Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Godzicie się(2)

[I/W/C]-imie waszej córki.

Ashton:
Pjany chłopak wszedł do domu. Krzyczał różne rzeczy po czym rzucił się na kanapę i zasnął. Obudził się następnego dnia, miał wrażenie, że głowa mu zaraz wybuchnie. Poszedł do kuchni i od razu wypił całą butelke wody, biorąc tabletkę. Po chwili wrócił do salonu i zobaczył kartkę. Zasmucił się i dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego jak bardzo zaniedbał swoje kochane księżniczki. Swoją córeczkę i dziewczyne...której pragnął się oświadczyć. Położył się na kanapie i wszystko analizował w głowie i było to dla niego trudne, ponieważ kac łamał go niemiłosiernie. Po jakiś dwóch godzinach w których zdążył zjeść porządne śniadanie, poszedł się umyć, ubrać i załatwić swoje potrzeby. Kiedy to zrobił postanowił po raz pierwszy jak mieszkał ze swoją dziewczyną zrobić pranie. Obrzyganą koszule i spodnie wrzucił do praliki i kilka innych rzeczy. Po wstawieniu prania, posprzątał cały dom. Odkurzył, umył podłogi, pościelił łóżko w sypialni. Nawet posprzątał zabawki malutkiej osóbki którą kochał.

-Trzeba jechać do nich... Musze sie poprawić -powtarzał sobie.

Umył zęby i wział gumę do rzucia po czym ubrał buty i wyszedł z domu. Zadzwonił po Luke'a, który jako jedyny wczoraj nie pił. Blondyn przyjechał po przyjaciela i pojechali do jego dziewczyny. Brunet zapukał do drzwi dobrze mu znanego domu rodzinnego swojej dziewczyny, otworzyła mu ona.

- Kochanie, przepraszam cię bardzo, byłem kretynem, że zostawiłem ciebie z tym wszystkim. Obiecuję, że to się zmieni...kocham cię i naprawdę nie chce stracić. Kocham naszą córeczkę. Kocham was obie bardzo mocno...

- Stary, dobry Ashton wraca? -spytała.

- Ja...będę sie nią zajmował abyś ty mogła odpoczywać

-Kocham cię Ashton -przytuliła go a chłopak od razu oddał przytulasa.

- Wracajmy do domu...gdzie jest moja córeczka?

-Rodzice ją zabrali gdzieś. Musiałam odespać nieprzespane noce

- W domu się wyśpisz, napisz do nich aby podrzucili [I/W/C] do nas, gdzie masz walizki?

-W salonie

Ashton wziął walizki swojej ukochnej i pojechali do domu. Po przyjeździe dziewczyna położyła się spać, a chłopak patrzył na nią jak na cud świata, którym dla niego była. Kiedy córeczka przyjechała, zajął się nią, bawił się. Uświadomił se, że strata ich była by dla niego najgorszą i najboleśniejszą rzeczą w życiu.

Calum:
Dziewczyna po kilku dniach poszła do Ashtona u którego zatrzymał się Calum. Otworzył jej Ashton ze śpiącym dzieckie na rękach.

-Jest w salonie -powiedział cicho do niej aby nie zbudzić swojej córeczki.

Dziewczyna zdjeła buty i ruszyła do salonu.

- Calum...ja przepraszam -spuściła głowę.

- Kto to był? -powiedział twardo i bez wyrażania żadnej emocji.

- To był mój stary przyjaciel, bardzo długo ze sobą nie galiśmy i umówiliśmy się na spotkanie. Naprawdę kocham tylko ciebie a on i tak ma dziewczynę.

-Udowodnij to, że ma dziewczynę

[T/I] chwyciła telefon i zadzwoniła do przyjaciela. Po chwili oderał i nawet przectawił swoją dziewczynę. Teraz Calum zmiękł i przytulił mocno swoją dziewczynę.

-Przepraszam...nie powinnienem robić z tego takiej awantury i...nie powinem cię uderzać -dotknął dłonią jej policzka a po chwili pocałował go.-Nie powinnem także wyzywać cię. Kocham cię

- Ja ciebie też i wybaczam ci -pocałował ją w usta.

Całowali się długo i namiętnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro