Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

{ advice } Proch + Pranisek


{ 663 słów }

- Peter? - mój brat rzadko zwraca się do mnie pełnym imieniem.

- Tak, Cene?

- Skąd wiedziałeś, że to czujesz do Kamila to coś więcej niż przyjaźń? Bardzo dobra przyjaźń?

Kiedy obracam się żeby na niego spojrzeć, Cene mocno się rumieni i unika mojego spojrzenia.

Postanawiam, że tym razem odpuszczę sobie żarty i po prostu mu odpowiem na pytanie, pomogę na tyle, na ile mogę.

- Potrzebowałem sporo czasu żeby to zrozumieć. Wiesz, wcześniej myślałem, że interesują mnie dziewczyny... za każdym razem kiedy choć na sekundę dłużej przetrzymałem swój wzrok na jego ustach albo klatce piersiowej, czułem, że robię coś złego.- robię krótką przerwę. - Chyba z tym było mi sobie najtrudniej poradzić, zaakceptować siebie takim jakim jestem.

Cene kiwa głową i widzę, że myślami jest zupełnie gdzie indziej, boryka się z własnymi wyborami.

- Czy podejrzewałeś, że Kamil może czuć to samo? - śmieję się lekko.

- Sam nie wiem. Nie chciało mi się wierzyć, że ktoś taki jak on mógłby mnie pokochać. A z drugiej strony, bywały takie momenty, gdy nasze dłonie się spotykały, albo uśmiechaliśmy się do siebie tak, że czułem jakbyśmy mieli połączenie, takie jakiego nigdy z nikim nie miałem. - krzywię się lekko, zdając sobie sprawę jak to brzmi. - Boże, przepraszam Cene, mówię takie głupoty, wiem, że to brzmi jak wyrwane z przereklamowanego romansu.

Cene ociera jedną łzę ze swojego policzka i uśmiecha się do mnie lekko.

- Wcale nie, braciszku. Brzmi jakbyś naprawdę go kochał, a wiem, że tak jest.

- To co? Jest coś jeszcze - waham się lekko - czego chciałbyś się dowiedzieć?

- Nigdy nie opowiadałeś dokładnie, jak to wszystko się zaczęło. - widzę błysk w oczach Cene.

Przewracam oczami.

- I co? Teraz, chcesz już ze mnie wszystko wyciągnąć?

Cene wzrusza ramionami.

- Czemu nie? Skoro jesteś już tak otwarty.

Wzdycham cicho.

- No dobrze. Właściwie to Kamil zdecydował się na pierwszy krok. Przynajmniej taki zupełnie przemyślany. - Cene rzuca mi zabawne spojrzenie. - To znaczy, taki zupełny początek... rozpoczął się od imprezy, wiesz, na zakończenie Turnieju Czterech Skoczni. Wypiliśmy wtedy oboje, zdecydowanie za dużo. Tańczyliśmy, a później pochyliłem się i go pocałowałem. - Cene przerywa mi.

- Niech zgadnę, spędziliście przyjemnie resztę wieczoru, wykradając sobie pocałunki, a następnego dnia udawaliście, że nic takiego się nie wydarzyło?

Śmiejemy się razem.

- Coś w tym rodzaju. Za dobrze mnie znasz, braciszku. No i w każdym razie, panowała między nami dość napięta atmosfera, choć oboje to ukrywaliśmy.

- I co było dalej? - widzę, że Cene jest naprawdę zaciekawiony.

- Wytrzymaliśmy tak tydzień. Aż w końcu, Kamil podjął ryzyko. Napisał do mnie list, w którym wyznał, że się we mnie zakochał. Znalazłem go w pokoju, po powrocie z konkursu.

- Konkursu, który wygrałeś?

- Tak, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że największa nagroda czeka na mnie w hotelu.

- Kamil... z tym listem, wykazał się prawdziwym romantyzmem.

- Kiedy tylko go przeczytałem, pobiegłem do jego pokoju... powiedziałem, że czuję to samo, a resztę historii już znasz.

Cene klepie mnie lekko po plecach.

- Jestem dumny, braciszku.

Lekko mierzwię mu włosy.

- No to co? Teraz twoja kolej. Czasem warto zawalczyć o miłość. - spojrzenie Cene łagodnieje.

- Myślisz, że to mogłoby się udać? - mój brat patrzy mnie z lekką obawą.

- Cene, lepiej wprost powiedzieć o swoich uczuciach niż całe życie się zastanawiać. Ale nie jestem ślepy, widzę jak Anze się na ciebie patrzy.

Młodszy znów, cały się rumieni, a na jego ustach pojawia się lekki półuśmiech.

- Dobrze, dziękuje za radę, Pero.

- Jedź do niego. - Cene patrzy na mnie z zaskoczeniem. - Teraz.

- Nie, no coś ty, to nie ma sen- przerywam mu.

- Na co masz czekać? Macie teraz czas wolny, wiesz, że jest w domu. Lepszej okazji nie będzie. A ja będę czekał na wiadomość.

Cene ukrywa twarz w dłoniach i odpowiada mi dopiero po dłuższym czasie.

- Okej. Masz rację, Pero. Boję się ale jadę.

Odprowadzam Cene do samochodu, nie mogę powstrzymać się od uśmiechu.

- Jesteś dobrym starszym bratem.

- Zawsze do usług, braciszku. Będę czekał na wiadomość.

Cene odjeżdża żeby zawalczyć o swoją miłość, a ja wybieram numer do Kamila. Już nie muszę walczyć, muszę tylko go doceniać.

~~~~~
Podoba mi się, Pranisek to coś co zdecydowanie doceniam.
Do następnego,
Nikola

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro