Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

Zack POV

Dwa miesiące później

Następnego dnia, niechętnie ruszyłem na zajęcia. Pierwszy dzień zajęć z nową belferką, po prostu super, pomyślałem, gdy wchodziłem do sali.

Klasy nie były segregowane według wieku, a według roku, w którym ktoś dołączył do akademii, przez co wylądowałem w jednej klasie z Iną.

Kiedy wszedłem do klasy, większość uczniów już tam była, a w nich Ina, więc zająłem wolne miejsce obok szatynki.

- No cześć, może wreszcie powiedzą coś ciekawego na tej historii. - powiedziała z uśmiechem, odwracając się w moją stronę.

- Cześć, a co to za przywitanie? - zapytałem, udając smutek, na co Collins tylko przewróciła oczami i pocałowała mnie krótko, a ja uśmiechnąłem się szeroko - I to rozumiem. - szarooka prychnęła i uderzyła mnie w ramię - Eh, dzięki. Już chcesz mi zrobić krzywdę? Dopiero od niedawna jesteśmy razem, a ty już mnie nienawidzisz. - zaśmiała się.

- Dobra, Zack. Zaraz zaczyna się lekcja, a ja mam nadzieję, że wreszcie się czegoś dowiem. - powiedziała i wyjęła książkę z historii - W niej nie ma ani słowa o Aniołach. - powiedziała wskazując palcem książkę - Mam nadzieję, że nowa profesorka nie będzie trzymała się tej książki. - powiedziała, na co tylko skinąłem głową.

- Tak, miejmy nadzieję, że... - przerwało mi gwałtowne wejście do sali i wszyscy odwrócili głowy w tamtą stronę.

W drzwiach stała nasza nowa profesorka, pani O'Harra. Była to kobieta,która wyglądała na 40 lat, a w rzeczywistości miała 154. Była średniego wzrostu i bardzo szczupła. Jej twarz miała bardzo ostre rysy, kocie oczy, o zielonych tęczówkach i pionowych źrenicach. Czarne włosy zaczesane do tyłu i spięte w niskiego koka, dodawały jej trochę młodzieńczego wyglądu. Na sobie miała białą koszulę oraz szarą ołówkową spódnicę z marynarką w tym samym kolorze, a na nogach białe szpilki.

- Witam was na pierwszych zajęciach w tym roku z historii, które macie ze mną. - powiedziała podchodząc na tablicy i napisała na niej swoje nazwisko, po czym odwróciła się do nas - Nazywam się Summer O'Harra, a dla was, pani profesor O'Harra. Dobrze, może już zaczniemy, zanim minie mam cała lekcja. - po tych słowach usiadła za biurkiem - Te podręczniki nie będą wam potrzebne. Mam swój własny system, według którego będę was uczyć. W końcu dowiecie się czegoś, czego nie powtarzali wam na każdej lekcji, sądząc, że synonimy sprawią, że będzie to nowa historia. - Ina spojrzała na mnie z radosnymi iskierkami w oczach, a w odpowiedzi posłałem jej uśmiech - Jak wiecie, Łowcy są wysłannikami aniołów, ale dlaczego? Właśnie tego dowiecie się na moich lekcjach. - tymi słowami zaczęła swoją opowieść - Ponad 30.000.000 lat przed naszą erą, między Aniołami a Demonami wybuchła okrutna wojna. Wynikła ona z tego, że Demony wyszły poza swój teren i wkroczyły do świata ludzi. Wtedy Anioły zstąpiły na ziemię i zaczęły je unicestwić, lecz sprytne demony zaczęły się chować w ciałach istot żywych. Aniołowie nie mogli zabijać tego, co żywe, więc nie wiele mogli zdziałać. Demony widząc bezradność Aniołów, zaczęły rozpowszechniać zło, za pomocą tak zwanych pół demonów, czyli właśnie monstrów, w które wniknęły. Na innych lekcjach dowiecie się co powodowało dane połączenie. Więc tak, na czym skończyłam? A, tak. Stwory siały zło wszędzie, gdzie tylko się pojawiły. Anioły postanowiły, że i one znajdą ludzkich odpowiedników. Wybrali odpowiednich ludzi, którzy mieli sprawować pieczę nad śmiertelnikami, chroniąc ich przed demonami. Niestety, Cuntery, inaczej Demony, były sprytniejsze i stworzyły inny wymiar, ale Anioły nie były im dłużne. W wymiarze Demonów zamknęli wszystkie istoty nadnaturalne, ale był jeden haczyk: sami musieli tu zamieszkać. Z pokolenia na pokolenie, potomkowie aniołów stawali się bardziej ludzcy, aż stali się zwykłymi ludźmi, którzy sprawowali pieczę, więc nazwano nas łowcami. Aniołowie jednak zostawili nam pewną broń, dzięki której pamiętamy kim jesteśmy: niebiański ogień. Żeby pokonać Demona, trzeba uczyć przeciwko niemu właśnie tej broni, inaczej po prostu zniknie, ale za chwilę znowu się pojawi, silniejszy niż przedtem. Na moich zajęciach zagłębicie się dokładniej w historię, ale nauczycie się również okiełznać swój niebiański ogień, żeby mógł wam służyć. Walka między tymi dwoma rasami, Demonami a Aniołami, trwa w dwóch wymiarach: naszym, czyli walczą ze sobą my, Łowcy i wszystkie inne monstra i w innym, w którym zmagają się ze sobą prawdziwe Anioły i prawdziwe Demony, gorsze od Cunterów. Ich wojna trwa do dziś od... Tak naprawdę, to od zawsze. Nigdy nie było takiej ery, w której byłby między nimi spokój. Jako początkową datę konfliktu podaje się rok 30.000.00 p. n. e., ponieważ wtedy powstali Łowcy, ale trwał on już wtedy od dawien dawna. Nie wiadomo, czy ta walka się kiedykolwiek skończy. Kiedy jedna ze stron zaczyna wygrywać, druga kumuluje w sobie całą energię i znowu nadchodzi czas na równowagę. To walka, której nie da się wygrać od razu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro