Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*29*

Siedziałaś ponownie za stołem, a chłopak doszedł chwilę po tobie.

Zaczęliście ponownie jeść.

- Smakuje wam?- zapytała mama.

- Jest przepyszne- pochwaliłaś jej kuchnię. Co jak co, ale te dania były naprawdę smaczne.

- A tobie Yoongi? - zwróciła się do chłopak który właśnie jadł kurczaka.

Przeżywał go chwilę, czując jeszcze jak jest gorący. Uśmiechnął się z rozkoszy. Zaśmiałaś się w myślach z jego miny.

- Jak zwykle wspaniale mamo- potwierdził twoje słowa, a kobieta rozpronieniła się.

- Bardzo się cieszę- powiedziała i na potwierdzenie słów ukazała szeroki uśmiech.

Aktualnie rozmawialiście o życiu codziennym, a rodzice Sugi rozprawiali o tym co się dzieje w Daegu. Słuchając tego udawałaś, ze bardzo cie to ciekawie, jednak myślami byłaś gdzie indziej.

Chciałaś się zemścić i to okrutnie, ale tak żeby chłopak nie mógł od razu cie ukarać. Boże jak to strasznie brzmi.

Zastanawiała się co możesz zrobić. Najlepiej tu i teraz. Sprowokować go? Jakbyś zaczęła się ruszać jego rodzice dziwnie by to odebrali i uznali za jakąś maniaczkę. Zresztą to za mało.

I nagle wpadłaś na świetny pomysł. Położyłaś dłoń na udzie chłopaka, który aktualnie pil wodę. Przejechałaś nią wyżej prawie do jego krocza, a ten się nią zakrztusił. Mam cie. Uśmiechnęłaś się zwycięsko i postanowiłaś kontynuować swoją grę.

Udałaś zmartwiona zachowaniem chłopaka, aby nic się nie wydało, a pod stołem złapałaś jego rozporek. Zaczęła nim ruszać. A chłopak spojrzał na ciebie dyskretnie. Ty natomiast słuchałaś zawzięcie wypowiedzi jego matki. Oblizałaś wargę słuchając pytania skierowanego do mężczyzny. I to był moment kiedy rozsunęłaś rozporek.

Suga zagryzł wargę, ale udał ze zastanawia się nad odpowiedzią. Zaczął mówić, a ty wsunęłaś palce pod materiał spodni chłopaka. Czułaś jak się spiął i zawiesił chwilowo. Zatrzymałaś się a chłopak kontynuował wypowiedź. Słuchałaś go obserwując uważnie. Wsunęłaś rękę głębiej i ścisnęłaś jego już twardniejącego członka.

- J-ja - zająkał się i wciągnął głośno powietrze.

Uśmiechnęłaś się delikatnie zadowolona z efekty i kontynuowałaś swoje ruchy. Kiedy ty stałaś się taka odważna? Sama nie wiesz ale musiałaś się zemścić. To ze w tak okrutny sposób? Zasłużył sobie.

- I-i TaAakie właśnie MamyYy plany- zakończył nie mogąc  opanować za bardzo swojego głosu czując jak bawisz się jego już stojącym przyrodzeniem.

- Synku wszystko w porządku?- zapytała troskliwie matka, a ty zacisnęłaś na nim palce i przesunęłaś w dół. Doskonale czułaś ciało chłopaka, a on twoje ruchy przez cienki materiał bokserek.

- Jak najbardziej- wysapał. - Myślę, ze muszę się położyć- powiedział nagle. - Jesteśmy zmęczeni po podróży- spojrzał na ciebie i zauważyłaś tą mgiełkę w jego oczach.

- Jasne, prześpijcie się - powiedziała matka.

- Ale pamiętaj, ze masz oprowadzić [T/I] po okolicy - przypomniał Ojciec.

- Jasne- zapewnił chłopak łapiąc twoja dłoń i zasuwając swój rozporek. O nie, nie możesz tak szybko znaleźć się z nim sam na sam.

- Pomogę pani- zapewniłaś w stając od stołu.

- Nie trzeba, idź się położyć. Na pewno jesteś zmęczona- powiedział troskliwie.

- Nie potrzebuje snu tak bardzo jak Yoongi. Spałam w samolocie- wyjawiłaś. - Nalegam- dodałaś gdy kobieta miała ponownie zaprzeczyć. Kiwnęła głową zgadzając się wreszcie.

- Nie myśl, że ci się to upiecze- powiedział ci na ucho Suga. Wstał od stołu i ruszył do pokoju.

Kiedy stół był już sprzątnięty ruszyłaś do kuchni. Mama Sugi myła naczynia, a ty je dokładnie wycierałaś.

Polubiłaś ta kobietę. Była bardzo ciepła i życzliwą. Co do ojca miałaś mieszane uczucia. Czułaś, ze udawał życzliwego jakby z przymusu. Jego kontakty z synem raczej nie były tak kolorowe jak oboje udają.

- Jesteś z Polski prawda?- wyrwała cie z letargu kobieta.

- Tak- przytaknęłaś wycierając energicznie talerz.

- Jak się mówi "dziękuje"?- zapytała.

Powiedziałaś jej powoli i wyraźnie, a kobieta starała się powtórzyć. Za czwartym razem udało jej się prawie dobrze.

- Strasznie trudny ten wasz język- zauważyła.

- Sporo z nim czasem problemów- przyznałaś ze śmiechem.

- Jeszcze raz dziękuje za pomoc. A teraz uciekaj odpocząć- powiedziała troskliwie.

Kiwnęłaś głową i wyszłaś z pomieszczenia. No dobra, odwlekałaś to tak długo jak się da. Może już nie jest zły i napalony.

Stałaś przed drzwiami pokoju. Czułaś jakby serce miało ci zaraz wyskoczyć. Spokojnie, on na pewno się na ciebie nie rzuci od razu...

Wzięłaś głęboki oddech i otworzyłaś drzwi. Spał. Wypuściłaś powietrze i zamknęłaś za sobą drzwi. Poczułaś zmęczenie i szybko się przebrałaś.

Ruszyłaś trochę niepewnie w stronę łóżka i jak najbardziej delikatnie położyłaś się obok mężczyzny. Zamknęłaś oczy rozluźniając się. I nagle poczułaś czyjąś dłoń na swoich ustach. Otwarłaś oczy przerażona i zobaczyłaś nad sobą uśmiechniętego w ten cwaniacki sposób Sugę.

- Myślałaś, że zasnąłem? Po tym co zrobiłaś musi cię spotkać kara- powiedział jakby słodko cię karcił. Zaprałaś jego dłoń ze swojej twarzy.

-Sam się o to prosiłeś- usprawiedliwiłaś się.

- Mam pomysł... W takim razie dokończysz to co zaczęłaś- uśmiechnął się jedną stroną.

- To znaczy?- zmarszczyłaś brwi.

-Zrób mi dobrze. Ręką czy ustami... Jak uważasz- wzruszył ramionami i usiadł opierając się o oparcie łóżka. Podniosłaś się na łokciach. - No co? Kiedyś chciałaś - spojrzał na ciebie przekrzywiając głowę. - Rusz się- mruknął.

- Nie potrafię tak po prostu - fuknęłaś.

- Jakoś przy stole ci to nie przeszkadzało - zauważył.

- To zupełnie inna sytuacja... Chciałam się zemścić- tłumaczyłaś.

- Powinnaś skończyć to co zaczęłaś - odparł tylko.

- Kiedy nie wiem jak- jęknęłaś.

- Co w tym trudnego?- zapytał.

- Może to, że ty masz to na co dzień, a ja dotykałam to dzisiaj po raz pierwszy?- odparłaś sarkastycznie.

- Dobrze ci szedł ten pierwszy raz- powiedział. - Po prostu zrób to co przy stole- dodał. Zbliżył twarz do twojego ucha, a jego ciepły oddech załaskotał twoją skórę. - Tylko dlatego, że jesteś tak niedoświadczona oszczędzę dziś twoje piękne usteczka... Ale obiecuję, że kiedyś będę je pieprzył- szepnął i odsunął się z cwaniackim uśmiechem.

Natomiast ty czułaś jak robisz się czerwona na twarzy. Nie sądziłaś, że kiedyś usłyszysz takie słowa... No ale to Yoongi u niego jest wszystko możliwe.

- Nie zastanawiaj się tak długo - jęknął. - Myślę, że o wiele lepiej ci pójdzie jeśli mnie rozbierzesz- zagryzł wargę. Ty swoje oblizałaś i na koniec złapałaś dolną między zęby. - Tylko się nie wystrasz, jest ogromny - dodał, a ty zaśmiałaś się.

- Zobaczymy, od zawsze słyszałam, że Azjaci mają wyjątkowe małe przyrodzenie- zaśmiałaś się w jego twarz.

- Zmienisz zdanie kiedy zaczniesz się nim kiedyś dławić- powiedział pewnie się uśmiechając, a ty zamilkłaś. - Będziesz bardziej pewna gdy odrobinę cię zachęcę? -zapytał po chwili. Przytaknęłaś, a Suga przysunął się do ciebie.

*

Robi się ostro (͡° ͜ʖ ͡°)

Bayo <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro