{ confessions } Proch
Drogi Peterze,
Każde rozpoczęcie tego listu wydaje mi się głupie i uwierz mi na słowo, że zgniotłem i wyrzuciłem kartkę już kilkakrotnie. Przepraszam, że nawet pisemnie, nie potrafię przekazać klarownie, tego co mam na myśli.
Nie mam odwagi żeby powiedzieć ci wszystko, to co myślę, prosto w twarz. Wciąż się waham czy jest sens aby to wysyłać.
Przede wszystkim, chcę żebyś wiedział, że rozwiodłem się z Ewą. Oficjalnie, miesiąc temu podpisaliśmy wszystkie dokumenty i dokonaliśmy podziału majątku. Już nie mam wobec niej żadnych zobowiązań. Przepraszam, że tak długo to wszystko trwało. Że nie słuchałem, kiedy prosiłeś abym to wszystko zakończył. Od początku nasze małżeństwo było cholerną fikcją, a ty byłeś jedyną osobą, która znała prawdę. Znacznie łatwiej było mi unikać problemu, a co za tym idzie... sprawiałem, że czułeś się jakbyś był na drugim miejscu. Nigdy sobie tego nie wybaczę, że pozwoliłem ci odczuć, że Ewa jest ważniejsza.
Wiem, że zasłużyłem na poczucie winy ale uwierz, że to zżera mnie od środka. Moglibyśmy być szczęśliwy gdybym tylko nie popełnił tylu głupich błędów.
Wiem, że pewnie myślisz, że się nas wstydziłem, że wstydziłem się naszej relacji. Tego, że jestem homoseksualistą. Dlatego chciałem utrzymać nasz związek w sekrecie. I do pewnego stopnia miałeś rację... miałem ostatnio sporo czasu na przemyślenia. Zrozumiałem, że muszę zaakceptować siebie żeby móc być szczęśliwym. Zapisałem się do psychologa, kilka rozmów bardzo mi pomogło. Przyznałem, że jestem gejem wszystkim moim kolegom z kadry... nawet nie wiesz, jaka to była dla mnie ulga gdy usłyszałem same słowa wsparcia. Większość naszych dobrych kolegów ze skoczni też zna już prawdę. Zrobiłem to dla siebie... ale tylko dzięki tobie to wszystko było możliwe.
Peter, tęsknie. Tęsknie za budzeniem się przy twoim boku, za wspólnie spędzanymi porankami, za widokiem twojego uśmiechu. Tęsknie za każdą cząstką ciebie, za twoimi zmiennymi humorami i scenami zazdrości. Oddałbym wszystko za to bym znów mógł cię przytulić.
Wiem, że moje słowa tutaj nie wystarczą, że to po prostu za mało. Być może zbyt późno... ale warto próbować, prawda? Peter nie chcę prosić cię o wybaczenie bo jeszcze na nie nie zasłużyłem, nie zapracowałem. Czy mógłbym cię poprosić o danie mi szansy, szansy abym mógł udowodnić ci jak bardzo mi na tobie zależy?
Peter, cokolwiek zadecydujesz... uszanuję twój wybór. Będę się o ciebie starał bo z najcenniejszych rzeczy w życiu tak po prostu się nie rezygnuje. Jesteś miłością mojego życia i nikt inny się nie liczy, przepraszam, że zrozumiałem to dopiero teraz.
Jeżeli cokolwiek jeszcze do mnie czujesz... proszę daj mi znać. Jeżeli tylko chcesz porozmawiać, czekam na naszych schodach. Jeżeli potrzebujesz jeszcze czasu... będę cały czas czekać.
Kocham Cię,
Twój Kamil.
~~~~~~~
Lepiej późno niż wcale idealnie tu pasuje.
Do następnego,
Nikola
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro