3
//kilka dni później//
Per:Nima
Wreszcie tata i Nomi wracają do domu nie mogę się doczekać!
Nie dość że wstałam o 5:00 to jeszcze wysiedzieć nie mogę w jednym miejscu zbyt się cieszę.
Po jakimś czasie przez portal weszli tata z siostrą uśmiechali się co u taty jest żadkością w końcu jest Królem.
Nomi:Nima chodź mam prezent dla ciebie.
Nima:*podchodzi do siostry*
Co takiego?*ciekawa*
Nomi:*daje pudełko*
Prezent jest w środku.
Nima:*otwiera pudełko i aż zaniemówiła z wrażenia*
Kula śniegowa?*cieszy się*
Nomi:A to jeszcze nic.*bierze kule i nakręca pozytywkę*
Nima:Ale ładnie gra dziękuję bardzo!*tuli siostrę mocno*
Nomi:Cieszy mnie to bo bałam się że ci się nie spodoba bo wymienić nie można.
Nima:Zawsze lubię twoje prezenty.*uśmiecha się*
Karai:*sama też się uśmiecha*
Wiem i dlatego lubię ci je dawać.
Zuko:Wracam do pracy jakby co jestem w swoim gabinecie.*odchodzi*
Wszystkie dzieci Zuko:Dobrze tato.
Nima:*zanosi prezent do swojego pokoju i stawia go na biurku*
Tu będzie dobrze nie mogę się doczekać aż mama mi wieczorem ją nakręci po bajce.
//Obiad//
Per:3osoby
Wszyscy byli ciekawi jak tam pierwsza wyprawa starszej z córek przez co matka zalewała ją pytaniami na co Nomi odpowiadała spokojnie uśmiechając się na mile spędzonym czasie między patrolami.
I opowiadała co widziała oraz jak ludzie żyją i co jest teraz modne.
Zaś wieczorem wszyscy spędzali razem czas grając w karty do czasu aż najmłodsza nie zaczęła ziewać zmęczona a matka nie zaniosła jej by wykonać ich codzienną rutynę i nakręcić pozytywkę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro