Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[ 2 ]

❧  Wasza pierwsza randka 

DANIEL ANDRE TANDE: 
Zajęczałaś cicho słysząc dzwonek do drzwi. Miałaś ochotę udusić każdego kto znajdował się po drugiej stronie. Uchyliłaś leniwie drzwi i wyjrzałaś na zewnątrz. Nie wierzyłaś własnym oczom kiedy przed sobą zobaczyłaś Daniela ubranego w czarne rurki i bordowy sweterek. W dłoniach trzymał siatki z zakupami i pojedynczą różyczkę, którą Ci wręczył. Podziękowałaś i wpuściłaś chłopaka do środka. Dopiero w tym momencie zdałaś sobie sprawę, że stoisz przy Danielu w rozwalonych włosach i dresie. Wskazałaś mu drogę do kuchni, a sama szybko udałaś się do sypialni gdzie zamieniłaś niewyjściowe ubranie na obcisłe jeansy i kremową koszulę. Włosy związałaś w wysokiego kucyka i szybko doprowadziłaś twarz do porządku. Wychodząc z pokoju poczułaś przepiękny zapach i powędrowałaś za nim do kuchni. W środku czekała Cię jeszcze większa niespodzianka niż samo przybycie Daniela. Ujrzałaś nakryty stół, palące się świece i przede wszystkim posiłek przygotowany przez chłopaka. Blondyn uśmiechnął się do Ciebie oznajmując, że czas zacząć waszą pierwszą randkę. Obiecał, że później zajmie się tym, aby przygotować dla Ciebie jak najlepszy trening by pozbyć się nabytych podczas kolacji kalorii. 

PETER PREVC:   Od waszego pierwszego spotkania minęło już 2 tygodnie. Przez ten czas wiele się zmieniło. Codziennie pisaliście z Peterem z każdym dniem lepiej się dogadywaliście. Nawet spotkaliście się kilka razy na kawie. Czułaś, że Pero staje ci się coraz bardziej bliski. Pod koniec waszego kolejnego spotkania chłopak zaproponował randkę. Byłaś bardzo podekscytowana i oczywiście zgodziłaś się. Cały piątek krzątałaś się po domu, nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Późnym popołudniem rozpoczęłaś przygotowania do wspólnego wyjścia. Tego dnia postawiłaś na wygodę. Założyłaś szarą, obcisłą i prostą sukienkę, która idealnie na tobie leżała do tego wybrałaś czarne szpilki i kurtkę skórzaną. Swoje długie włosy pokręciłaś i zrobiłaś delikatny makijaż. Wychodząc z pokoju usłyszałaś dzwonek do drzwi, gdy je otworzyłaś, zauważyłaś Petera z różą w ręku. Uśmiechnął się do ciebie, podarował kwiat i pociągnął za sobą. Otworzył ci drzwi samochodu i sam  po chwili siedział na miejscu kierowcy. Byłaś ciekawa dokąd zabiera cię chłopak, jednak ten był tak tajemniczy, że nic nie udało Ci się z niego wyciągnąć. Po dość długiej jeździe zatrzymaliście się na parkingu obok lasu. Przestraszyłaś się, co zauważył Pero. Złapał cię za rękę i powiedział żebyś mu zaufała. Delikatnie się uśmiechnęłaś i ruszyłaś z chłopakiem w stronę leśnej ścieżki. Wasza droga nie trwała długo, już po chwili w oddali zauważyłaś światło. Gdy doszliście na szczyt wzgórza o mało nie padłaś z wrażenia. Po obu stronach ścieżki były poustawiane świeczki, na jej końcu znajdował się stolik na którym znajdował się posiłek. Podchodząc do stolika po raz kolejny tego dnia zaparło ci dech w piersi. Zobaczyłaś widok jakiego do tej pory nie miałaś okazji widzieć. Za stolikiem rozprzestrzeniał się piękny widok na oświetlone miasto. Nie mogłaś uwierzyć, że Peter przygotował to wszystko dla ciebie. Gdy patrzyłaś w dal Peter stanął za tobą i objął cię w pasie. Czułaś jak przyjemne ciepło przechodzi przez twoje ciało. W tym momencie byłaś najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Staliście tak, przez chwilę, aż Pero odsunął się od ciebie i zaprosił do stolika. Przez resztę wieczoru świetnie się bawiliście. Tego dnia nie zapomnisz do końca życia.

ANDREAS WELLINGER: Po powrocie z Monachium ciężko było Ci zapomnieć o wysokim blondynie z którym miałaś styczność podczas trwającego tam festiwalu. Jak się okazało ty i Andreas mieszkaliście w miastach położonych blisko siebie. Ten fakt bardzo Cię pocieszał. Byłaś właśnie w trakcie porannego joggingu. W momencie kiedy zmieniałaś piosenkę i nie patrzyłaś przed siebie wpadłaś na kogoś. Szybko wyciągnęłaś słuchawki i już chciałaś przepraszać kiedy podnosząc głowę ujrzałaś uśmiechniętego Andreasa. - Zapraszam Cię na wspólne drugie śniadanie. - Chłopak chwycił twoją dłoń i pociągnął w kierunku parku. Zdziwiona wolną dłonią poprawiłaś swoje włosy i wędrowałaś za chłopakiem. Andreas przygotował specjalnie dla Ciebie piknik. Pod drzewem rozścielony był czerwony koc, na którym stały talerze z przygotowanym posiłkiem. Usiedliście i zabraliście się za spożywanie posiłku. Ciągle wypytywałaś chłopaka skąd wiedział, że będziesz przebiegać w pobliżu jednak Andi był nieugięty i sprawnie unikał odpowiedzi na twoje pytanie. Kiedy razem posprzątaliście podziękowałaś blondynowi składając na jego policzku pocałunek.  -Czy mam uznać to jako naszą pierwszą randkę? - Zapytałaś chłopaka ścierając kciukiem z kącika jego ust dżem, który jedliście wcześniej. Chłopak zadowolony pokiwał głową i uśmiechnął się najszerzej jak tylko potrafił. Odprowadził Cię, a kiedy znalazłaś się już w domu usiadłaś na podłodze próbując opanować emocje i przyspieszony rytm bicia serca.  

STEFAN KRAFT: Wróciłaś właśnie ze sklepu kiedy poczułaś wibracje w swojej kieszeni. Uśmiechnęłaś się widząc na wyświetlaczu numer Stefana. Odblokowałaś telefon i odczytałaś wiadomość - ' Mam nadzieję, że pamiętasz o naszej randce. Tak? To świetnie. Będę po Ciebie za godzinę.' Rozpakowałaś szybko zakupy i pobiegłaś na górę by przygotować się do wyjścia. Jako iż pogoda rozpieszczała od samego rana ubrałaś na siebie shorty i krótki zwiewny top. Kiedy byłaś gotowa wyszłaś na zewnątrz idealnie w czas kiedy pod dom przyjechał Stefan. Mężczyzna zabrał Cię nad niewielki staw leżący z dala od zgiełku miasta. Byłaś oczarowana tym miejscem jednak kiedy zobaczyłaś stojące przy brzegu kajaki mina nieco Ci zrzedła. Poinformowałaś Stefana, że nie potrafisz pływać i boisz się bliskiego kontaktu z wodą na co chłopak przytulił Cię do siebie obiecując, że przy nim nic Ci się nie stanie. Postanowiłaś mu zaufać, a po chwili oboje siedzieliście już w kajaku. Kraft z największą dokładnością tłumaczył Ci jak posługiwać się wiosłami. Współpracowaliście ze sobą idealnie, dobrze czułaś się w towarzystwie chłopaka. Niespodziewanie chłopak zaczął Cię łaskotać na co wybuchłaś głośnym śmiechem wymachując rękoma na boki. W jednej sekundzie cały kajak stracił równowagę, a ty i Stefan wylądowaliście w wodzie. Zapiszczałaś głośno starając się utrzymać na powierzchni wody. Wtedy poczułaś jak Kraft owija ręce wkoło twojego pasa i ciągnie Cię ku brzegu. Po kilku minutach siedziałaś owinięta w ręcznik i wtulona w pierś chłopaka. - Przepraszam, nie chciałem żeby tak wyszło. - Złożył delikatny pocałunek na twoim czole, a ty wtuliłaś się w niego jeszcze mocniej.  

MICHAEL HAYBOECK:  Od wpadki z orzeszkami minęło sporo czasu, a ty i Michael dużo rozmawialiście. Niestety nie twarzą w twarz, ale rozmowy telefoniczne nie są takie złe. Mężczyzna cieszył się, że poznał dziewczynę która tak jak on lubi Fc Barcelonę. Prócz tematów związanych z piłką nożną znaleźliście też wiele innych. Podczas jednego z wieczorów, który spędzałaś na oglądaniu telewizji zadzwonił telefon. W słuchawce usłyszałaś głos Hayboecka. Chłopak zapraszał Cię na ognisko, które organizował na swojej działce. Ucieszyłaś się z zaproszenia i po kilkunastu minutach byłaś gotowa. Ubrałaś czarne rurki, top i skórzaną kurtkę. Michael załatwił Ci podwózkę ze strony swojego przyjaciela. Znajomy chłopaka podrzucił Cię na odpowiednią lokalizację. Hayboeck czekał na Ciebie przy wejściu na działkę. Przytulił Cię na powitanie i pociągnął za dłoń w głąb ogrodu. Dostrzegłaś tlące się ognisko i ławkę ustawioną w pobliżu. Zażartowałaś, że jesteś jedyną osobą, która przybyła o czasie na co chłopak odpowiedział - Innych osób nie będzie, przecież to nasza randka. Odpowiedź zupełnie Cię zdziwiła jednak w głębi serca bardzo się z tego cieszyłaś. Wieczór spędziliście na rozmowie i pieczeniu kiełbasek. Kiedy poczułaś się nieco zmęczona twoja głowa opadła na ramię chłopaka, a ten narzucił na twoje ramiona swoją kurtkę i mocno przytulił do swojego ciała. - Uwierz mi, mógłbym teraz tak siedzieć z tobą w wieczność. Chwycił jedną z twoich dłoni w swoją i zbliżył ją do swoich ust całując jej wierzch. Uśmiechnęłaś się pod nosem zdając sobie sprawę z tego, że to była twoja najlepsza jak do tej pory randka.  

KENNETH GANGNES
Od czasu wypadku z lodami nie widziałaś Kennetha. Czasami wymienialiście się wiadomościami, jednak nie za bardzo wierzyłaś w to, że ta znajomość ma jakąś przyszłość, pomimo tak miłego początku. W sobotnie popołudnie, gdy czekałaś na swoją przyjaciółkę otrzymałaś telefon. Nie zwracając uwagi na to kto dzwoni odebrałaś szybko telefon. Miałaś nadzieję, że to właśnie ona, jednak gdy usłyszałaś znajomy głos zamarłaś. Był to Kenneth, który powiedział, że czeka na ciebie przed domem. Zdziwiona wyjrzałaś przez okno, tam zauważyłaś chłopaka na rowerze dla dwóch osób, rozśmieszył cię ten widok. Szybko pobiegłaś na górę i z luźnego dresu przebrałaś się w ciemne jeansy i krótki biały koronkowy top. Szybko związałaś włosy w luźnego koczka, założyłaś swoje ulubione trampki i wybiegłaś
do Kennetha. Chłopak gdy tylko cię zobaczył uśmiechnął się. Przywitał się i przeprosił za to, że tak rzadko się odzywał, ale miał małe problemy. Wybaczyłaś mu to drobne przewinienie. Po chwili dodał że zabiera cię w pewne miejsce. Bez chwili wahania wsiadłaś na rower i razem ruszyliście w drogę. Jechaliście przez piękny park, w między czasie rozmawiając i śmiejąc się wspólnie. Byłaś szczęśliwa, że chłopak w końcu się odezwał i zrobił ci taką niespodziankę. Mieliście wracać do twojego domu, gdy zjechaliście w jakąś boczną uliczkę. Byłaś trochę zdziwiona i nie do końca wiedziałaś dokąd jedziecie. Po chwili zatrzymaliście się na polanie na której stał balon. Nie mogłaś uwierzyć w to co widzisz.  Zsiadłaś z rower a Kenneth podał ci rękę i pociągnął za sobą. Weszliście do balona i powoli zaczynaliście się unosić do góry. Powoli słońce zaczynało zachodzić, więc widoki były przepiękne. Rzuciłaś się ma szyję chłopaka i podziękowałaś mu za wszystko. Kenneth wyciągnął z kosza szampana i truskawki. Lecąc podziwialiście widoki i cieszyliście się sobą wzajemnie. Twoja nadzieja na to, że coś jeszcze między wami może być wróciła. 

GREGOR SCHLIERENZAUER:
Po powrocie z mini wakacji w górach Gregor nie odstępował cię na krok. Wiele rzeczy robiliście wspólnie dzięki czemu coraz lepiej się poznawaliście. Pewnego wieczoru Gregor zaprosił cię na kawę. Postanowiłaś założyć białą, zwiewną  sukienkę do której wybrałaś czarne sandałki ze złotymi dodatkami. Narzuciłaś na siebie czarną ramoneskę i wyszłaś z domu. Gregor już na ciebie czekał. Wchodząc do samochodu od razu usłyszałaś komplement w twoją stronę:
-Przepięknie wyglądasz.- z uśmiechem powiedział chłopak.
Uśmiechnęłaś się i podziękowałaś.
Ruszyliście w drogę. Jeszcze nie wiedziałaś gdzie tak naprawdę zabiera cię Gregor. Gdy spostrzegłaś, że kierujecie się prosto do centrum, nie za bardzo rozumiałaś o co chodzi, chciałaś zapytać chłopaka o co chodzi ale samochód właśnie się zatrzymał. Gregor otworzył ci drzwi, a ty zauważyłaś przed sobą ogromny wieżowiec.
-Zaczekaj tu chwilę -powiedział  chłopak i zniknął w drzwiach budynku. Nie musiałaś długo czekać, gdyż już po kilku minutach znów stał obok ciebie.
- Mam dla ciebie niespodziankę, ale muszę zakryć ci oczy opaską.- uśmiechnął się chłopak.
Zgodziłaś się pomimo tego, że nie wiedziałaś co cię może spotkać. Już po chwili nic nie widziałaś. Gregor cię objął i poprowadził do windy. Byłaś trochę spięta co nie umknęło uwadze chłopaka, który szepnął ci do ucha żebyś się rozluźniła. Po twoim ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Dojechaliście na miejsce, Gregor poprowadził cię jeszcze kawałek i zdjął ci opaskę z oczu. Przed tobą znajdowała się restauracja na samym szczycie wieżowca przed którym kilka minut temu się znajdowaliście. Wokół nie było nikogo oprócz was i skrzypka, który cicho grał piękna melodie. Wszędzie były rozwieszone lampiony a na stoliku znajdowały się płatki róż. Brakowało ci słów i nie wiedziałaś co powiedzieć. Gregor podszedł do ciebie podał ci lampkę wina i powiedział:
-Za naszą pierwszą randkę.- Przytuliłaś go mocno i zaczęliście delikatnie się kołysać w rytm muzyki którą grał skrzypek. To był niezapomniany wieczór.

JOHANN FORFANG
Wychodząc z domu zauważyłaś na wycieraczce ogromny bukiet róż. W środku znajdował się liścik zaadresowany do ciebie. Widniało w nim pytanie:"Czy umówisz się ze mną- chłopak od pomarańczy". Po przeczytaniu na twojej twarzy od razu pojawił się szeroki uśmiech. Widniał tam również numer telefonu Johanna, który szybko wpisałaś do telefonu i podpisałaś Chłopak od pomarańczy.
Postanowiłaś jednak, że odezwiesz się do niego dopiero wieczorem, gdyż teraz spieszysz się do pracy. Tak jak zaplanowałaś wracając do domu zadzwoniłaś do Johanna.
- Wiem, że dzwonisz po to aby potwierdzić randkę, będę u ciebie za godzinę.- usłyszałaś głos chłopaka i już po chwili ciszę. Nie za bardzo docierało do ciebie to, że masz godzinę na ogarnięcie się po ciężkim dniu. Szybko wzięłaś prysznic, założyłaś czarne rurki, koszule w odcieniu zgniłej zieleni i szpilki. Włosy związałaś w kucyk i wypuściłaś dwa kosmyki. Na wierzch zarzuciłaś szary płaszcz i byłaś gotowa do wyjścia, gdy ktoś zadzwonił do twoich drzwi. Był to nikt inny jak Johann. Pocałował cię w dłoń i powiedział:
-Ślicznie wyglądasz.- uśmiechnęłaś się i dodałaś:
- Ty też niczego sobie.- chociaż w głębi wiedziałaś, że w tej białej koszuli i dopasowanych ciemnych spodniach wygląda bardzo seksownie.
Wieczór był ciepły, więc postanowiliście zrobić sobie mały spacer. W drodze do parku zauważyłaś włoską restaurację do której Johann się kierował. Już po chwili siedzieliście przy stoliku i przeglądaliście menu. Jednogłośnie zdecydowaliście, że wybieracie spaghetti. W oczekiwaniu na jedzenie piliście wino i rozmawialiście. Dowiedziałaś się wielu ciekawych rzeczy o Johannie między innymi, że jest skoczkiem narciarskim. Byłaś w lekkim szoku, ale zaintrygowało cię to. Gdy kelner podał wam zamówione danie, oboje zaczęliście się śmiać, a to dlatego, że zaszła pomyłka i podano wam jeden ogromny talerz spaghetti. Nie byliście jednak źli i już po chwili zajadaliście pyszną kolację. W pewnym momencie oboje trafiliście na ten sam makaron i oboje powoli go wciągaliście. Gdy wasze usta prawie się zetknęły dziecko, które siedziało z rodzicami stolik dalej krzyknęło:
-Patrz mamusi prawie jak w tej bajce o pieskach.
Odskoczyliście od siebie i oboje wybuchnęliście śmiechem. Pomimo małej wpadki wieczór upłynął bardzo miło i oboje świetnie się bawiliście.

DOMEN PREVC
W jeden z sobotnich wieczorów postanowiłaś obejrzeć jakiś film i zamówić pizzę. Gdy złożyłaś zamówienie stwierdziłaś, że masz ok. godziny czasu do jej przyjazdu. Postanowiłaś pójść się wykąpać i przebrać w coś wygodniejszego. Po dość długiej kąpieli ubrałaś się w jednoczęściową piżamę jednorożca. Założyłaś kapcie i zeszłaś na dół. Gdy przygotowałaś już pokój do oglądania usłyszałaś dźwięk silnika pod twoim domem. Podbiegłaś do drzwi, aby je otworzyć i poczułaś jak na twoją twarz wdziera się uśmiech. Na podjeździe zauważyłaś skuter i Domena, z którym ostatnio przerabiałaś przyrodę. Chłopak był delikatnie zdziwiony, jednak również się uśmiechał.
- To na tą maszynę  wyrywasz dziewczyny.- Nie mogłaś się powstrzymać i zapytałaś ze śmiechem chłopaka.
- A co chcesz się przejechać?- oboje wybuchnęliście jeszcze większym śmiechem. Chłopak podał ci pizze i powiedział:
- Mówiłem, że jeszcze się spotkamy, a tak poza tym to ślicznie wyglądasz, zawsze chciałem mieć taką piżamkę.
Dopiero po chwili zdałaś sobie sprawę w co jesteś ubrana, na twoje policzki wkradł się rumieniec co  również nie umknęło jego uwadze.
- Pięknie wyglądasz jak się rumienisz.
Podałaś Domenowi pieniądze i nie wiedząc czemu zapytałaś:
- O której kończysz zmianę?
Chłopak spojrzał na ciebie z lekkim zaskoczeniem i odpowiedział:
- Właściwie to była moja ostatnia dostawa. I tak zaproponowałaś mu wspólne spędzenie wieczoru. Zaczęliście oglądać komedie "Straszny film" 5, wspólnie zjedliście pizzę i trochę rozmawialiście. Siedzieliście na kanapie obok siebie, w pewnym momencie poczułaś, że jesteś coraz bardziej zmęczona. Wtuliłaś się w tors chłopaka, a ten objął cię delikatnie swoim ramieniem. Ledwo słyszalnie szepnął ci do ucha:
- Dziękuję za wspaniałą pierwszą randkę. I tak z uśmiechem na twarzy usunęłaś w objęciach chłopaka, który nie był ci obojętny.

Pamiętaj, żeby zostawić jakiś komentarz po sobie! Do następnego! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro