*98*
Mama Sugi kazała ci zostać tutaj przez te cale dwa tygodnie. Kazała odwołać rezerwację, bo przecież ty tutaj jesteś gościem.
Mijał już czwarty dzień, a ty nawet nie widziałaś butów ojca Sugi. Może gdzieś wyjechał?
Była kolacja. Jak zwykle rozmawiałaś z kobietą o całym dniu. Jak u niej w pracy, co ciekawego działo się w mieście. Ty natomiast opowiadałaś o przygodach sąsiadów i co dzisiaj zwiedziłaś. W zamian za mieszkanie pomagałaś jej w domu w czasie gdy była w pracy.
Kiedy zaczęłyście zbierać ze stołu zadzwonił dzwonek. Chciałaś iść otworzyć, ale mama chłopaka zatrzymała cię.
- Gdzie ona jest?!- usłyszałaś rozgniewany glos w korytarzu.
Co najgorsze bardzo przypominał głos Sugi. Bałaś się, że to on, a ty nie masz się gdzie schować.
- Wracaj tu! Gdzie ty idziesz?! - krzyknęła kobieta.
- Wybacz mamo!- odkrzyknął.
Mamo. Mamo. Mamo.
O Boże!
Wpadłaś w popłoch. Nie wiedziałaś co robić. Rozejrzałaś się po pomieszczeniu. Kurwa, nie ma nic. Zdecydowałaś się na ostatateczność i odwróciłaś się tyłem. Może cie nie pozna? Nadzieją matką głupich.
- To ty? - głęboki głos wdarł się do twoich uszu, przez co poczułaś dreszcze. Czy jego glos tak się zmienił przez te dwa lata? - To przez ciebie mój brat zwariował? - sprecyzował.
Brat. Brat. Brat.
Odwróciłaś się w jego stronę. Twój wzrok spokojnie i powoli mierzył jego sylwetkę.
Był trochę grubszy, a raczej bardziej umięśniony od Yoongiego. Na pewno też wyższy i starszy. Z twarzy byli podobni, chodź Suga był odrobinę przystojniejszy. Czarne włosy mężczyzny opadały na jego czoło w nieładzie. Ciemne oczy patrzyły przenikliwe w twoje jasnoniebieskie.
- Zadałem ci pytanie - warknął.
Proszę, nawet charakterek mają podobny.
- I co mam ci odpowiedzieć? Że ja też wariuje? - czułaś się jak w pułapce. A w takie sytuacji najlepszy jest atak.
- Ty sobie kpisz? Omotałaś go, a potem zwiałaś. Nie wstyd ci? On kurwa znowu trafił tam skąd go wyciągnąłem! - walnął pięścią w stół na co podskoczyłaś wystraszona.
- Przestań już. Zostaw ja - zza mężczyzny usłyszałaś glos kobiety.
- Mamo - powiedział ostro.
- Nie widzisz, że ona tez cierpi? Jak możesz kogoś osadzać nieznających go? Nie tak cię wychowałam - fuknęła.
Mężczyzna spojrzał na ciebie jeszcze raz ostrym wzrokiem po czym wypuścił powietrze. Jego wyraz twarzy złagodniał.
- Yoongi musi wiedzieć, że wróciłaś - powiedział i wyszedł.
****
Rano zdecydowałaś, że zabierzesz ze sobą Holly i nowego psiaka, który wabił się Demi, na spacer.
Chciałaś pójść tam gdzie zabrał cię Yoongi. Do swojego tajemnego miejsca.
Mimo upływu lat zapamiętałaś tą drogę. Parę razy się zgubiłaś, ale trafiłaś. Może dlatego, że Holly machinalnie cię prowadził tam. Widać Yoongi często tam z nim chodził.
Widok był taki sam. Jak dwa lata temu. Nadal piękny i przejrzysty. Ruszyłaś ścieżką w dół.
Odpiełaś psiaki ze smyczy, a te radośnie biegały po polanie. Ruszyłaś brzegiem jeziora. Promienie słoneczne odbijały się od jego tafli i tworzyły cudowne obrazy.
Wreszcie usiadłaś kawałek dalej, na ławce Yoongiego. Złapałaś ramionami swoje kolana i położyłaś na nich głowę.
Chciałaś tu juz zostać. Na zawsze.
Co by było gdyby nie Nobu? Czy dalej byście byli razem? Czy mogłabyś teraz marzyć, że wasze dzieci biegałyby po tej polanie, a on razem z nimi?
Westchnęłaś cichutko i zawołałaś psy. Jest jeszcze jedno miejsce które musisz odwiedzić.
*****
Szłaś ulicą juz bez psów. Yoongi miał zabrać cię do tej kawiarni. Skoro tu jesteś, to żal nie skorzystać.
Zamówiłaś sobie kawę z czekoladą i ciasto. Patrzyłaś na wszystkich ludzi idących po zatłoczonych ulicach.
Gdzie się tak spieszą? Przed czym uciekają?
Twoje rozmyślenia przerwał dzwonek telefonu. Odbrałaś szybko nie chcąc zakłócać spokoju panującego tutaj. Po za tym dzwoniła mama Sugi.
- [T/I]? - zapytała cicho.
- Tak - poprawiłaś się na krześle.
- Wracaj szybko - powiedziała.
- Co się stało? - wstałaś z miejsca i zaczęłaś zakładać kurtkę.
- Yoongi tu jest - powiedziała. - Wyszedł ci właśnie szukać. Schowałam twoją walizkę, ale wierzy bardziej bratu niż mi. Musisz się znaleźć tu jak najszybciej. Zanim on to zrobi - powiedziała.
- Będę za pięć minut - rozłączyłaś się i szybko płacąc wybiegłaś z kawiarni.
Nie możesz go zobaczyć. Jeszcze nie teraz. Jest za wcześnie. Nie tutaj.
Biegłaś ile sił w nogach. Musiałaś być pierwsza. Suga na pewno poszedł w swoje miejsce. Jak dobrze, że nie zostałaś tam dłużej.
Wbiegłaś do budynku i ruszyłaś korytarzem. Musisz znaleźć mamę chłopaka, zabrać walizkę i uciec.
- Jasne, jak przyjdzie to ci powiem - wpadłaś na brata Sugi.
Chłopak spojrzał na ciebie, a ty nie wiedziałaś co robić. Po chwili skojarzył fakty, a ty pokręciłaś głową. Błagałaś by tego nie robił.
- Yoongi, jest w domu - rozłączył się i mocno złapał twoje ramię.
- Puść mnie! - starałaś się wyrwać ze wszystkich sił, ale uścisk był zbyt mocny.
- Nie pozwolę ci uciec! Czy tak trudno zrozumieć, że chce wam pomóc? - warknął.
- Pomóc? Ty to nazywasz pomocą?! - krzyknęłaś.
- Pozwól jej odejść - za tobą pojawiła się kobieta z walizkami.
- Mamo o czym ty mówisz? Widzisz jak skończył przez nią Yoongi. Chcesz ją tak po prostu wypuścić? - szarpał się z tobą.
- On nie jest bez winy. Mają umowę. Obietnice - powiedziała poważnie kobieta.
- Ty jej wierzysz? - zakpił.
Mama chłopaków spojrzała na chwilę na ciebie, a potem na syna.
- Wierzę - odpowiedziała.
- Mamo... - zaczął chłopak.
- Przestań - ucięła. - Jeśli mają się spotkać to to zrobią prędzej czy później. Nie utrudniaj im tego - spojrzała w jego oczy.
- Utrudniać? Ja im? Chyba im ułatwiam to wszystko -burknął.
- Przyspieszasz. Pośpiech nie jest dobry synu. Oni muszą być gotowi. Oboje - podeszła i zabrała jego dłoń z twojego ramienia. - Nie miej mu tego za złe. Zbyt bardzo dba o brata - westchnęła. - Tutaj masz bilet - podała ci. - A teraz idź. Taksówka czeka - pchnęła cie w stronę drzwi.
- Dziękuje pani bardzo - złapałaś za rączkę walizki.
- Podziękujesz innym razem - odpowiedziała.
Szybko wyszłaś z domu i gdy wsiadałaś do auta zauważyłaś z daleka biegnąca postać. Kazałaś ruszyć szybko kierowcy. Nie chciałaś go zobaczyć. Nie mogłaś. Nie wczesniej niż za trzy tygodnie.
*
Postarałam się i napisałam 😊
Czekajcie cierpliwie, niedługo się spotkacie 😀
Dziękuję wam bardzo bo od 12.11.17 jesteśmy 4 w losowo ❤ nawet przez jeden dzień 3 😍💕
A właśnie, ciągle zapominam to dodać. Mamy tutaj dużo fanów Hobiasza, więc...
• Dziwka|JHope
Świat oczami zakochanego Hoseoka w pięknej dziewczynie, którą jesteś Ty.
Mam nadzieję, ze się wam spodoba 😊
Kocham was ❤
Bayo <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro