5
Per:Nomu
Gdyby Nima nie była najsłabsza nie miała by koszmarów chce jej pokazać jaki jest świat niestety ojciec musiał przyjść i mi dać burę.(czyt:Opierdol)
Kiedy wszyscy wstali zaczęło się przygotowanie śniadania przez służbę.
Kiedy wszystko było gotowe zawiedliśmy do stołu i zaczęliśmy spożywać śniadanie w kompletnej ciszy która nikomu nie przeszkadzała.
Ale oczywiście Nima musiała nucić swoją melodię z pozytywki bo akurat skończyła jeść.
Kero:Ładnie nucisz siostra^^.
Nomi:Kero ma rację.
Karai:Urocze.
Zuko:*słucha*
Nima:*zawstydziła się i zakrywa twarz w dłonie*
Nomu:Hahaha.
Zuko:Nomu cicho!
Nomi:*siedzi cicho**czyli ojcu nie przeszło*
Po śniadaniu udaliśmy się do ogrodu bo pogoda na to pozwalała.
Nima siedziała z rodzicami i pytała o świat ludzi jak wygląda czym się różni i czy są tam inne demony.
Ojciec odpowiedział jej na pytania razem z mamą nie wiem po co jej odpowiadają przecież kiedyś sama odwiedzi ten świat jak ja i reszta.
Na obiad zaczęliśmy rozmowę o obronie naszego królestwa i co jest lepsze atak czy obrona.
Nima powiedziała coś co wszystkich zszokowało"najlepszą obroną jest atak".
Po obiedzie zacząłem ją śledzić by się dowiedzieć skąd ona to wie i widząc jak wchodzi do biblioteki i sięga książkę zauważyłem że czyta ziemskie książki co mama dostaje od ojca na ich rocznicę ślubu.
Mogłem się spodziewać tego ale nie były to bajki tylko same poważne tytuły ona ma zaledwie 5 lat a takie książki czyta przecież Ojciec będzie z niej dumny a mnie znowu się oberwie.
Wieczorem rutyna bajka dla niej i jej pozytywka ileż można tego słuchać?!
Jutro jej pozytywka już nie zagra z tą myślą poszedłem spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro