Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9.

  Harry był podekscytowany dziś nie mieli lekcji, a do ich szkoły przyjeżdżali uczniowie z zagranicy. Ubrał się w koszulę i jasnozielony sweter oraz czarne spodnie. Chwilę zajęło mu szukanie okularów, ale w końcu udało mu się je znaleźć, leżały sobie bezpiecznie pod poduszką. Harry dziwił się, że ich nie zgniótł przez sen. Wyszedł z dormitorium o mało co nie wpadając na Avery'ego, który stał jak kołek przed drzwiami.

- Coś się stało – Zapytał mały ślizgon podnosząc głowę do góry.

- Nie, chciałem cię po prostu odprowadzić – Zaśmiał się nerwowo starszy odsuwając się, aby Potter mógł przejść. Szli w ciszy dopiero na korytarzu w lochach odważył się odezwać.

- Tom kazał ci mnie pilnować – Spytał nie odwracając się.

- Nie – Chłopak skłamał co było oczywistym dla Harry'ego, nie raz ktoś go oszukał, umiał to rozróżnić i nie za bardzo mu się to podobało.

******************

Na zewnątrz zebrali się uczniowie, nikt nie miał na sobie mundurka dlatego, że dyrektor Dippet ogłosił, iż dopiero na ucztę powitalną, która będzie odbywała się wieczorem szaty są obowiązkowe. Wszedł w tłum ludzi, próbując zgubić Avery'ego, który działał mu na nerwy. Nie przepadał za chłopakiem, nie wiedział dlaczego. Po prostu sprawiał wrażenie jakby był zmuszany do tego, co robi i przez to niemiły. Podskoczył, kiedy czyjeś ramiona oplotły się wokół jego pasa i pociągnęły do tyłu.

- Harry, nieładnie tak uciekać od przyjaciół – Usłyszał znajomy głos.

- Tom, nie lubię jak ktoś chodzi za mną, dlatego, że ktoś mu kazał – Odparł patrząc w oczy starszemu chłopakowi.

- Rozumiem, ale teraz to konieczne.

- Jeśli tak twierdzisz – Westchnął Potter i skupił swój wzrok na niebie.

- Dobry chłopiec – Riddle pogłaskał go po głowie i puścił.

Nagle zza chmur wyleciało kilka kształtów, jakieś kościste konie ciągnęły, jak się okazało białe powozy.

- Co to za stworzenia – Zapytał nie mogąc się powstrzymać – Te, które ciągną te powozy?

- One jadą same – Odparł Marvolo marszcząc brwi.

- Te konio-podobne istoty to Testrale – Podskoczył, gdy usłyszał ciepły głos blisko siebie.

- Profesorze Dumbledore?

- Testrale mogą widzieć tylko ci, którzy byli świadkami czyjeś śmierci – Wytłumaczył profesor i posłał mu dziwne spojrzenie, a potem po prostu odszedł, aby przywitać się z nowo przybyłymi.

******************

Tom Riddle nigdy nie spotkał kogoś, kto by widział Testrale, dlatego, gdy dowiedział się trochę o nich, jak i o Harrym to zmarszczył brwi i zaczął się zastanawiać kogo śmierć musiał mały Potter zobaczyć, aby widzieć te tajemnicze stworzenia.  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro