Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sam Wilson

1. Jak się poznaliście - Chodziłaś sobie po galerii handlowej robiąc zakupy. Miałaś w rękach pełno różnych toreb z ubraniami. Miałaś właśnie wejść do kolejnego sklepu, gdy wpadłaś na dość wysokiego, przystojnego, czarnoskórego mężczyznę.

- Matko przepraszam! Niezdara ze mnie. - zaczęłaś się tłumaczyć.

- Nic się nie stało. - powiedział i zaczął ci pomagać zbierać siatki z podłogi, które Ci wypadły. - Tak w ogóle jestem Sam.

- [T.I.] miło mi - powiedziałaś i się zarumieniłaś.

Później cały dzień spędziłaś z Samem rozmawiając i ciesząc się przyjemną atmosferą.

2. Po jakim czasie zaczęliście ze sobą chodzić? - 4 miesiące

3. Jak macie się zapisanych w kontaktach? -

On - Moje kochanie💖
Ty- Strażak Sam

4. Jego najlepszy przyjaciel to? - Steve

5. Jego ulubiona potrawa to? - murzynek xdd

6. Jak wyglądała wasza pierwsza randka? -
Biegłaś właśnie ostatnie kółko w około stawu, gdy słyszałaś znajome "Z lewej!". Zauważyłaś Steva i Sama, którzy również biegli. Zatrzymałaś się na chwilę i przywitałaś z nimi.

- Co robicie wieczorem? Może gdzieś razem wyjdziemy? - Zapytał Sam.

- Ja jestem wolna.

- Na mnie nie liczcie, mam dziś męski wieczór z Buckym, Clintem, Scottem, Tonym, do tego wpada Thor.

- Mrr, z Barnesem? - Wypaliłaś, bo to było silniejsze od Ciebie.

- Oj, [T.I]. Nie wyglupiaj się, z całej ekipy usłyszałaś tylko Bucka? - Steve wybuchł śmiechem, a Sam spojrzał na niego miną przegrywa.

- Mnie nie zaprosiłeś? - Posmutniał, jednakże widać było, że pod nosem się śmieje.

- Spoko stary, robię Ci przysługę. - Rogers spojrzał na niego podnosząc jedną brew i klepiąc go w ramię. - Wiesz.. - Sam kiwnął głową. - Dobra, to ja lecę do domu, a wam życzę miłego dnia.

- Dobra, to może mam dla Ciebie wyzwanie [T.I]. - Powiedział Falcon, gdy Steve już się oddalił. - Skoro nie masz planów, to kto ostatni przy pomniku, ten stawia kolację!

- Okej! - Wystrzeliłaś jak strzała.

Dobiegłaś jako pierwsza i zdyszana usiadłaś na schodku. Patrzyłaś jak Sam powoli dobiega. Uśmiechnęłaś się do niego i pokazałaś język. Ten niczym wariat wbiegł w Ciebie i przewróciliście się. Kiedy wreszcie wstaliscie, Sam złapał Cię za biodra i patrzył w twoje oczy.

- 19 u Ciebie? - Powiedział i zbliżył się do Ciebie.

- Pewnie. - Odpowiedziałaś, na co on jeszcze bardziej się przybliżył. Już prawie doszło do waszego pocałunku, gdy w pewnym momencie położyłaś na jego twarzy dłoń i oddaliłaś ją. - Widzimy się wieczorem. - Wyszeptałaś i zostawiłaś Sama samego na pomniku. Na pożegnanie pomachałaś mu z oddali.

19:00

Była już 19, a Ty wyszykowana czekałaś na Falca. Wybrałaś dosyć swobodny strój (zdjęcie na dole, nie chce mi się już opisywać)

Do tego wzięłaś czarną torebke i już tylko cała wystrojona siedziałaś na krześle w jadalnii. Raptem minutę po 19, rozległ się dzwonek do drzwi, a Ty jak poparzona poszłaś je otworzyć.

- Hej ślicznotko. - Powiedział stojący w nich Wilson. Zarumieniłaś się, a on podarował Ci kwiaty, które włożyłaś do wazonu i wyszłaś z nim z mieszkania.

Fal zawiózł was do dosyć drogiej restauracji. Zjedliscie w niej romantyczną kolację i poszliście przejść się po pięknych dzielnicach Nowego Jorku. Tam mężczyzna opowiadał Ci o swoich wszelakich przygodach, wspomnieniach i tak dalej. Słuchałaś zaciekawiona. Nagle natrafiliście na głośne krzyki, dobiegające z jednej z kamienic. Niespodziewanie z okna wyleciała butelka po piwie, więc odrazu wiedzieliście że to jakże męski wieczór, waszych przyjaciół. Postanowaliscie spłatać im psikusa i odłączyć prąd w domu Rogersa, u którego oglądali mecz. Miałaś zapasowy klucz, więc kiedy oni się uspokoili i była chwila, w której mieli strzelić do bramki, odłaczylaś im kabel od telewizora. Próbowałaś powstrzymać się od śmiechu i po cichu schowałaś się za kanapą. Właśnie miałaś uciec, lecz zauważył się Bucky, który nie umiał zachować się spokojnie i wkurzony na całe mieszkanie zawołał "PATRZCIE KUR#A, TO JEJ SPRAWKA". Przełknęłaś śline i już nie mogąc się powstrzymać, ryknęłaś śmiechem. Moment po tym zaczął się śmiać Sam, a już kilka minut później wszyscy odpuścili. Wbiliście do nich na męski wieczór, ale odnalazłaś się. Wstawieni zakończyliscie waszą posiadówkę, po której Wilson odprowadził Cię do domu.

- Dziękuję.. - Powiedziałaś mu ciepło, jednak dalej na wpół nieświadomie.

- Pamiętasz moment przy pomniku? - Wychrząknął Sam.

- Owszem, wtedy kiedy prawie się ten??

- Tak. Bardzo chciałbym to dokończyć, tym razem dobrze.

- Słuch... - Przerwałaś, gdyż poczułaś jak Fal złączył wasze usta, w namiętnym i gorącym pocałunku.

7. Co pomyślał kiedy pierwszy raz cię zobaczył? - ,,Ale laska!"

8. Jego ulubione aplikacje/strony społecznościowe? - messenger

9. Jego pierwsze słowa po polsku? - Gdzie do kibla?

10. Czego będzie cię uczyć? - WOS

11. Jego ulubiony film animowany lub bajka? - Świat Elma

12. Co zrobiłaś na imprezie, będąc pijana? - Zaczęłaś chodzić z miotłą, krzycząc ,,HARI POTA WALI MŁOTA" (przepraszam musiałam xd)

13. Jak na niego mówisz? - misiu

14. Jak on na ciebie mówi? - cukiereczku

15. Jak na niego mówisz kiedy jesteś zła? - ty czarny kutafonie bez ambicji

16. Wasza najgorsza kłótnia -
Za chwilę mieli przyjść do was goście. Szybko zamiatałaś podłogę, myśląc nad tym, ile czasu zostanie ci na wytarcie kurzy. Potem zamierzałaś jeszcze przetrzeć stolik w salonie. Mimo wszystko wyrobiłaś się ze wszystkim, lecz w domu nie było Sama, który miał pójść po ciasto. Musiałaś czekać. Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłaś, z nadzieją, że to Sam, lecz zobaczyłaś przed sobą swoich gości.

- Oh, dzień dobry! - przywitałaś się - Spodziewałam się państwa później. Proszę wejść.

Zaprowadziłaś gości do salonu i zaparzyłaś dla nich herbatę. Przez całe spotkanie czekałaś na Sama, lecz zjawił się on dopiero kilkanaście minut po wyjściu gości.

- Sam, gdzie ty, do cholery, byłeś?!

- Ja? Ozo ci chozi? Byłem przesież w Hogffarćje!

- Znowu się upiłeś! Miałeś iść po ciasto, nie pamiętasz?!

- Ale w hougwarcje robiom cjaasta.

- SAMUELU WILSONIE, DZIŚ ŚPISZ NA KANAPIE! ALBO NA BALKONIE, JAK WOLISZ.

- A ja wole spaci pod sttoouem!

- TO ŚPIJ SE POD STOŁEM, MI TO RÓŻNICY NIE ZROBI! ŻEGNAM PANA. - powiedziałaś i zatrzasnęłaś mu drzwi do waszej sypialni przed nosem.

- Ale dai mii koooc!

17. Po jakim czasie się pogodziliście? - Jeden dzień

18. Jak się pogodziliście? -
Nastał następny dzień, od kłótni z pijanym Samem. Siedziałaś w kuchni i jadłaś śniadanie, przeglądając przy tym jakieś gazetki. Włączyłaś sobie muzykę i pod nosem zaczęłaś śpiewać. Nagle obudził się twój facet.

- Auuu!!! - krzyknął, dlatego że uderzył głową w stół. Odsunął się od stolika i wczłapał się na kanapę, stękając przy tym.

- Oooo królewicz się obudził.... - mruknęłaś.

- Tak bardzo.....bardzo przepraszam kochanie....Boże jak mnie łeb boli.....

- Mówisz, że główka boli.....hmm.... - podgłośniłaś muzykę i zaczęłaś bębnić w garnek, który leżał obok

- Błagam! Błagam! Wycisz to......i przestań bębnić! - mówił błagalnym tonem.

- Nie - uśmiechnęłaś się złośliwie i zaczęłaś śpiewać.

- Wiem.....wiem....to wszystko przez wczoraj.....rozumiem, że możesz być zła. Ale zrozum no......chłopaków spotkałem i no poszliśmy na jedno piwo.....

- Jedno? Chyba z 10! Pewnie do tego też wódka!

- Nie, wódka nie. Whisky

- Nie no jeszcze lepiej! Sam tak w ogóle, z kim ty tak byłeś?

- No.....ze Steve'm i Bucky'm, a potem dołączył się Thor....

- Ohh! Jak zawsze przychodzi Thor to nie umiesz mu odmówić napicia się z nim....*boże faceci* - mruknęłaś.

- Błagam wybacz mi! Więcej się to nie powtórzy!

- Przysięgasz?

- Tak! Błagam!

- Dobra, ale ten ostatni raz! Jeszcze jedna taka sytuacja, a pożałujesz! - przytuliłaś się do niego.

- A tak w ogóle.....dasz mi Apap?

19. Wasze SMS-y -

2

20. Co zaśpiewa jak będzie pijany - ,,Despacito" - Luis Fonsi/Daddy Y Yankee

Hejka! Specjalnie dla toranaga7 dodajemy do naszych preferencji Sama!😄

PS: Pozdrowionka dla fuckingperfect15   twórczyni tego jakże wspaniałego tekstu ,,HARI POTA WALI MŁOTA" 😘😂😂😂

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro