty wiesz, jak bardzo jestem z ciebie dumny? Zdobyłeś trzeci złoty olimpijski medal, a do tego pierwszy dla Polski na tych igrzyskach.

- Wciąż w to nie wierzę Pero. Boje się, że w końcu się obudzę z tego pięknego snu.

- Kamil... udowadniasz wszystkim, że warto marzyć. Warto marzyć o olimpijskim medalu żeby później zdobyć trzy.

- Bez ciebie nie stałbym na olimpijskim podium...ani teraz ani w Sochi.

- Kamil, czy możemy wyjść na chwilę na balkon? - Stoch zerka na mnie z zaciekawieniem, po czym kiwa głową. Wychodzimy na balkon. A ja zbieram się żeby powiedzieć to co dokładnie przygotowałem.

- Sochi przyniosło nam wiele radości. Tak sobie myślę, wtedy odważyliśmy się wyznać sobie co czujemy, staliśmy się parą. Teraz minęły cztery lata, a ty znów udowodniłeś, że jesteś prawdziwym mistrzem. Myślę, że to odpowiedni moment aby znów się odważyć - Kamil uśmiecha się do mnie tym najszczerszym uśmiechem.

- Kamil, jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Moją największą motywacją, moim prywatnym źródłem szczęścia. Jesteś moim najlepszym przyjacielem, a przy tym miłością mojego życia. Soczi było dla nas wyjątkowym przeżyciem, a teraz marzę o tym, żeby Pjongczang było czymś jeszcze piękniejszym -
klękam przed Kamilem na jedno kolano, po czym wyciągam z kieszeni pudełko, w którym schowany jest pierścionek, który wybrałem razem z Cene kilka tygodni wcześniej.

- Kamilu Wiktorze Stochu, czy uczynisz mi ten honor i zgodzisz się zostać moim mężem?

- Pero, nie wierzę... oczywiście, że tak - Kamil ciągnie mnie do siebie, po czym łączy nasze usta.

Kiedy później leżymy nadzy w łóżku, nie mogę przestać uśmiechać się za każdym razem, kiedy wyczuwam na ręce Kamila pierścionek.

- Pero, tak szczerze, od jak dawna planowałeś te zaręczyny?

- Szczerze? Kilka tygodni temu zdecydowałem, że to odpowiedni moment. Chociaż nie powiem, żeby znalezienie pierścionka dla ciebie było najłatwiejsze. Na szczęście mogłem liczyć na pomoc Cene. Myślałem, że igrzyska są chyba najbardziej odpowiednim momentem, takim symbolicznym dla nas... a powiedzmy, że twój złoty medal sprawił, że nie miałem już żadnych wątpliwości - Kamil się zaśmiał.

- Czyli co, jesteś ze mną tylko dlatego, że jestem mistrzem olimpijskim? - Kamyk lekko uderzył mnie w ramię.

- Eh, gdyby o to chodziło to chyba wolałbym Wellingera. Wiesz... młodszy, przystojniejszy, normalnie z filmową urodą - teraz to już oberwałem mocno.

- Zero seksu przez cały tydzień - Kamil obrócił się w drugą stronę. Przytuliłem go mocniej do siebie.

- Oj kochanie. Przecież wiesz, że dla mnie tylko ty się liczysz. Ty mój mistrzu. Kocham cię jak wariat.

- Też cię kocham. Jesteś najlepszym narzeczonym na całym świecie. A teraz dobranoc.

~~~~~
Mam dalej dobry humor przez ten konkurs.
A teraz słodki Proch bo słodki Proch jest zawsze dobry.
Do następnego,
Nikola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro