Sam Wilson
1. Jak się poznaliście - Chodziłaś sobie po galerii handlowej robiąc zakupy. Miałaś w rękach pełno różnych toreb z ubraniami. Miałaś właśnie wejść do kolejnego sklepu, gdy wpadłaś na dość wysokiego, przystojnego, czarnoskórego mężczyznę.
- Matko przepraszam! Niezdara ze mnie. - zaczęłaś się tłumaczyć.
- Nic się nie stało. - powiedział i zaczął ci pomagać zbierać siatki z podłogi, które Ci wypadły. - Tak w ogóle jestem Sam.
- [T.I.] miło mi - powiedziałaś i się zarumieniłaś.
Później cały dzień spędziłaś z Samem rozmawiając i ciesząc się przyjemną atmosferą.
2. Po jakim czasie zaczęliście ze sobą chodzić? - 4 miesiące
3. Jak macie się zapisanych w kontaktach? -
On - Moje kochanie💖
Ty- Strażak Sam
4. Jego najlepszy przyjaciel to? - Steve
5. Jego ulubiona potrawa to? - murzynek xdd
6. Jak wyglądała wasza pierwsza randka? -
Biegłaś właśnie ostatnie kółko w około stawu, gdy słyszałaś znajome "Z lewej!". Zauważyłaś Steva i Sama, którzy również biegli. Zatrzymałaś się na chwilę i przywitałaś z nimi.
- Co robicie wieczorem? Może gdzieś razem wyjdziemy? - Zapytał Sam.
- Ja jestem wolna.
- Na mnie nie liczcie, mam dziś męski wieczór z Buckym, Clintem, Scottem, Tonym, do tego wpada Thor.
- Mrr, z Barnesem? - Wypaliłaś, bo to było silniejsze od Ciebie.
- Oj, [T.I]. Nie wyglupiaj się, z całej ekipy usłyszałaś tylko Bucka? - Steve wybuchł śmiechem, a Sam spojrzał na niego miną przegrywa.
- Mnie nie zaprosiłeś? - Posmutniał, jednakże widać było, że pod nosem się śmieje.
- Spoko stary, robię Ci przysługę. - Rogers spojrzał na niego podnosząc jedną brew i klepiąc go w ramię. - Wiesz.. - Sam kiwnął głową. - Dobra, to ja lecę do domu, a wam życzę miłego dnia.
- Dobra, to może mam dla Ciebie wyzwanie [T.I]. - Powiedział Falcon, gdy Steve już się oddalił. - Skoro nie masz planów, to kto ostatni przy pomniku, ten stawia kolację!
- Okej! - Wystrzeliłaś jak strzała.
Dobiegłaś jako pierwsza i zdyszana usiadłaś na schodku. Patrzyłaś jak Sam powoli dobiega. Uśmiechnęłaś się do niego i pokazałaś język. Ten niczym wariat wbiegł w Ciebie i przewróciliście się. Kiedy wreszcie wstaliscie, Sam złapał Cię za biodra i patrzył w twoje oczy.
- 19 u Ciebie? - Powiedział i zbliżył się do Ciebie.
- Pewnie. - Odpowiedziałaś, na co on jeszcze bardziej się przybliżył. Już prawie doszło do waszego pocałunku, gdy w pewnym momencie położyłaś na jego twarzy dłoń i oddaliłaś ją. - Widzimy się wieczorem. - Wyszeptałaś i zostawiłaś Sama samego na pomniku. Na pożegnanie pomachałaś mu z oddali.
19:00
Była już 19, a Ty wyszykowana czekałaś na Falca. Wybrałaś dosyć swobodny strój (zdjęcie na dole, nie chce mi się już opisywać)
Do tego wzięłaś czarną torebke i już tylko cała wystrojona siedziałaś na krześle w jadalnii. Raptem minutę po 19, rozległ się dzwonek do drzwi, a Ty jak poparzona poszłaś je otworzyć.
- Hej ślicznotko. - Powiedział stojący w nich Wilson. Zarumieniłaś się, a on podarował Ci kwiaty, które włożyłaś do wazonu i wyszłaś z nim z mieszkania.
Fal zawiózł was do dosyć drogiej restauracji. Zjedliscie w niej romantyczną kolację i poszliście przejść się po pięknych dzielnicach Nowego Jorku. Tam mężczyzna opowiadał Ci o swoich wszelakich przygodach, wspomnieniach i tak dalej. Słuchałaś zaciekawiona. Nagle natrafiliście na głośne krzyki, dobiegające z jednej z kamienic. Niespodziewanie z okna wyleciała butelka po piwie, więc odrazu wiedzieliście że to jakże męski wieczór, waszych przyjaciół. Postanowaliscie spłatać im psikusa i odłączyć prąd w domu Rogersa, u którego oglądali mecz. Miałaś zapasowy klucz, więc kiedy oni się uspokoili i była chwila, w której mieli strzelić do bramki, odłaczylaś im kabel od telewizora. Próbowałaś powstrzymać się od śmiechu i po cichu schowałaś się za kanapą. Właśnie miałaś uciec, lecz zauważył się Bucky, który nie umiał zachować się spokojnie i wkurzony na całe mieszkanie zawołał "PATRZCIE KUR#A, TO JEJ SPRAWKA". Przełknęłaś śline i już nie mogąc się powstrzymać, ryknęłaś śmiechem. Moment po tym zaczął się śmiać Sam, a już kilka minut później wszyscy odpuścili. Wbiliście do nich na męski wieczór, ale odnalazłaś się. Wstawieni zakończyliscie waszą posiadówkę, po której Wilson odprowadził Cię do domu.
- Dziękuję.. - Powiedziałaś mu ciepło, jednak dalej na wpół nieświadomie.
- Pamiętasz moment przy pomniku? - Wychrząknął Sam.
- Owszem, wtedy kiedy prawie się ten??
- Tak. Bardzo chciałbym to dokończyć, tym razem dobrze.
- Słuch... - Przerwałaś, gdyż poczułaś jak Fal złączył wasze usta, w namiętnym i gorącym pocałunku.
7. Co pomyślał kiedy pierwszy raz cię zobaczył? - ,,Ale laska!"
8. Jego ulubione aplikacje/strony społecznościowe? - messenger
9. Jego pierwsze słowa po polsku? - Gdzie do kibla?
10. Czego będzie cię uczyć? - WOS
11. Jego ulubiony film animowany lub bajka? - Świat Elma
12. Co zrobiłaś na imprezie, będąc pijana? - Zaczęłaś chodzić z miotłą, krzycząc ,,HARI POTA WALI MŁOTA" (przepraszam musiałam xd)
13. Jak na niego mówisz? - misiu
14. Jak on na ciebie mówi? - cukiereczku
15. Jak na niego mówisz kiedy jesteś zła? - ty czarny kutafonie bez ambicji
16. Wasza najgorsza kłótnia -
Za chwilę mieli przyjść do was goście. Szybko zamiatałaś podłogę, myśląc nad tym, ile czasu zostanie ci na wytarcie kurzy. Potem zamierzałaś jeszcze przetrzeć stolik w salonie. Mimo wszystko wyrobiłaś się ze wszystkim, lecz w domu nie było Sama, który miał pójść po ciasto. Musiałaś czekać. Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłaś, z nadzieją, że to Sam, lecz zobaczyłaś przed sobą swoich gości.
- Oh, dzień dobry! - przywitałaś się - Spodziewałam się państwa później. Proszę wejść.
Zaprowadziłaś gości do salonu i zaparzyłaś dla nich herbatę. Przez całe spotkanie czekałaś na Sama, lecz zjawił się on dopiero kilkanaście minut po wyjściu gości.
- Sam, gdzie ty, do cholery, byłeś?!
- Ja? Ozo ci chozi? Byłem przesież w Hogffarćje!
- Znowu się upiłeś! Miałeś iść po ciasto, nie pamiętasz?!
- Ale w hougwarcje robiom cjaasta.
- SAMUELU WILSONIE, DZIŚ ŚPISZ NA KANAPIE! ALBO NA BALKONIE, JAK WOLISZ.
- A ja wole spaci pod sttoouem!
- TO ŚPIJ SE POD STOŁEM, MI TO RÓŻNICY NIE ZROBI! ŻEGNAM PANA. - powiedziałaś i zatrzasnęłaś mu drzwi do waszej sypialni przed nosem.
- Ale dai mii koooc!
17. Po jakim czasie się pogodziliście? - Jeden dzień
18. Jak się pogodziliście? -
Nastał następny dzień, od kłótni z pijanym Samem. Siedziałaś w kuchni i jadłaś śniadanie, przeglądając przy tym jakieś gazetki. Włączyłaś sobie muzykę i pod nosem zaczęłaś śpiewać. Nagle obudził się twój facet.
- Auuu!!! - krzyknął, dlatego że uderzył głową w stół. Odsunął się od stolika i wczłapał się na kanapę, stękając przy tym.
- Oooo królewicz się obudził.... - mruknęłaś.
- Tak bardzo.....bardzo przepraszam kochanie....Boże jak mnie łeb boli.....
- Mówisz, że główka boli.....hmm.... - podgłośniłaś muzykę i zaczęłaś bębnić w garnek, który leżał obok
- Błagam! Błagam! Wycisz to......i przestań bębnić! - mówił błagalnym tonem.
- Nie - uśmiechnęłaś się złośliwie i zaczęłaś śpiewać.
- Wiem.....wiem....to wszystko przez wczoraj.....rozumiem, że możesz być zła. Ale zrozum no......chłopaków spotkałem i no poszliśmy na jedno piwo.....
- Jedno? Chyba z 10! Pewnie do tego też wódka!
- Nie, wódka nie. Whisky
- Nie no jeszcze lepiej! Sam tak w ogóle, z kim ty tak byłeś?
- No.....ze Steve'm i Bucky'm, a potem dołączył się Thor....
- Ohh! Jak zawsze przychodzi Thor to nie umiesz mu odmówić napicia się z nim....*boże faceci* - mruknęłaś.
- Błagam wybacz mi! Więcej się to nie powtórzy!
- Przysięgasz?
- Tak! Błagam!
- Dobra, ale ten ostatni raz! Jeszcze jedna taka sytuacja, a pożałujesz! - przytuliłaś się do niego.
- A tak w ogóle.....dasz mi Apap?
19. Wasze SMS-y -
2
20. Co zaśpiewa jak będzie pijany - ,,Despacito" - Luis Fonsi/Daddy Y Yankee
Hejka! Specjalnie dla toranaga7 dodajemy do naszych preferencji Sama!😄
PS: Pozdrowionka dla fuckingperfect15 twórczyni tego jakże wspaniałego tekstu ,,HARI POTA WALI MŁOTA" 😘😂😂😂
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro