Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20

Obudziło mnie lizanie po twarzy, obok mnie leżał czarny wilk i lizał mnie po policzku. Wczorajszy wieczór pamiętam jak przez mgłę. Spakowałam się do szkoły, zjadłam już oziębłą pizzę i poszłam spać na fotelu. A teraz obudziłam się w łóżku, obiecałam sobie że teraz nie mogę się z nim kłócić, muszę to jakoś przetrwać. Z niechęcią przyznałam że pod postacią wilka lubię Alexa o wiele bardziej. Pogłaskałam go czule po głowie, na co on położył łapy na moim brzuchu, starając się mnie zatrzymać. Co się ze mną dzieje!  W tej postaci nie widać ile razy mnie skrzywdził, a przecież mówią że zwierzęta są niebezpieczne, a ja uważam że ludzie. Zatopiłam palce w jego gęstym futrze, i położyłam głowę naprzeciwko niego, patrząc mu w oczy. Szybko polizał mnie po nosie, na co ja zachichotałam. Pogłaskałam go za uszami, mruknął szczęśliwy pieszczotami i zamknął oczy, po chwili usłyszałam ciche pochrapywanie. Wtedy to już nie wytrzymałam i zaśmiałam się na całego. Otworzył swe srebrne oczy i popatrzył na mnie pytająco.

- Alex, ty chrapiesz- powiedziałam bez ogródek.

Zdecydowanie pokręcił głową.

- Taaa, jasne. - Powiedziałam przewracając oczami

To nieprawda, musiałaś się przesłyszeć. Wilki nie chrapią

Ty jesteś wyjątkowy

Ludzie czemu, ja to powiedziałam? Schowałam twarz w dłoniach, to wszystko jest chore, raz mam ogromną ochotę go zabić a w drugiej zachowujemy się jak najlepsi przyjaciele. Poszłam do łazienki, cały czas czułam na sobie palący wzrok Alexa, ochlapałam sobie twarz zimną wodą. Patrząc w lustro widziałam dziewczynę z kołtunami  we włosach i sińcami pod oczami. Musisz się ogarnąć, pomyślałam. Oparłam się plecami o ścianę i zjechałam na podłogę. Dłużej tego nie wytrzymię, jakakolwiek styczność z Alexem, jest jak jazda kolejką górską. Raz radość,  raz smutek i złość. Pewna samotna łza rozpoczęła wędrówkę po moim policzku, zamknęłam oczy, próbując zebrać myśli. Na twarzy poczułam czyjeś dłonie. Powoli uchylałam powieki, mój czarny wilk przemienił się w człowieka i starł łzę. W jego czaiła się czułość i wieczne pożądanie. Powoli jego twarz zbliżała się do mnie, powinnam go odepchnąć i wyjść, ale tego nie zrobiłam. Wiele rzeczy powinnam była zrobić, i gdzie mnie to doprowadziło? Do przygody życia. Bo czasem warto iść pod prąd i zobaczeć gdzie się zajdzie. Poczułam jego wargi na moich ustach, całowaliśmy się powoli, czym mnie zaskoczył, bo wiedziałam że z natury jest dziki i szalony. Całował jakby bał się że mnie straci, zaplotłam ręce na jego szyi. Oderwałam się od niego, wydawał się zawiedziony. Trzeba to przerwać.

- Alex, nie powinniśmy tego robić

- Przepraszam, taka sytuacja już się nie powtórzy

I wyszedł zostawiając mnie samą, teraz to już łzy płynęły strumieniami. Wyszeptałam jego imię, jakbym mogła go przywołać. Położyłam się na zimnych kafelkach i płakałam, po jakimś czasie usłyszałam jak wyszedł. Wstałam i weszłam do pokoju, na łóżku leżała karteczka Rób co chcesz, nie musisz tu zostawać.  Przez chwilę wpatrywałam się w kartkę, i zrozumiałam ja go kochałam. Potargałam list na małe kawałeczki i wyrzuciłam do kosza. Poszłam się umyć biorąc spodenki, zatrzymałam się przed jego szafą i przygryzłam dolną wargę. Pamiętam jak bardzo chciał bym nosiła jego koszulki. Drżącą ręką wyciągłam białą koszulkę z komiksowym napisem o kilka rozmiarów za dużą. Po wyjściu z łazienki czułam się o wiele lepiej. Umyłam i wysuszyłam włosy. Na łóżku siedział Alex wpatrując się we mnie z niedowierzeniem.

- Co tu robisz? Myślałem że wyjdziesz i nie wrócisz

Westchnęłam i usiadłam obok niego.

- Alex musimy porozmawiać. Ja...

Nie potrafiłam tego powiedzieć, bie rozumiałam jak on potrafi w takiej sytuacji być tak spokojny. Dotknął mojej dłoni.

- Kate?

Spojrzałam na niego. Jego oczy wręcz krzyczały bym się wreszcie wysłowiła. Zakmnęłam oczy i przełknęłam gulę rosnącą w gardle. Wiedziałam że ta chwila będzie przełomem w naszym życiu.

- Alex, ja cię kocham- wyszeptałam.

---------------
Wróciłam i odwieszam to opowiadanie. Mam nadzieję że się cieszycie. Podoba mi się ten rozdział i myślę że wam też. Dziękuję za komy i gwiazdki. Miałam ostatnio takie myśli by rzucić to opowiadanie ale wasze komentarze mnie zmotywowały. Zachęcam was dalej do głosowania i komentowania. Kolejny od 70 gwiazdek. Zapraszam na " Łowczyni "( o wilkołakach) i " Pamiętam" ( dla nastolatków) . Liczę na wasze opinie😀

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro