Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

♡ || imagine || cameron dallas


Mam na imię Caroline Caniff i jestem młodszą siostrą Taylor'a Caniff'a. W szkole każdy mi mówił, że życie z gwiazdą jest super i mi zazdrościli, ale prawda jest taka, że to jest strasznie uciążliwe. Kiedyś jak wychodziłam z domu jakiś dziennikarz zapytał się mnie czy jestem jego nową dziewczyną. Chciałam już mu coś odpyskować, ale przypomniały mi się słowa brata i odpuściłam.

Tak właściwie jeszcze nigdy nie rozmawiałam z nikim z magcon, co jest dziwne, bo brat często ich tu przyprowadzał, ale jakoś nie było najzwyczajniej okazji. Właśnie dziś miał być ten dzień, w którym spotkam chłopaków. Mieli przyjść o 17 a jest 14:34, więc mam czas na uszykowane się.

W międzyczasie, weszłam na snapchata i instagrama sprawdzając, czy ktoś dodał coś nowego. O 15:30 postanowiłam, że zacznę się zbierać, bo zawsze trzeba wyjść na pierwszym spotkaniu jak najlepiej.

Gdy się ubrałam zeszłam na dół, a tam zastałam szok. Cała kuchnia i salon były w puszkach po piwie i papierkach. Jak widać pod moją nieobecność, mój kochany braciszek zrobił imprezę.

-TAYLOOOOOR! Złaź szybko na dół. Liczę do czterech. - zaczęłam się drzeć po całym domu. Po chwili na schodach pojawił się Taylor, który trzymał się ręką za głowę.

- Młoda, zamknij się, łeb mi pęka. - wyjęczał.

-Trzeba było nie organizować imprezy, to by cię głowa nie bolała i nie musiałbyś teraz tego całego burdelu sprzątać.

- Ale jak to! Ja tego sam nie posprzątam, musisz mi pomóc. Proszę?~ - spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.

- Trzeba było myśleć o tym wcześniej. No ale trudno. Za półtorej godziny będą chłopcy, musimy to posprzątać.

Od razu zabraliśmy się za sprzątanie, które zajęło nam godzinę.

- A myślałam, że będzie gorzej. Dobra brat, idź się przebrać, bo raczej w samych gaciach nie masz zamiaru ich powitać. - machnęłam na niego ręką i poszłam do kuchni.

- Dobra już idę. - skierował się w stronę schodów, a za nim wszedł po schodach pokazał mi język. Olałam to, z resztą nie będę zawracać sobie głowy takim idiotą.

W kuchni uszykowałam przekąski i jakiś sok, a gdy wróciłam w salonie siedzieli już wszyscy mianowicie Aaron, Nash, Cameron, Carter, Matt, Jack Johnson i Jack Gilinsky. Zdziwiło mnie to i to bardzo, bo ja nie usłyszałam dzwonka, a Taylor był jeszcze na górze.

- Jak wy się tu dodaliście? - skrzywiłam się

- Weszliśmy przez drzwi, to chyba normalne? - skwitował Aaron

- No normalne, ale przecież nie otwierałam drzwi, a tym bardziej Taylor.

- Weszliśmy bez pukania.

-Mhm...

Po jakim czasie przyszedł Taylor i zapytał się nas co będziemy robić.

- Ja proponuje butelkę! - wtrącił Cameron

Wszyscy przytaknęli. Coś czuje, że ta gra nie skończy się super, bo siedmiu chłopaków i jedna dziewczyna to niedobre rozwiązanie.

- Ja pójdę po butelkę. - powiedziałam i skierowałam się do kuchni w nadziei, że znajdę pustą butelkę. Gdy znalazłam, poszłam do salonu gdzie czekali na mnie chłopcy siedzący, już w kółku. Usiadłam pomiędzy Nashem a Mattem.

Na początku kręcił Taylor i wypadło na Nasha, który wybrał wyzwanie. Miał wyjść na zewnątrz i krzyknąć ,, Eo, eo lubię czekoladę, pieprz mnie, pieprz mnie, lubię czekoladę.'' ( pozdrawiam moją koleżankę, która to wymyśliła ) 

Wszyscy mieli z niego ubaw jedynie nie on. Nash zakręcił i wypadło na Aarona, musiał podejść do Gliny i wyznać mu miłość. Gdy Aaron kręcił, główka butelki wskazała na Camerona i wybrał wyzwanie.

- Podejdź do Caroliny i całuj ją przez pięć sekund w usta. - wszyscy zaczęli buczeć, a ja siedziałam jak sparaliżowana i patrzyłam na Camerona, który się cały czas uśmiechał. Chłopak podszedł do mnie, wziął mój podbródek i zachłannie wpił się w moje usta. Odwzajemniłam pocałunek, który był moim najlepszym pocałunkiem w życiu.

;
Przepraszam, że go sknociłam. Jakby były jakieś błędy to piszcie w komentarzach. Jeśli macie tez jakieś uwagi, co do mojego pisania imagines to tez piszcie, to zawsze polepszy pisanie. Komentujcie i dajcie gwiazdki, jeśli wam się spodobał imagine, to tez straszne motywuje.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro