Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ღRozdział dziewiętnastyღ

LEONDRE

Popryskałem się moją ulubioną wodą kolońską i po raz ostatni spojrzałem w lustro.

Miałem na sobie czarne obcisłe dżinsy, luźno zwisające na tyłku, workowatą biało-czarną koszulkę Hype. Założyłem moją szarą bluzę, której nie zapiąłem i moje ulubione czerwone adidasy.

Włożyłem telefon i dwadzieścia funtów do kieszeni dżinsów zanim opuściłem moją bieliznę i zszedłem na dół.

- Wychodzę, mamo - zawołałem, a ona pojawiła się w drzwiach kuchennych ze szklanką wina w jej ręce.

- Okej, kochanie. Dobranoc, bądź bezpieczny. - Uśmiechnęła się, gdy otworzyłem drzwi frontowe.

- Będę - obiecałem zanim zatrzasnąłem za sobą drzwi.

Kiedy dotarłem do kina, Hollie już czekała przy maszynie z popcornem.

- Hej. - Uśmiechnęła się do mnie, gdy się pojawiłem.

- Hej, nie kazałem ci długo na siebie czekać, prawda? - zapytałem szybko, nie chcąc, aby stała tutaj zbyt długo.

- Nie, nie - powiedziała z uspakajającym uśmiechem. - Tylko przyszłam tutaj sama, nie martw się. Kupimy popcorn i wejdziemy?

- Najpierw pójdę i kupię bilety - powiedziałem, odwracając się, aby podejść do lady. Hollie złapała moje ramię, a ja popatrzyłem na nią ze zdziwieniem.

- Wybacz - wymamrotała, puszczając mnie. - Ale pozwól mi kupić mój bilet.

- Nie bądź głuptaskiem. - Zaśmiałem się, machając banknotem przed jej nosem. - Gentelmen płaci, a nie ty.

Zarumieniła się i cicho zachichotała, a ja szybko podszedłem do kasy zanim zdążyła mnie zatrzymać.

Kiedy wróciłem, trzymała już dwa wielkie pudełka popcornu.

- Ile ci wiszę? - zapytałem, przeszukując portfel w celu wydania reszty.

- Ja stawiam. - Mrugnęła, podając mi pudełko z uśmiechem.

- Nie, nie pozwolę ci... - Próbowałem protestować, ale mi przerwała.

- Leo, kupiłeś bilety, ja przynajmniej mogę kupić popcorn. - Wyszczerzyła się, żartobliwie dźgając moje ramię.

Nie mogłem powstrzymać uśmiechu, kiedy wchodziliśmy do sali.

- Dzięki - wyszeptałem, kiedy zajęliśmy nasze miejsca na tyle.

Rozmawialiśmy i śmialiśmy się przez zapowiedzi i reklamy, a ja zauważyłem, że mamy wiele tematów.

Była zabawna i sprawiała, że histerycznie się śmiałem, a Jess nie była w moich myślach po raz pierwszy od długiego czasu.

Wszystkim, o czym mogłem myśleć było to, jak dobrze się bawiłem i jaka miła była Hollie.

W końcu światła zgasły, a film się zaczął. Oglądaliśmy Kobietę W Czerni, która wydawała się być dobrym horrorem.

Nie dałem się wystraszyć zbyt szybko i śmiałem się, kiedy reszta kina podskakiwała.

W pewnym momencie kobieta nagle wychyliła się z okna, a Hollie cicho pisnęła, chwytając moje ramię.

Odwróciłem się do niej, gdy się na mnie uwiesiła.

- Jesteś taka urocza. - Drażniłem się z nią, chichocząc.

Przy nagłym przypływie pewności siebie, objąłem ją ramieniem.

Popatrzyła na mnie zaskoczona, niepewna tego nagłego ruchu.

- Przepraszam - wymamrotałem, szybko zabierając ramię i kładąc je na podłokietniku.

Czułem jak moje policzki płoną z zażenowania, a ja niezręcznie spoglądałem na moje stopy.

- Nie przepraszam - wyszeptała.

Zanim się zorientowałem, pochyliła się w moją stronę, a jej usta dotknęły moich.

Całowała mnie delikatnie, jej wargi smakowały jak arbuzowy błyszczyk i bez myślenia oddałem pocałunek.

Nie odepchnęła mnie, jak się tego spodziewałem, ale zamiast tego wciąż ssała moją dolną wargę.

Całowała dobrze, jakby robiła to już wiele razy.

Cóż, może tak było.

Jej miękkie usta przypominały mi te Jess i lekko uśmiechnąłem się na wspomnienie naszego pocałunku.

Ogarnij się - zganiłem siebie, odpychając myśli o Jess.

Nie chciałem teraz myśleć o Jess.

Chciałem myśleć o Hollie.

Kiedy w końcu odsunąłem się, aby zaczerpnąć powietrza, miałem wielki uśmiech na twarzy.

- Cholera, to było niezłe. - Odetchnęła z nerwowym chichotem.

Nie myślałem nad niczym, co mogę powiedzieć, więc tylko siedziałem tak, szczerząc się jak idiota.

- Nie podobało ci się? - zapytała cicho, a na jej twarz wstąpiło zdezorientowanie.

Nie odpowiedziałem, tylko uśmiechnąłem się i ponownie ją pocałowałem.

- Wezmę to za tak. - Zaśmiała się w moje usta.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro