9
//parę lat później//
Per:Nima
Dziś idę z tatą do świata ludzi nie mogę się doczekać tyle na to czekałam wreszcie nadeszła moja kolej przygotowałam se wszystko po czym poszłam do reszty rodziny.
Karai:Uważajcie na siebie.
Zuko:Będziemy uważać jak zawsze kochanie.
Karai:Wiem że dotrzymasz obietnicy.
Po tym ja i tata przeszliśmy przez portal i byliśmy w małej chatce w lesie tato pozwolił mi wyjść i poznać okolice ale miałam się nie oddalać.
Wybiegłam na łąkę nie daleko chaty i zaczęłam robić wianek nim się obejrzałam miałam towarzystwo odskoczyłam wystraszona.
???:Hej nie bój się mnie nie zrobię ci krzywdy.
Nima:H-hej...
???:Jestem IR a ty?
Nima:J-jestem N-Nima...
IR:Ładne i nie tutejsze skąd jesteś?
Nima:*nie mów mu prawdy*
Z daleka..
IR:A skąd konkretnie?
Nima:Tato zabronił mi mówić...
IR:Aha to może dokończysz swój wianek?
Nima:Ok...*wraca do robienia wianka*
IR:*obserwuje ją do czasu aż jego ojciec Księstwo Moskiewskie nie przyszedł szukając go*
KM:IR do mnie wracamy do domu!
IR:Muszę Wracać do zobaczenia jutro bo będziesz tu racja?
Nima:Tak ale nie wiem na ile.
IR:To do jutra.*kłania jej się po czym idzie do ojca i wraca z nim do domu*
Nima:*kończy wianek i wraca do ojca*
Po poznaniu IR często rozmawialiśmy i śmialiśmy nawet spacerowaliśmy jednak wraz z moim powrotem do świata demonów musiałam pożegnać przyjaciela nie chciałam tego robić ale tato zadecydował że wracamy.
W domu opowiedziałam mamie że mam przyjaciela w świecie ludzi i nazywa się IR.
Mama była w szoku i szczęśliwa że mam przyjaciela tata niezbyt uważał ludzi i kraje za zagrożenie dla nas tym bardziej bał się o mnie wieczorem położyłam się spać zmęczona i szczęśliwa bo mam pierwszego przyjaciela w świecie ludzi.
//Rano//
Obudziłam się w dobrym humorze od razu poszłam coś zjeść z rodziną na śniadanie nie interesowało mnie co byle by coś zjeść.
Rozmawialiśmy w miłej atmosferze nawet Nomu nic nie mówił zgryźliwego cały dzień bawiłam się z siostrą a mama siedziała i patrzyła co robimy ogólnie cały dzień spędziliśmy na dworze ciesząc się swoim towarzystwem a chłopaki trenowali wieczorem rutyna czyli szykowanie się do snu a potem spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro