Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11

Kiedy wróciłam do Akademii, byłam wypruta z emocji. Wypłakałam tyle łez, że pomimo tego, że znowu miałam ochotę płakać, nie miałam już czym.

- Nie mogę uwierzyć, że wiedziała o swojej śmierci. - wyszeptałam słowa, które powtarzałam jak mantrę - Czemu mi nie powiedziała? - zapytałam patrząc na Zack'a spojrzeniem, które błagało o odpowiedź.

- Nie mam pojęcia, ale zapewne dlatego, że nie chciała cię martwić. Gdybyś się o tym dowiedziała, za wszelką cenę próbowałabyś ją przed tym uchronić, ale w końcu nie da się zmienić losu i gdzieś tam coś by się wydarzyło, przez co twoja matka by tak czy siak zginęła. Pani Collins przyjęła swój los, nie chciała obarczać cię, niepotrzebnie, winą. - zapewnił, a ja skinęłam głową. Gdzieś tam wiedziałam, że to prawda, ale usłyszeć od kogoś innego te słowa... Było to dużo ważniejsze.

- Dziękuję ci, Zack. - uśmiechnął się lekko.

- Nie masz za co. - zapewnił i przytulił mnie mocno - Spróbuj się tak nie zamartwiać, tam jest jej lepiej. Wiem, że to trudne, ale w końcu się z tym uporasz, prawda? Nie zrobisz tego co moja kuzynka, obiecaj. - skinęłam głową. Chodziło mu o to, że po śmierci jej rodziców, popełniła samobójstwo, bo nie wytrzymywała tego wszystkiego.

- Nie zrobię tego. Mogę liczyć na waszą pomoc, prawda? - zapytałam z nadzieją, a on pocałował mnie w czoło.

- Oczywiście, że ci pomogę. Twoi przyjaciele i ja zawsze ci pomożemy. - obiecał. Po chwili wyplątałam się z jego objęć i uśmiechnęłam się.

- Przeszłabym się nad wodospad, pójdziesz ze mną?- uśmiechnął się ciepło.

 - Oczywiście. - na moich ustach pojawił się uśmiech ulgi.

- Za dziesięć minut przed szkołą. - skinął głową i ruszył do swojego pokoju, a ja zniknęłam za drzwiami od mojego.

Kathy została chwilę z gośćmi, bo obiecała odesłać ich do domów, za co byłam jej wdzięczna.

Przebrałam się w czarną bluzkę z luźnymi rękawami 3/4, granatowe spodnie i tego samego koloru trampki, po czym wyszłam z pokoju. Na szczęście na pogrzebie nie miałam makijażu, bo inaczej byłabym cała rozmazana.

Jak się okazało, Zack czekał na mnie przed Akademią, oparty o jedną z pobliskich skał.

- Idziemy? - skinęłam głową i złapałam wyciągniętą dłoń chłopaka, splatając nasze palce.

Szliśmy w ciszy, a w głowie cały czas widziałam uśmiechniętą mamę, którą widziałam po raz ostatni w jej domu. Nawet nie zauważyłam, kiedy stanęliśmy przed wodospadem.

Usiedliśmy na największym kamieniu, a ja zapatrzyłam się w taflę wody, nie mogąc przegnać niechcianych myśli. Zack objął mnie ramieniem, nie przeszkadzając mi w myśleniu. Oparłam głowę na jego ramieniu i westchnęłam.

Zastanawiałam się nad wszystkim. Czy John wiedział o tym, że niedługo umrze? Ile osób o tym wiedziało? Jaki był powód tego, że ukryła to przede mną? Dlaczego kazała pani Fisher się mną zająć? Jedno pytanie pędziło drugie, a ja poczułam łzy w oczach. Łzy bezsilności, strachu i straty. Brunet jakby to zauważając, przytulił mnie do siebie tak, że usiadłam mu na kolanach i ginęłam w niedźwiedzim uścisku. Pocałował mnie krótko i smutno, a ja poczułam jak moje serce zatrzepotało na ten gest.

- Nie płacz, Ino, bo czuję dobijającą bezsilność, wiedząc, że nic nie mogę na to poradzić. - powiedział gładząc mnie na policzku, a ja przymknęłam oczy.

- Na prawdę wystarczy, że jesteś. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy, jak mi to pomaga. - odpowiedziałam i przytuliłam się do niego - Jeżeli chcesz mi pomóc, po prostu mnie przytul  daj mi poczuć, choć przez chwilę, że nadal jest tu ktoś, dla kogo jestem ważna. - poprosiłam szeptem, a Zack mocno objął mnie ramionami.

- Nawet tak nie mów. - rozkazał cicho - Kocham cię i zawsze będę przy tobie, pamiętaj. - spojrzałam na niego ze łzami w oczach - Proszę, nie płacz. - poprosił łagodnie, a ja schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi.

- Przepraszam, to ze szczęścia. - odparłam i poczułam, że się rozluźnia.

- W takim razie, to dobrze, prawda? - skinęłam głową.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro