Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#1 Jak będzie wyglądało wasze pierwsze spotkanie?

Ayato - idziesz sobie korytarzem po szkole aż tu nagle ktoś łapie cię za nadgarstki i przygniata do ściany. Spojrzałaś na swojego "brutala" i zobaczyłaś, że ma czerwone włosy i zielone, kocie oczy.
A - A już myślałem, że nie znajdę sobie banku krwi, a tu proszę! Przychodzi do mnie jak na tacy!
(Tw im)- Hę?... Bank krwi?! Puść mnie!! - *wyrywałaś się*
A - Przestań!, Od dziś jesteś moją własnością!!
(Tw imię) - *patrzyłaś się na niego, po czym go oplułaś, mówiąc przy tym, że nie będziesz mnie traktował jak swoją własność!

Laito- Przebierasz się właśnie w swoje ciuchy w jakimś sklepie w centrum handlowym. Nagle ktoś wchodzi ci do przymierzalni, a ty bez bluzki i spodni. Spaliłaś ogromnego buraka
L - Fiu, Fiu Bitch-Chan czy to dla mnie się tak ubrałaś?? - *uśmiechnął się*
(Tw imię ) - *spojrzałaś na niego* Ratunku zboczeniec!! Ratunku!!
Zatkał ci usta ręką, a ty na niego spojrzałaś.
L - Nie martw się... Na razie nic ci nie zrobię - *pościł ci oczko*
Wkurzona ugryzłaś jego dłoń, a on cię pościł z wielkim szokiem namalowanym na twarzy. Założyłaś szybko bluzkę i spodnie no i buty, po czym na niego spojrzałaś.
(Tw imię) - Nie chce cię więcej spotkać!! Nie cierpię zboczeńców! *Krzyknęłaś na niego i wyszłaś z przymierzalni, zostawiając go samego.

Shu - Schodzisz biegiem po korytarzu szkolnym aż nagle się potykasz i wywracasz, przy czym spadałaś że schodów. Spojrzałaś gniewnie na twoją przeszkodę na schodach.
(Tw imię) - Nie możesz spać gdzieś indziej?! - *zapytałaś wkurzona*
Sh - za głośno...
(Tw imię) - Ej! Zadałam ci pytanie!
Sh - Głośno...
(Tw imię) *Zignorowałaś go i poszłaś dalej*

Subaru - Patrzy na swój ogród białych róż i je od razu wącha. Nagle wchodzisz na posiadłość rezydencji, bo zaintrygowały cię róże. Podchodzisz do ogrodu i spotykasz tam chłopaka o białych włosach.
(Tw imię) - Hej... Twoje róże? *Spytałaś, a chłopak się do ciebie odwrócił*
Su - Co cię to obchodzi?! *Wkurzył się*
(Tw imię) - A co już nie mogę się spytać?! *Spytałaś wkurzona jego zachowaniem*
Su - Nie, nie możesz! *Odwróciłam się do róż i dalej je wąchał*
Stałaś tak i się na niego gapiłaś, po czym przyglądałaś się różom.

Kanato: Poszłaś do cukierni z zamiarem kupienia coś słodkiego!, Gdy tylko dotarłaś do cukierni zauważyłaś fioletowego chłopa z miśkiem przy wejściu. Spojrzałaś na drzwi i zauważyłaś, że cukiernia jest zamknięta, a chłopak walił pięściami w drzwi.
Ka: Macie mi to natychmiast otworzyć!! *Krzyczał*
(Tw imię) - Chłopczyku... Nie widzisz napisu na drzwiach? Dzisiaj nie czynne *spojrzał na ciebie*
Ka: Jaki znów chłopczyku!! Mam chyba tyle samo lat co ty! *Krzyknął zirytowany*
(Tw imię) - Wyglądasz jakbyś miał mniej... *Spojrzałaś na niego od stóp do głów*
Ka: Ugh... Akurat dzisiaj jest zamknięta!! *Wkurzony doszedł*
Odprowadzałaś go wzrokiem i myślałaś cały czas nad tym chłopakiem.

Reiji: Czytałaś książkę w bibliotece, która cię bardzo fascynowała. Nagle zauważyłaś czarnowłosego chłopaka w okularach, który się do ciebie przysiadł z jakąś książką. Cały czas na niego patrzyłaś, a on to musiał zauważyć po wyglądał na zirytowane go.
Re: Panienko... Nie musisz się tak na mnie patrzeć...
(Tw imię) - Przepraszam, ale zaintrygowałałeś mnie.
Re: Aha... *Poprawił okulary*

Kou: Siedzisz sobie w klasie i słyszysz pisk dziewczyn. Spojrzałaś w ich stronę żeby zobaczyć co się stało, że tak piszczą. Wtedy zobaczyłaś chłopaka o blond włosach i niebieskich oczach, który na ciebie spojrzał i się uśmiechnął. Ty mu pokazałaś wkurzone spojrzenie, po czym się odwróciłaś i spojrzałaś w tablice.
Ko: Cześć koteczku! *Zauważyłaś tego chłopaka, który przed chwilą stał tam, ale ciebie to nie interesowało*
(Tw imię) - Czego chcesz?! *Spytałaś wkurzona lekko*
Ko: Mogę z tobą siedzieć na lekcjach? Bo tak się złożyło, że jesteśmy w tej samej klasie *Uśmiechnął się*
(Tw imię) - Jak tak bardzo tego pragniesz! To siadaj *skrzywiłaś się*

Yuma: Szłaś właśnie koło pewnej rezydencji. Nagle poczułaś zapach... POMIDORÓW!! Który dochodził zza ogrodzenia, więc wspięłaś się na nie, po czym zobaczyłaś cały ogród w pomidorach. Szybko zeskoczyłaś z ogrodzenia i zabrałaś się za jedzienie pomidorów.
Yu: Ej! Co robisz z moimi pomidorami?! *Złapał cię za rękę i odciągnął od pomidorów*
(Tw imię) - Pachniały znakomicie!, Więc trochę ich zjadłam *uśmiechnęłaś się*
Yu: *Rozglądnął się po ogrodzie* Ty to nazywasz trochę?! Pół pomidorów mi zjadłaś!! *Krzyknął*
(Tw imię) - UPS....

Ruki: Siedziałaś w autobusie przyklejona do okna, gdy nagle ktoś się przysiadł do ciebie. Spojrzałaś na chłopaka, który czytał 50 twarzy Greya. Kochałaś to, więc przybliżyłaś się do niego i zaczęłaś czytać. On na ciebie tylko spojrzał, ale się nie odezwał.

Azusa: Szłaś sobie przez park cała w skowronkach. Oczywiście twój piękny dzień zepsuł widok tnącego się chłopaka. Szybko do niego podbiegłaś i wyrywałaś mu żyletkę, robiąc sobie przy tym skaleczenie.
(Tw imię) - Co ty wyprawiasz?!! Chcesz się zabić?! *Spytałaś wystraszona tą sytuacją*
Az - Ale... To... Wspaniałe.... *Mówił*
(Tw imię) - Wcale, że nie! *Krzyknęłaś*
Az - *kiwa głową, że tak*
Nie wiedziałaś co jest z tym chłopakiem nie tak. Wystraszyłaś się go i to bardzo.

-----------------------------------------------------------
Hej kochani! O to specjał na 100 followersów!! Dziękuję wam z całego serduszka i mam nadzieję, że zostaniecie 😉. Mam nadzieję, że preferencje się wam podobają, a ja życzę miłego dnia ❤️

WikusiaChan


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro