Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 33. Wakacje część 2.


Następnego ranka obudziłem się przed Camillą. Zrobiłem kawę oraz śniadanie i podałem na tarasie. Zanim poszedłem obudzić Cam przez chwilę patrzyłem na piękny widok.
-Hej przystojniaku – powiedziała zaspanym głosem dziewczyna obejmując mnie
-Hej księżniczko, miałem Cię obudzić. – powiedziałem z uśmiechem


-Zrobiłeś śniadanie, jak miło – pocałowała mnie – To co dzisiaj będziemy robić?

-A na co masz ochotę księżniczko?

-Na Ciebie – uśmiechnęła się uwodzicielsko

-Mnie będziesz miała już codziennie, do końca życia. – odpowiedziałem

-Ciągle nie mogę w to uwierzyć – powiedziała zerkając na pierścionek – Swoją drogą pierścionek jest przepiękny.

-Czyli pasuje idealnie do Ciebie – pocałowałem ją w dłoń – To pamiątka rodzinna. – przyznałem szczerze

-Mówisz poważnie? – spojrzała na mnie zdziwiona

-Tak, dostałem go od mamy, przed ślubem z Emily, żebym go dał kobiecie którą kocham – mówiłem z uśmiechem. – Cóż,  ona go nie dostała z wiadomych  powodów.

-Ale ja nie wiem czy powinnam... – zawahała się

-Przyznam Ci się do czegoś – zacząłem – Planowałem Ci się oświadczyć już wcześniej.

-Tak? Kiedy?

-Podczas pokazu. Wszystko było przygotowane, Nathalie wszystko wiedziała ale... No wyszło jak wyszło – wzruszyłem ramionami

-Widocznie tak miało być, najważniejsze, że teraz jesteśmy szczęśliwi. – uśmiechnęła się

-Zgadzam się z Tobą – pocałowałem ją



Jedliśmy śniadanie na tarasie gdy ktoś zapukał do drzwi. Poszedłem otworzyć. To był właściciel domku.

-Dzień dobry – przywitał nas z uśmiechem

-Dzień dobry, niech Pan wejdzie. – wpuściłem go – Może napije się Pan kawy?

-Bardzo chętnie, dziękuję – powiedział siadając przy stole – Jak Wam się tu podoba?

-Jest cudownie – powiedziała Camilla – Aż żal będzie wracać.

-Ja właśnie w tej sprawie. Wczoraj Pan wspominał, że chciałby kupić tutaj dom. – zaczął mężczyzna

-Zgadza się – przyznałem

-Mój dobry przyjaciel sprzedaje piękny dom. Może nie jest ogromny, ale jest pięknie urządzony i z wspaniałymi widokami. – podał mi kopertę ze zdjęciami

-Faktycznie, wygląda niesamowicie. – powiedziałem podając kopertę Camilli

-Jejku jest prześliczny – zgodziła się ze mną dziewczyna

-Moglibyście się z nim dogadać dzisiaj wieczorem. – powiedział mężczyzna

-Tak, ale mieliśmy wracać dzisiaj popołudniu – zawahałem się

-Dla mnie to nie problem, możecie spokojnie zostać do jutra.


Spojrzałem na ukochaną, z uśmiechem skinęła głową na zgodę.

-Niech będzie – powiedziałem – A z ciekawości, dlaczego chce sprzedać tak piękna posiadłość?

-Miał go przepisać synowi, jednak on się wybudował w Londynie i tam chce zostać, więc postanowił sprzedać dom i pieniądze przekazać synowi.

-Rozumiem. To na którą godzinę mamy się spotkać?

-Przyjdę po Was tak o 18, może być? – zapytał

- Oczywiście – zgodziłem się



Mężczyzna dopił kawę.

- To do zobaczenia – podał mi rękę i pożegnał się z Camillą.

- Ten dom jest cudowny – powiedziała dziewczyna gdy wyszedł

-Zgadzam się – uśmiechnąłem się – Muszę wysłać zdjęcia Adrienowi.

-Koniecznie, na pewno mu się spodoba. – przyznała – Ja idę wziąć prysznic i się ogarnąć  .

-Dobrze kochanie- pocałowałem ją



Dziewczyna poszła pod prysznic a ja wysłałem zdjęcia chłopakowi. Już po chwili dzwonił.

-Hej synu – przywitałem się

-Hej tato, co to za dom? – zapytał niepewnie

-A podoba Ci się? – zapytałem

-No bardzo ładny ale nie przeprowadzamy się, prawda?

-Nie, spokojnie. – zaśmiałem się – Chciałem go kupić, żeby przyjeżdżać na wakacje.

-Ojej na prawdę? Byłoby super – ucieszył sie szczerze – Mógłbym wtedy wziąć Marinette?

-Jeżeli Sabine się zgodzi nie widzę problemu – zgodziłem się

-Ale super! Już nie mogę się doczekać. A kiedy wracacie? – zapytał

-Mieliśmy wracać dzisiaj popołudniu ale wieczorem mamy spotkanie w sprawie tego domu, więc wrócimy jutro rano.

-Dobrze tato.

-A jak u mamy?

-Wszystko dobrze, jest trochę zmęczona ale próbuje to ukryć. Pomagam jak tylko mogę...

-Dobry z Ciebie chłopak.

-Dzięki Tobie, tato. Będę kończył, do jutra tato.

-Do jutra synu. – powiedziałem i się rozłączyłem.




Usiadłem na łóżku i po chwili Camilla wyszła z łazienki. Wyglądała jak zwykle cudownie w długiej ciemno granatowej sukience w różowe róże.

(Dodać zdjęcie 🤣)



Dziewczyna usiadła na mnie okrakiem.

-Pięknie wyglądasz – powiedziałem obejmując ja i przyciągając do siebie.

-Dziękuję – zamruczała mi do ucha i zaczęła odpinać mi koszule.



Zacząłem ją całować i położyłem się na łóżku ciągnąc ją na siebie. Seks z Camillą jest niesamowity, kiedyś nie wierzyłem w to, że może być różnica między po prostu seksem a seksem z miłości. Teraz wiem jak bardzo się myliłem. Z Cammie było po prostu idealnie.

Po, leżeliśmy wtuleni, dziewczyna delikatnie głaskała mnie po ramieniu.

-Kocham Cię – szepnęła mi do ucha


Spojrzałem jej w oczy

-Ja Ciebie też – powiedziałem z uśmiechem

-Mogłabym tak przeleżeć cały dzień – powiedziała z uśmiechem

-Nie szkoda Ci na to dnia? – zaśmiałem się

-Ja wiem, że Ty ciągle musisz coś robić, ale czasami powinieneś spróbować po prostu nic nie robić. – powiedziała wywracając oczami

-To musisz mnie nauczyć- uśmiechnąłem się i pocałowałem

-Da się załatwić, tak więc dzisiaj leżymy i nie wychodzimy z łóżka, do tego winko, jedzenie i filmy.

-Byle nie komedie romantyczne – zaśmiałem się

-Okey, ja też ich nie lubię.




Tak więc resztę dnia spędziliśmy tylko we dwoje przed laptopem. To było dla mnie całkiem coś innego, nowego ale przyznam, że mi się spodobało.

Później się zebraliśmy na spotkanie w sprawie kupna domku. Przyszliśmy w umówione miejsce z Panem Blackbear właścicielem wynajmowanego przez nas domu.

-Witaj Sam – Blackbear przywitał się z mężczyzną – To jest właśnie Pan Agreste i Jego narzeczona.

-Dzień dobry – podałem mu rękę na przywitanie.

-Miło mi Was poznać, chodźcie odprowadzę Was i jeżeli macie jakieś pytania to śmiało.



Mężczyzna oprowadzał nas po domu. Wszystko wyglądało jeszcze lepiej niż na zdjęciach.

-I jak Wam się podoba? – zapytał gdy nas już oprowadził

-Dom jest piękny, prawda kochanie? – zapytałem Camille

-Tak, cudowny – zgodziła sie z uśmiechem

-Ile Pan za niego chce? – zapytałem

-Dogadamy się, nie chcę dużo. – przyznał mężczyzna uśmiechając się – Przygotowałem umowę, niech Pan zerknie i jeżeli będzie okey podpiszemy.


Przeczytałem umowę, wszystko było w porządku, tylko cena mnie zaskoczyła. 200 tysięcy za taki dom? To tyle co nic.

-Wszystko okey? – zapytał

-Generalnie tak, ale jest Pan pewien co do ceny? Nie jest zbyt wygórowana.

-Ja więcej nie chce, ale jeżeli Pan uważa inaczej, może Pan wpisać inną cenę.


Z uśmiechem poprawiłem cenę na 1 milion i podpisałem umowę. Mężczyzna spojrzał na cenę i później na mnie.

-Ale... To za dużo.. – powiedział zszokowany

-Znam się trochę na cenach domów, to odpowiednia cena – powiedziałem z uśmiechem- Druga sprawa, będzie Pan mógł dać coś synowi i zostawić dla siebie.

-Dziękuję bardzo – powiedział i mnie objął


Zadzwoniłem do Nathalie żeby wykonała przelew na Jego numer konta. Była zdziwiona ale nie zadawała pytań.


Wszystko dopięliśmy i pożegnaliśmy się z nimi. Wróciliśmy do naszego domku, Camilla weszła do środka, ja zostałem przed domem bo chciałem zapalić.

-I co cwaniaczku? – podszedł do mnie jeden z tych chłopaków który dzień wcześniej podrywał Camillę.

-Ciekawe czy dzisiaj będziesz taki cwany – dołączył do niego ten drugi

-Darujcie sobie – westchnąłem

-Co, już nie jesteś taki pewny siebie? – zagadnął pierwszy podchodząc do mnie

-Słuchaj smarkaczu, dobrze Ci radzę wracaj do mamusi bo Cię będzie szukać – powiedziałem z ironicznym uśmiechem

-Popatrz jaki staruszek jest mądry. – powiedział drugi z chłopaków

-Dzieciaki ile Wy macie lat? 15? 16? Wracajcie do mamusi bo się na pewno martwi.

-Jakbyś chciał wiedzieć to mamy 17, a przyszliśmy tu w konkretnym celu – powiedział z uśmiechem



Przyznaje, że się spodziewałem się pierwszego uderzenia. Chłopak przyłożył mi z pięści w twarz. Złapałem chłopaka i przyparłem do ściany.

-Posłuchaj mnie gnoju, jakbym chciał, to bym Cię tak urządził, że matka by Cię nie poznała.


Drugi z chłopaków natychmiast uciekł.

-Puść mnie – powiedział wystraszony

-Co już nie jesteś taki cwany? – jeszcze mocniej przytrzymałem go

-Proszę... – szepnął ledwo łapiąc oddech

Puściłem go i od razu pobiegł.

Całkiem zapomniałem o krwawiącej wardze i wróciłem do domu.

Tak jak obiecałam, dzisiaj dodaje rozdział ❤

Kiedy następny to nie wiem 🤣 na razie nie mam ani słowa napisane🙈

Pytałam już na tablicy ale zapytam i tu, byłby ktoś chętny na czytanie one shotów o Gabrielu? 🤭 Bo chodzi mi taki pomysł po głowie🤣

Dajcie znać jak rozdział i do następnego moje małe akumy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro