4. Jak to się zaczęło? 3/3
🌟 Star-Lord 🌟 - Twoja znajoma zaproponowała ci pójście do kina na nowy film z dobrą recenzją. Ty oczywiście się zgodziłaś bo nie miałaś nic do roboty. Po pewnym czasie byłyście już na miejscu. Kupowałyście popcorn, gdy nagle jakiś debil cie popchną i cały się wysypał.
- Patrz jak chodzisz.* Powiedziałaś*
-Bardzo przepraszam ale nie zauważyłem pani. Odkupie go...
Był to wysoki mężczyzna i wyglądał na miłego, Chociaż wysypał ci popcorn XD. Nigdy nie widziałaś takiego przystojniaka. Ale rana w sercu po ostatnim zerwaniu została.
- Nie jesteś jak inni, oni mieli by to w dupie.
- No widzisz cuda się zdarzają. * Zaśmiał się*...
➵ Clint ➵ - Jako, że chciałaś uprawiać jakiś sport postanowiłaś umówić się na próbne zajęcia łucznictwa. Gdy podjechałaś było już ciemno. Weszłaś do budynku i poszłaś do sali. Twojemu zdumieniu zajęcia prowadził bardzo przystojny mężczyzna.
- Dobry wieczór. Ja na zajęcia próbne.
- Witam. Czy miała pani już styczność z łukiem?
- Niestety nie, ale mam nadzieje, że będzie fajnie.
- O to pani łuk, a tam ma pani tarczę.
Na początku nie dawałaś rady ale po pewnym czasie dobrze ci szło. Oczywiście przystojny trener Clint był przy tobie abyś nikogo nie zabiła XD. Gdy skończyły się zajęcia powiedziałaś, że będziesz na nie chodzić...
🍑 Bucky 🍑 - Nie miałaś już warzyw i owoców w domu więc postanowiłaś iść na targ. Kiedy wracałaś do domu z zakupami poczułaś jakiś ból. Okazało się, że niechcący uderzył cie metalową rękom jakiś mężczyzna. Zdziwiłaś się, że widzisz takiego dziwnego człowieka.
- Bardzo panią przepraszam.
- Nic..nic się nie stało, każdemu może się zdarzyć.
- Nazywam się Bucky Barnes.
- (T/I)
- W zamian zapraszam panią na jakieś ciastko. Znam bardzo fajną ciastkarnie.
- Dobrze niech będzie.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziś rozdział rano, ponieważ nie poszłam do szkoły bo boli mnie gardło.
Dzięki za gwiazdki.
zaraz piszę następny rozdział.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro