Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

016

Wpadłam do domu jak burza i znowu zaszlochałam. Nie chciałam nikogo widzieć. A wiedziałam, że zza rogu zaraz wyjdzie mama. Biegiem rzuciłam się do pokoju i po zamknięciu drzwi na klucz padłam zaryczana na łóżko.

To wcale nie tak, że kochałam Zayna, czy coś w tę stronę. Zaczynałam się do niego przywiązywać i naprawdę uwierzyłam w słowa, które usłyszałam w noc, kiedy pobił się o mnie w klubie. A teraz okazało się, że nie znaczyłam dla niego nic a nic, w dodatku potrafił obmacywać inną laskę dzień po tym wyznaniu. Dokładnie jak...

Jak mam to powiedzieć, bez załamania się? Jak mam to powiedzieć, jak ubrać w słowa? To za dużo dla mojego serca.

Pół roku temu miałam jeszcze chłopaka, kochaliśmy się, a przynajmniej ja kochałam jego. Byliśmy jak z obrazka, dopóki nie przyłapałam go pewnego dnia na jawnym flircie ze znajomą. Nabrałam dystansu. Kiedy Dylan chciał przeżyć ze mną „pierwszy" raz, a ja mu odmówiłam, powiedział, że to w porządku, że poczeka... Poczekał w łożku owej znajomej.

Krótko i zwięźle, tak? Nie wyobrażacie sobie, jak bolało. Jak cholernie bolało. I jak zniszczyło mnie to, że Malik, mimo iż nic nas nie łączyło, w pewnym sensie zrobił mi to samo.

Usłyszałam pukanie do drzwi. Smarknęłam i podniosłam głowę.

-Kochanie? - usłyszałam głos mamy i momentalnie zapragnęłam się po prostu przytulić. Wstałam z łóżka i wycierając nos, podeszłam do drzwi i otworzyłam je. - Żabko...

-Mamuś dlaczego to zawsze spotyka mnie? - zaszlochałam i wpadłam w jej rozłożone ramiona. Wolnym krokiem podeszłyśmy do łóżka i siadając na nim, mama przytuliła mnie mocno do swojej piersi. Chlipałam tak w jej bluzkę przez chwilę, a ona głaskała mnie po włosach.

-Chcesz mi o wszystkim opowiedzieć? - odgarnęła mi włosy za ucho i pochyliła się lekko, żeby patrzeć na moją twarz. Wiedząc, że ma problemy z kręgosłupem wyprostowałam się, żeby ona również mogła usiąść prosto i po prostu złapałam jej dłonie, po czym pokiwałam głową, że wszystko jej opowiem.

Słuchała mnie uważnie i kiedy tylko łza spływała wzdłuż mojego policzka, wycierała go swoją dłonią. Opowiedziałam wszystko od początku, od tego jak zaczęłam poświęcać mu więcej uwagi, opowiedziałam o tych miłych momentach jak i tych, w których się z nim kłóciłam, a nawet jak zdecydowałam się go pocałować. Pokazałam jej w telefonie artykuł na jakiejś stronie internetowej i zdjęcia, gdzie Zayn patrzy na mnie jak na miłość swojego życia, jak to sama ona określiła.

-Mamo ja nie wiem co ja w życiu robię źle - załkałam, przytulając się znowu. - Cokolwiek i jakkolwiek bym nie zrobiła to dostaje po dupie.

Mama wyprostowała się i chwyciła mnie za ramiona.

-Nigdy nie waż się mówić, że to ty robisz coś źle skarbie. Jesteś wspaniałą osobą i jestem dumna z bycia twoją matką. Moim największym życiowym sukcesem było wychowanie tak dobrej, uczciwej i wrażliwej osoby jak ty, kochanie - zgarnęła pasmo moich włosów  za ucho. - Masz cudowne serce, wielkie i szczere. Jego zbudowanie zajęło mi dziewięć ciężkich miesięcy - przerwała, spoglądając w dół, a zaraz wróciła spojrzeniem do moich oczu - nie pozwól nikomu złamać go w kilka chwil.



————————

Przepraszam, że tak krótko. Ale muszę jakoś przejsc do tej smutniejszej części opowiadania:(

Rozdział dla hello_cookies bo zdała dziś teoretyczny i gratulujemy jej bardzo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro