Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8

Wampiry - demony pochodzące z krzyżówki elfów i Cunterów; zmiennokształtne, posiadają szczególne umiejętności (więcej patrz na s. 214); zabijają ofiary wcześniej je uwodząc, czasami zmieniają je w wampiry lub[...]

Przerzuciłam kilka kartek szukając innych demonów aż zatrzymałam się przy wilkołakach.

[...] wilki, z których demony (Cuntery lub inne) czerpały krew, a siła walki w zwierzętach zwyciężała śmiertelny jad krążący w ich żyłach. Są to mięsożercy, ale potrafią przeżyć żywiąc się krwią. Wspierają wampiry i tak jak i one mogą przybrać postać ludzką, ale jest to jedyna możliwość zmiany ciała.

Westchnęłam i wzięłam kolejny łyk herbaty.

Cuntery - najgorsze z demonów krążących w naszym wymiarze, ale najsłabsze ze wszystkich rodzai we wszechświecie, które są bliskie prawdziwym demonom. Silniejsze od wampirów i innych podgatunków wywodzących się od nich. Nie potrafią zmieniać innych w demony, ale zabijają w mgnieniu oka. Są przywódcami demonów, które sami stworzyli. Demony nie mające sumienia, maszyny stworzone do zabijania.

Strzygi - przerażające istoty, zbliżone do wampirów. Również żywią się krwią, ale nie potrafią przyjąć całkowicie ludzkiej postaci; zdradzają je dwa rzędy kłów.

Zaczęłam wertować książkę czytając o eryniach, nimfach a nawet o szerokim pojęciu Demony, ale nic nie znalazłam. Ani słowa o Aniołach. Nawet nie było takiego słowa w tej księdze!, pomyślałam z goryczą.

Może tu coś będzie, pomyślałam dochodząc do Łowców.

Łowcy - pochodzenia Anielskiego; specjalną bronią jest Niebiański Ogień; zabijają demony i wszystkie ich podgatunki; Żyją dłużej od przeciętnych ludzi, polują na demony; wampiry i inne stworzenia mają na nich większy wpływ.

Zatrzasnęłam książkę i uderzyłam czołem o blat stolika. Nie ma nigdzie nic o Aniołach, ani przy demonach, a nawet nie ma o nich nic przy Łowcach.

Nagle poczułam, że ktoś łapie mnie za ramiona i zaczyna mnie masować. Uśmiechnęłam się do siebie i usiadłam prosto.

- Co się dzieje? - zapytał brunet. Miał rozczochrane włosy oraz lekko zamglone oczy, przez co mogłam się założyć, że właśnie się obudził. Pewnie poszedł spać zaraz po zajęciach, pomyślałam. Odgarnęłam czarne kosmyki z jego czoła i uśmiechnęłam się lekko.

- Próbowałam znaleźć jakieś informacje o Aniołach, ale nigdzie nic nic nie ma. -westchnęłam - To jest tak, jakby zatarli po sobie wszystkie ślady, albo byli wymyśleni... Co, jeśli oni są zwykłą fikcją? - zapytałam i spojrzałam na niego wyczekująco. Widać było, że zastanawiał się co mi odpowiedzieć.

- Nie wiem, możesz mieć rację. W każdym razie: nawet jeśli nie istnieją, to istnieje coś innego, co podarowało nam moc Niebiańskiego Ognia i pieczę nad ludźmi. - skinęłam głową i ziewnęłam, przytulając się do Fishera - Zaraz uśniesz. - zauważył rozbawiony.

- Nie prawda. - mruknęłam sennie i poczułam, że zaczął bawić się moimi włosami.

- Tak, właśnie widzę. - odparł rozbawionym tonem i poczułam, że mnie podnosi.

- Daj spokój, sama pójdę. - mruknęłam i ziewnęłam, czym wywołałam jego śmiech.

- Daj spokój i po prostu mnie złap. - posłusznie wykonałam jego polecenie, obejmując go na karku i wtulając nos w jego szyję, przy okazji wdychając jego przyjemny zapach, który przywodził mi na myśl woń drzewa sandałowego.

Musiałam być naprawdę zmęczona, bo nawet nie zauważyłam, że już jesteśmy na miejscu, a Zack otwiera drzwi do pokoju.

- Śpi? - usłyszałam głos Kathy.

- Nie, nie śpię. - odburknęłam niewyraźnie i usłyszałam jej chichot.

- Jasne. - mogłam przysiąc, że mruży oczy.

Zack położył mnie na łóżku, przykrył kołdrą i pocałował w czoło, na co uśmiechnęłam się.

- Dobranoc, Zack. - szepnęłam obracając się na bok.

- Dobranoc, Ino. - odpowiedział i usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro