Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*36*

Zasnęłaś po prostu, ze zmęczenia. Walczyłaś długo z zamykającymi się powiekami ale nie dałaś rady. Może on dzisiaj nie przyjdzie?

Zaczęłaś wiercić się i mamrotać coś przez sen. Śnił ci się koszmar, a ty nie mogłaś się wybudzić.

Kiedy wreszcie ci się udało, nie obudziłaś się jak to wszędzie opisują. Po prostu otwarłaś szeroko oczy, a mad sobą zobaczyła ciemną postać. Poczułaś na swoich ustach zimną dłoń zanim zdążyłaś krzyknąć. Czy ty jeszcze śnisz?!

- Ciii, spokojnie. [T/I], jestem tu- usłyszała spokojny głos Sugi przy twoim uchu więc rozluźniłaś mięśnie, a on zabrał rękę z twoich ust.

Złapałaś ją szybko w swoją dłoń i splotłaś wasze palce. Suga westchnął i chciał ją zabrać, ale nie pozwoliła mu.

- [T/I], puść mnie- powiedział twardo.

- Kiedy nie potrafię- wyjawiłaś zawstydzona.

Siedzieliście chwilę w ciszy, obserwowałaś jak spadają krople w kroplówce.

- Co u ciebie robił Jimin?- zapytał nagle szorstko Yoongi.

- Aish, wiedziałam- mruknęłaś pod nosem. To dlatego taki jest. - Siedziałam sobie w domu, kiedy nagle zadzwonił dzwonek, otworzyłam drzwi, a w nich był Jimin... Nie chciałam go wpuścić, wiec ten wepchał się do środka i zaczął mnie zasypywać pytaniami. I wtedy zasłabłam...- na koniec spojrzałaś w jego oczy. Nie mogłaś dodać, ze to w jego ramionach się osunęłaś, bo on już o to by był zły.

- To wszystko?- zapytał patrząc przenikliwe w twoje oczy.

- Tak- powiedziałaś pewnie.

- Cóż, nie musisz się bać powiedzieć mi tego, że Jimin cie złapał- powiedział nagle dotykając twój policzek. - Tylko dlatego jeszcze nic mu nie zrobiłem- uśmiechnął się. Naprawdę?

- Co ty tu właściwie robisz? Jak wymknąłeś się niezauważony?- teraz to ty zadawałaś pytania.

- Zapomniałaś z kim rozmawiasz​? Uciekałem z domu odkąd skończyłem 7 lat - uśmiechnął się pewnie. - Zrobiłem to co zawsze, powiedziałem ze idę spać, a gdy oni zasnęli po prostu wyszedłem- wzruszył ramionami na ten nieskomplikowany plan.

- Na pewno nikt cie o nic nie pytał?- jakoś nie mogłaś w to uwierzyć.

- Ech... Wyjątkowo powiedziałem o wszystkim Hobiemu... Doczepił się i jakimś cudem wszystko wiedział... Ale przynajmniej nie prawił mi morałów, ani nie pytał. Pomógł mi i powiedział ze będzie mnie kryl- wyjawił.

- Hobi wie o wszystkim- wyjawiłaś wreszcie, a chłopak spojrzał na ciebie. - Znaczy prawie wszystko. Nie wie o naszym udawanym związku, ale resztę tak- sprostowałaś.

- Dlaczego mu powiedziałaś?- zapytał mocnym tonem, na który delikatnie się skuliłaś.

- On mi pomógł wszystko zrozumieć - odpowiedziałaś.

- Okej, niech będzie... Ale nie mów mu więcej niż trzeba... Zrozumiano?- warknął na końcu, a ty przytaknęłaś.

- Będę wracał, muszę się tez wyspać - spojrzał na zegarek. - Odpoczywaj, słyszałem ze jak wszystko będzie dobrze to jutro cię wypuszcza- spojrzałaś na ten sam przedmiot co on. Jest 2 w nocy. Czyli na pewno dzisiaj nie wyjdziesz. - Śpij dobrze- powiedział i pocałował twoją dłoń. Chciał odejść, ale delikatnie go pociągnęłaś do siebie.

- Pocałuj mnie- poprosiła, gdy zdezorientowany patrzył na ciebie.

Chłopak uśmiechnął się jedną stroną i podszedł bliżej. Cmoknął twój policzek, na co jęknęłaś niezadowolona.

- Nie tu- mruknęłaś jedynie, a ten pocałował teraz twoje czoło.

-Tu?- zapytał, a ty zaprzeczyłaś. - A tu? - kolejne pytanie po pocałunku w nos. - To może tutaj?- chciał cmoknąć drugi twój policzek kiedy ruszyłaś głową i wasze usta spotkały się ze sobą.

Przyciągnęłaś chłopaka bliżej, by nie skończyło się na krótkim cmoknięciu. Co ty wyprawiasz? Nie miałaś pojęcia.

- Ty mała spryciaro- uśmiechnął się, a ty odwzajemniłaś ten słodki uśmiech. - Śpij dobrze- powiedział i jedynie delikatnie musnął twoje usta.

Po chwili po prostu odszedł.

****

Obudziłaś się czując ciepłą dłoń na swojej. Otwarłaś oczy i zobaczyłaś Hobiego. Przetarłaś oczy, masz omamy prawda?

- Hobi? Co ty tu robisz? - zadałaś pytanie, a chłopak na ciebie spojrzał.

- O, obudziłaś się - uśmiechnął się.

- Co ty tu? - powtórzyłaś pytanie.

- Martwiłem się o ciebie... A po za tym obiecałem komuś, że będę miał na ciebie oko- potarł kark. Zmarszczyłaś brwi.

- Komu? [I/P]? - spytałaś.

- Nie... Jak myślisz kto jest tak zajęty, a nadal chce cię mieć na oku? - zapytał, a ty już wiedziałaś o kogo chodzi.

- Naprawdę Yoongi jest do tego zdolny?- zapytałaś zdziwiona.

- Jak widzisz... Zależy mu... To dziwne... Ale się ciesze - uśmiechnął się na koniec.

- Też nie mogę w to nadal uwierzyć... Wiesz co jest najlepsze? On sam mi to powiedział - wyszczerzyłaś się patrząc na sufit.

- Co ci powiedział?- zaciekawił się chłopak.

- Zależy mu - powiedziałaś jedynie, a ten dostał kompletnego szoku.

- Nie wierze, że on potrafił powiedzieć coś takiego... Boże on na poważnie się wkręcił...- wyjąkał nie mogąc nadal w to uwierzyć.

Siedziliście w ciszy, to było nużące.

- Hobi oppa nudzi mi się- jęknęłaś.

- O mój Boże nazwałaś mnie oppą! - krzyknął wyrzucając dłonie w górę.

- Nie ciesz się tak - prychnęłaś.

- [ T/I] nazwała mnie oppa! [T/I] nazwała mnie oppa!- krzyczał i zaczął tańczyć taniec szczęścia. Na koniec zatrząsł tyłkiem na co parsknęłaś śmiechem.

- Co w tym takiego szczególnego?- zapytałaś z uśmiechem.

- Bo jesteś inna. Wszystkie dziewczyny się zwykle na nas rzucały krzycząc ' oppa', a to że ty mnie nazwałaś tak teraz znaczy, że zdobyłem twoje zaufanie! Jestem twoim oppą!- krzyczał podekscytowany, a ty zaczęłaś się śmiać z jego wypowiedzi i tej nieopisanej radości.

- Może nie mów tego przy Yoongim - zaśmiałaś się.

- Czego ma nie mówić przy mnie?- usłyszałaś twardy głos i oboje spojrzeliście w stronę progu.

Suga stał oparty o framugę drzwi i przyglądał się wam uważnie.

- Ymm... um... - odwróciłaś wzrok.

- Nazwała mnie oppa! - wydarł się Hobi, a ty strzeliłaś facepalma. Naprawdę?

- Poważnie? - brunet ruszył w głąb pomieszczenia, a ty chcąc nie chcąc spojrzałaś na niego.

- Ym.. Tak?- powiedziałaś patrząc na niego z dołu.

- W porządku - powiedział jedynie i usiadł obok łóżka. Chciał wyglądać na spokojnego, ale niezbyt mu się to udawało.

- To ja was zostawię - powiedział i ruszył do wyjścia. - Do zobaczenia [ T/I] - pomachał ci i zostawił cię z wyraźnie zdenerwowanym Sugą. Dzięki JHope...

- Musisz mi to wynagrodzić - usłyszałaś głos chłopaka, więc spojrzałaś na niego.

- Co? - zapytałaś nie rozumiejąc go.

- JHopa nazwałaś oppa, a ja? - powiedział rozsiadając się na miejscu.

- Przeżywasz jak mrówka okres - mruknęłaś pod nosem, ale chłopak to usłyszał.

- Od dania ci kary powstrzymuje mnie to, że siedzisz w szpitalu. Tylko z niego wyjdziesz to... - mruknął ostro trzymając twoją twarz.

- To co?- odpowiedziałaś pewnie.

- To sprawię, że słodko wyjęczysz 'Yoongi oppa' - uśmiechnął się cwaniacko. - Do zobaczenia za dwa dni [ T/I]... Załóż coś ładnego... Lubię ładną i słodką bieliznę - powiedział i wyszedł zostawiając cię skołowaną.

*

Uważam, że ten rozdział nie jest najlepszy...

Akurat nie wiedziałam w ogóle jak go napisać i chciałam przez to przebrnąć... A bez weny jest ciężko...

Dopiero końcówka jest nawet okej

Dajcie znać co wy uważacie 😉

Bayo <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro