Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

{ nightmare } Proch

{ 694 słów }

Budzi mnie jego krzyk. Automatycznie, jeszcze półsenny, podnoszę się na łóżku, a moje serce bije jak oszalałe. Zerkam na bruneta, który leży niespokojnie po drugiej stronie łóżka. Rzuca się, a przy tym z jego ust wyrywa się cichy szloch. Znów śni mu się koszmar.

Nachylam się nad nim i delikatnie przejeżdżam dłonią po jego policzku. Próbuje go obudzić. W końcu lekko potrząsam nim, trzymając jego ramiona, a Kamil otwiera oczy.

- Już, kochanie. To tylko sen, jesteś tu ze mną. - staram się mówić kojącym głosem.

Brunet patrzy na mnie, a jego oczy przekazują wszystkie emocje. Wiem czego teraz potrzebuje.

Całuję go w czoło, po czym najmocniej jak potrafię, przytulam go do siebie. Kamil chowa swoją twarz w zagłębieniu mojej szyi i próbuje uspokoić oddech.

Kilka minut leżymy w ciszy, aż do momentu gdy brunet przestaje się trząść.

- Przepraszam Peter. Przeze mnie nie możesz spać. - Kamil mówi, przerywając ciszę.

- Kochanie, już o tym rozmawialiśmy. Nie przepraszaj mnie za coś na co nie masz wpływu. Kocham cię i martwię się o ciebie.

- To moja wina. Zasługujesz na kogoś lepszego. - w jego głosie słyszę głęboki smutek.

- Kamil, nawet tak nie mów. Nie zasługuję na ciebie bo jesteś dla mnie zbyt dobry.

Polak łapię moją dłoń i splata nasze palce.

- Myślisz, że będziesz w stanie zasnąć w najbliższym czasie?

- Nie. - pada krótka odpowiedź.

- W takim razie idę zrobić dla nas gorącą herbatę.

Uwalniam się z ramion Polaka i kieruję w stronę kuchni. Czarna, bez cukru, dla mnie, a dla Kamila z mlekiem i odrobiną miodu.

Kiedy wracam trzymając kubki, Kamil siedzi na łóżku, w mojej kadrowej bluzie. Rozczula mnie ten widok.

- Wyglądasz uroczo. - brunet rumieni się delikatnie, nawet pomimo tylu lat razem, wciąż reaguje tak na wszystkie moje komplementy.

Siadam obok niego i obejmuję go ramieniem, opieramy się o ramę łóżka.

- Chcesz coś obejrzeć? - oglądanie seriali w środku nocy to nigdy nie jest zły pomysł.

- Nie, raczej nie.

- To co chcesz ro- Kamil przerywa mi.

- Peter, co jeśli to mi nigdy nie minie? - w jego oczach pojawiają się łzy.

- Kochanie, jesteś cholernie silny. Nie wymagaj od siebie żeby wszystko od razu zniknęło. Sam wiesz co mówi psycholog, robisz wyraźne postępy.

- Czasem mam wrażenie, że to wszystko jest bez sensu. - Polak spuszcza wzrok.

- Kamil, to co ten potwór ci zrobił, to jaka trauma pozostała po tym w tobie, uwierz mi, że jestem z ciebie bardzo dumny, że tak dobrze sobie radzisz.

- Wiesz, dopóki nie zmusiłeś mnie do spotkań z psychologiem, nigdy nie chciałem wierzyć, że ojciec może tak po prostu nienawidzić syna. Zawsze, szukałem winy w sobie.

- Wiem kochanie. Dlatego ciesze się, że spotykasz się z panią doktor. Kocham cię i wiesz, że wspieram cię jak tylko mogę, ale pewnych rzeczy z dziedziny psychologii czy też traumy, nie jestem w stanie ci ani wytłumaczyć ani zrozumieć.

- Nic nie musisz mi tłumaczyć. Wystarczy, że jesteś.

- Zawsze. - uśmiechamy się lekko do siebie.

Kamil bierze łyka herbaty, a ja mierzwię mu włosy.

- Wiem, że te koszmary, wspomnienia sprawiają, że boisz się zasypiać. Ale sam wiesz, że jest duża poprawa. Kiedyś budziłeś się co noc, teraz zdarza się to o wiele rzadziej.

- To dzięki tobie. Przy tobie lepiej mi się śpi. Czuję się bezpieczny, jak nigdy wcześniej.

Nie wiem co powiedzieć więc po prostu tulę go mocniej do siebie.

- Kocham Cię.

- Takiego popaprańca? Kogoś kto nie pozwala ci spać w nocy? - Kamil mówi już z nutką rozbawienia w głosie.

Ciesze się, że czuję się lepiej. Chyba oboje powiedzieliśmy to co leżało nam na sercach.

- Kocham każdą cząstkę ciebie, uwierz mi na słowo, kochanie.

- A ja ciebie.

A kiedy, jakiś czas później, Kamil zasypia z głową na mojej piersi, na jego ustach widnieje delikatny uśmiech.

~~~~
Podoba mi się. Każdy z nas ma własne przeżycia, traumy i smutki.
A co do konkursu, trzydziesta wygrana Kamila. Brak mi już słów. Mistrz.
Właściwie, ciekawa historia, gdyż oglądałam konkurs na telefonie w pociągu i dwójka panów obok mnie sprawdzała wyniki. Stwierdziłam, że w sumie to się podzielę więc ściągnęłam słuchawki i oglądaliśmy razem 😂 nie wiem co na to reszta przedziału ale cóż, nie żałuję. Cudowne przeżycie kiedy razem z nieznajomymi, starszymi facetami, tak samo cieszycie się ze skoku Kamila i głośno krzyczycie ( XD )
Do następnego,
Nikola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro