Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

31. Jak będzie wyglądało to wyznanie?

❤Stefan Kraft❤
Przez ostatni czas zaczęłaś czuć coś więcej do Stefana, ale nie wiedziałaś jak mu o tym powiedzieć, gdyż nie byłaś pewna jego uczuć. Więc jak to ty, wpadłaś na głupi pomysł, żeby umówić się z innym facetem i przekonać, czy skoczek też coś do ciebie czuje. Kiedy jadłaś obiad z zadowolonym, niczego nieświadomym Kraftem, nagle wyskoczyłaś że słowami. - Idę dziś na randkę. - biedny chłopak zakrztusił się, ale przybrał dobrą minę, do złej gry.
-Tak? Z kim? - zapytał niby od niechcenia.
- Wiesz z takim bardzo przystojnym i wysokim facetem. - powiedziałaś spoglądając na niego kątem oka.
- Nie ważne, zresztą co mnie to obchodzi. - powiedział podenerwowany wstając od stołu.
- Zaczekaj! - zawołałaś za nim.
- Na co? - zapytał chłodnym tonem.
- Kocham cię, idioto. - powiedziałaś wywracając oczami. Chłopak zrobił wielkie oczy, po czym się zaśmiał. - Ja ciebie też

❄Anders Fannemel❄
Dziś były twoje urodziny, niestety gdy wstałaś nikt nie raczył cię nawet krótkim "wszystkiego najlepszego". Zła i przybita zadzwoniłaś do swojego przyjaciela.
- Anders?
- Tak?
- Możemy pogadać?
- Jasne. O co chodzi?
- Tylko nie przez telefon. Chodźmy gdzieś.
- Hm, [T. I], głupio mi, ale teraz nie mogę, wieczorem po ciebie przyjdę i gdzieś wyjdziemy, co ty na to?
- Tak, jasne.
- Nie gniewaj się.
Rozłączyłaś się i opadłaś zrezygnowana na łóżko, niemożliwe, że on tez zapomniał i twoich urodzinach. Smutna nawet nie wiedziałaś kiedy zasnęłaś. Obudził cię dzwonek do drzwi, westchnęłaś, opatuliłaś się kocem i poszłaś otworzyć. Ukazał ci się uśmiechnięty od ucha do ucha Anders.
- Wszystkiego najlepszego, słońce. - objął cię mocno, byłaś bardzo zaskoczona zaistniałą sytuacją, ale szybo przytuliłaś przyjaciela.
- Chyba nie myślałaś, że zapomniałem o twoich urodzinach? - zapytał rozbawiony. Wręczył ci prezent po czym powiedział. - Ubierz się, wychodzimy. - szybko ubrałaś kurtkę i wyszłaś z Fannemelem. Przygotował dla ciebie wspaniały wieczór, gdy na sam koniec siedzieliście razem na ławce w parku, zapytałaś się go. - Czemu, to wszystko dla mnie zrobiłeś? - trochę speszony spojrzał na ciebie. - Bo cię kocham. - nie mogłaś uwierzyć w to, co usłyszałaś, wtuliłaś się w chłopaka. - Też cię kocham Anders.

⭐Gregor Schlierenzauer⭐
Z Gregorem przeszłaś już wiele, od kłótni, przez łzy, aż do pocałunków. Mimo to, nikt nigdy, nie powiedział tych dwóch słów. Nie byliście też oficjalnie razem. Nie miałaś pojęcia co sądzić o waszej relacji, choć byłaś pewna, że czujesz coś do niego. Gdy pewnego dnia Schlierenzauer poprosił się o poważną rozmowę byłaś przerażona, dobrze wiedziałaś o co mu chodzi. Usiedliście razem na sofie w salonie skoczka, a ty czekałaś, aż pierwszy się odezwie.
- Chcę pogadać o nas. - powiedział z lekkim wahaniem. Kiwłaś głową na znak, żeby kontynuował. - Rozumiem, że może nie chcesz etykietek, nie wiesz czy chcesz ze mną być, ale jesteś naprawdę wspaniałą kobietą i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. - chciałaś coś powiedzieć, ale zasłonił ci usta i kontynuował. - Dlatego, muszę wiedzieć. Kocham cię. Kocham cię, jak cholera, ale nie wiem co ty czujesz do mnie. - w twoich oczach pojawiły się łzy, Gregor wystarczył się odrobinę. - Proszę nie płacz. - powiedział chcąc cię przytulić, ale ty odsunęłaś się od niego, na co mężczyzna zrobił minę prawdziwego męczennika. - Najpierw muszę coś powiedzieć. Kocham cię Gregor, zawsze cię kochałam. Skoczek uśmiechnął się i przytulił cię mocno, jakbyś miała mu uciec.

♠Peter Prevc♠
Peter był bardzo specyficzną osoba, rzadko mówił o tym, co czuję. Więc kiedy zaprosił cię na kolacje tylko we dwoje, byłaś co najmniej zszokowana. Żywiłaś uczucie do najstarszego z Prevców i starałaś się za wszelką cenę, żeby on też coś do ciebie poczuł. Kiedy już siedzieliście razem w jakiejś drogiej restauracji, było niestety bardzo niezręcznie, rozmowa się nie kleiła, a skoczek był jeszcze mniej rozmowny niż zwykle. Liczyłaś na coś więcej, więc kiedy po skończonej kolacji, Peter odoprowadził się do domu i pociągnął za rękę mówiąc, że musi ci coś powiedzieć, byłaś w niebo wzięta.
- [T. I]... Ja...ja... chciałbym ci coś powiedzieć, ale nie wiem jak. - spojrzał na ciebie żałośnie.
- Kocham cię. - powiedziałaś bez zastanowienia.
- Tak, właśnie to...
- Nie. Ja cię kocham. - powiedziałaś zmieszana, po czym dodałaś. - Zaraz, czy ty chciałeś powiedzieć, że mnie kochasz? - zapytałś się drżąym głosem. - Tak, kocham cię. - wzruszył ramionami, a ty byłaś najszczęśliwszą osobą na ziemi.

☀Domen Prevc☀
Ty i Domen ostatnio się pokłóciliście, ponieważ zaczęłaś zadawać się z jakimś innym chłopakiem. Stroił fochy, chodził obrażony i nie chciał rozmawiać. Myślałaś, że Domen jest twoim przyjacielem i powinien się cieszyć twoim szczęściem. Poprosiłaś go więc o rozmowę. Chłopak nie był szczególnie zadowolony z tego powodu, ale w końcu się zgodził.
- Dobrze Domen, powiedz mi co się dzieje. - spojrzałaś wyczekująco na skoczka.
- Nic się nie dzieje. - burknął zajmując się telefonem.
- Domen! - zawołałaś zdenerwowana.
- Chcesz wiedzieć co się dzieje, tak? Jestem zazdrosny! - wyrzucił z siebie.
- Zazdrosny, o mnie? - zapytałaś zaskoczona, już dawno zapomniałaś o tym, że myślałaś o Domenie jako kimś więcej niż przyjacielu.
- Kocham cię [T. I]. - dodał po chwili. Nie wiedząc jak zareagować po prostu go pocałowałaś.

✔Daniel Andre Tande✔
Razem z Danielem i jego znajomymi wybrałaś się do klubu, nie lubiłaś takich zabaw, ale były to urodziny Tande, więc się zgodziłaś. Kiedy wszyscy świetnie się bawili ty siedziałś sama, pijąc jakiegoś niesmacznego drinka. Daniel gdzieś zniknął, a obok ciebie siedziała tylko dwójka jego niezbyt rozmownych znajomych. Gdy tak siedziałaś podszedł do ciebie jakiś przystojny mężczyzna i zaprosił cię do tańca, w głębi bardzo nie chciałaś się zgadzać, ale stwierdziłaś, że może przynajmniej się zabawisz. Facet był miły, nie był nachalny i dobrze wam się rozmawiało. W pewnym momencie zobaczyłaś Tandego, który pobiega do was zdenerwowany.
- Przepraszam, ale ona jest zajęta. - warknął na mężczyznę i złapał cię za rękę.
- Co jest z tobą nie tak? - zapytałaś się zła kiedy wyszliście z klubu. - Cały wieczór bawisz się beze mnie, a teraz odgrywasz jakieś przedstawienie. - powiedziałaś zmieniając złość na smutek.
-[T. I], ja chciałem powiedzieć ci coś ważnego, ale nie dałem rady, więc myślałem, że alkohol pomoże. - spojrzałaś na niego zdziwiona.
- I co? Pomógł? - zapytałaś spoglądając w zimię.
- Tak właściwie to ten facet pomógł. - spojrzałaś na niego zaskoczona. - Kocham cię i nie chcę stracić. - spojrzał na ciebie wyczekująco. Twoja mina złagodniała. - A ja kocham ciebie Tande. Nie stracisz mnie. - powiedziałaś przytulając się do Norwega.

🍫Andreas Wellinger🍫
Byłaś z Wellingerem i znajomymi nad jeziorem. Miałaś złe przeczucia co do tego wyjazdu, ale w końcu się zgodziłaś. Dobrze się bawiliście, a Andreas przez cały ten czas był dziwnie cichy i nie sypał sarkastycznymi uwagami w twoim kierunku, wszystko było super do ostatniego dnia. Bałaś się głębokiej wody, ale z obecnych wiedział to tylko Andreas. Kiedy wybraliscie się na mały rejs po jeziorze znajomi postanowili wskoczyć i popływać, trochę przerażona tym faktem spojrzałaś na skoczka, który szybko wymigał was od pływania.
- Ty mogłeś pójść. - spojrzałaś na niego zdziwiona.
- Wolę siedzieć z tobą. - mrugnął w twoim kierunku. Uśmiechnęłaś się do niego z wdzięcznością.
- Tak, tak wiem, że mnie kochasz. - zaśmiał się. - Idę po coś do picia. - oznajmił. Ty westchnęłaś cicho i niewiadoma, że Niemiec wrócił, powiedziałaś. - Żebyś wiedział, że cię kocham.
- Ja ciebie też. - odwróciłaś się gwałtownie w stronę głupio uśmiechającego się Wellingera.
- Kocham cię. - powtórzył, a ty poczułaś się wspaniale.

✴Michael Hayboeck✴
Michael był naprawdę wspaniałym facetem, więc kiedy przyszły święta, a ty byłaś zmuszona spędzić je sama, zaprosił cię do siebie na rodzinne świętowanie. Byłaś sceptycznie nastawiona do poznawania jego rodziny, ale zgodziłaś się, bo rzadko zdarza się taki wspaniały przyjaciel. Okazało się, że twoje obawy były nie potrzebne bo rodzice Hayboecka byli wspaniali, tak samo jak jego bracia. Jedyny niezręczny moment był wtedy, gdy jego mama niespodziewana zapytała Michiego, kiedy zamierza ci się oświadczyć. Ty zakrztusiłaś się, a nie wzruszony skoczek odpowiedział, że może za  niedługo. Byłaś jeszcze bardziej zaskoczona odpowiedzią Austriaka, niż samym pytaniem. Gdy wieczór się skończył a Hayboeck odprowadza cię do domu w końcu, wzięłaś się ją odwagę i zapytałaś. - Co miały znaczyć te oświadczyny? - spojrzał na ciebie łagodnie, po czym powiedział. - Nie chciałem cię wystraszyć, ja po prostu... Cię kocham. - uśmiechnęłaś się szeroko na te słowa i odpowiedziałaś zawstydzonemu chłopakowi. - Ja też cię kocham Michi.

🔸Robert Johansson 🔸
Siedziałaś właśnie u Roberta oglądać telewizję. Leżałaś wtulona w niego, był wieczór, a film był nudny, więc w końcu zasnęłaś. Norweg nie miał serca cię budzić, choć było już późno, więc wziął cię na ręce i zaniósł do swojej sypialni. Gdy położył cię na łóżku i przykrywał kołdrą, ty się obudziłaś.
- Robert? - zapytałaś zaspana przecierając oczy.
- Cii, to ja, śpij spokojnie. - odpowiedźał, głaszcząc cię po głowie.
- Gdzie idziesz? - zapytałaś gdy skoczek chciał wychodzić. - Zostań ze mną. - powiedziałaś wlepiając w niego proszące spojrzenie. - Jeśli chcesz. - położył się obok ciebie, a ty położyłaś głowę na jego torsie. - Kocham cię [T. I]. - powiedział myśląc, że zasnełaś. - Ja ciebie też, kocham. - odpowiedziałaś jednak wprawiając mężczyznę w miłe zaskoczenie.

✨Andreas Stjernen✨
Był październik, okropna ulewa, a ty siedziałaś w samochodzie, w jakimś rowie starając się dodzwonić do kogokolwiek. W oczach świeciły ci już łzy a ty miałaś nadzieję, że jesteś niedaleko jakiegoś domu, sklepu, czegokolwiek, więc wyszłaś z samochodu, okryłaś się kurtką i ruszyłaś w drogę, oświetlając ją sobie latarką z telefonu. Na twoje nieszczęście w pobliżu nie znajdowało się nic godnego uwagi. Zrezygnowana usiadłaś na krawężniku i rozpłakałaś się na dobre. Chwilę później przyjechał jakiś samochód, zaczęłaś wyobrażać sobie najczarniejesze scenariusze, gdy z pojazdu wysiadł nie kto inny, jak Andreas Stjernen.
- [T. I] szukałem cię! - powiedział i objął cię mocno. - Chodź do auta, cała zmokłaś. - pociągnął cię w stronę samochodu.
- Kocham cię. - powiedziałaś w pewnym momencie.
- Tak, tak... Zaraz co? - zapytał zaskoczony, ale widząc twoją zmartwioną minę zaśmiał się i powiedział. - Też sobie znalazłaś porę. Ja też cię kocham. - objął się mocniej i zaprowadził do auta.

×××
Zareagowaliście entuzjastycznie, na wiadomości o imaginach. Więc kogo chcielibyście zobaczyć w pierwszym?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro