Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdzial 31. Czas na odpoczynek

Czekałem niecierpliwie na korytarzu. Po tym jak lekarz wyprosił mnie z Sali czułem, że coś jest nie tak. W końcu mężczyzna wyszedł do mnie z grobową miną.

- Co się dzieje? Co jest nie tak? – zapytałem

-Niestety.. Musi Pan wybrać, czy ratujemy dziecko czy Pana żonę. – powiedział patrząc mi w oczy

-Cooo? Nie to nie możliwe...

-Tato co się dzieje? Co z Cam? – zapytał Adrien do którego zadzwoniłem gdy ukochana zaczęła rodzic.

Jak miałem wybrać? Między Camillą a dzieckiem?

W głowie miałem mętlik, z jednej strony widziałen Camille która mówi „ratuj nasze maleństwo „ z drugiej strony nie mogłem jej teraz stracić, nie po tym wszystkim co razem przeszliśmy.

-Nie możecie uratować obojga? Nie mogę wybrać... – zapytałem słabo

-Zrobimy co w naszej mocy, jednak musi być Pan przygotowany na to że może stracić ich oboje. – powiedział lekarz i wrócił na salw

-Tato nie martw się, będzie dobrze – pocieszał mnie chłopak

-Ja nie mogę jej stracić , nie teraz...

-Nie stracisz – powiedział bez przekonania.

Czas dłużył się nieubłaganie, wieki trwało zanim lekarz w końcu do nas wyszedł.

-Panie Agreste bardzo mi przykro ale Pana żona... – zaczął

-Nie, ja nie chce tego słuchać, to nie możliwe – powiedziałem

Poczułem jak zaczyna kręcić mi się w głowie.

-Tato! – zawołał Adrien zanim zobaczyłem ciemność przed oczami


Otworzyłem oczy i usiadłem na łóżku. Rozejrzałem się, byłem w sypialni.

-Kochanie, wszystko dobrze? – zapytała zmartwiona Camilla

Spojrzałem na nią z uśmiechem i przytuliłam bez słowa.

-Gabriel wszystko dobrze? – zapytała zdziwiona

-Tak, miałem okropny sen – przyznałem – Ale na szczęście to był tylko sen.

-Co Ci się śniło? Serce Ci wali jak szalone – zmartwiła się

-Nieważne już – powiedziałem i przytuliłem się do niej.

Dziewczyna zasnęła z głową na mojej piersi, lecz ja już do rana nie mogłem zmrużyć oka. Wstałem po 6 , delikatnie żeby nie obudzić dziewczyny, ogarnąłem się i zszedłem na dół. Zrobiłem sobie kawy i odpaliłem laptopa. Oczywiście, pierwsze co mi się rzuciło w oczy to artykuł z wczorajszego wywiadu. Trzeba przyznać, że Alice przedstawiła mnie i Camille w dobrym świetle, nie dodała żadnego głupiego komentarza, ani żadnej uwagi na nasz temat.


Można zauważyć dużą zmianę w zachowaniu Pana Agresta, oczywiście pozytywną zmianę. Wcześniej oschły i chłodny, unikający  jakichkolwiek relacji z prasą, teraz uśmiechnięty i szczęśliwy bardzo chętnie odpowiadał na zadawane przeze mnie pytania.


Uśmiechnąłem się pod nosem, jednak istnieją jeszcze dobrzy dziennikarze.

-Dzień dobry – Sabine weszła do kuchni

-Dzień dobry, już nie śpisz? – zapytałem nalewając jej kawy

-Jestem nauczona wcześnie wstawać – powiedziała z uśmiechem – A druga sprawa, dostałam pracę.

-To cudownie, gratulacje.

-Tak się cieszę, będę mogła się odciąć od Toma raz na zawsze.

-To dobrze, a gdzie będziesz pracować?

-W takiej małej piekarni niedaleko, cieszę się bo na prawdę lubię te pracę.


Nagle zadzwonił mój telefon. Zerknąłem na ekran i się skrzywiłem.

-Coś nie tak? – zapytała kobieta

-Jeden z moich „współpracowników „ uważa się za nie wiadomo co, nigdy nie lubiłem z nim współpracować ale ma sporo kontaktów. Przepraszam muszę odebrać. – powiedziałem do niej – Słucham – odebrałem telefon a Sabine wyszła z kuchni

-Witaj Gabriel, mam dla Ciebie dwie wiadomości, dobrą i złą.

-No dawaj.

-Pierwsza to będziemy musieli zerwać umowę, wiesz ostatnio jest zbyt dużo szumu wokół Ciebie, za dużo o Tobie mówią, niekoniecznie dobrze... – mówił mężczyzna

-No dobrze, a ta zła wiadomość? – zapytałem z ironią

-Co? – zapytał zdezorientowany – przecież ja zrywam z Tobą kontrakt... To jest ta zła wiadomość.

-Słuchaj mnie, serio myślisz, że mi to jakąś różnice robi? – zaśmiałem się – Jesteś naiwny, jeżeli myślisz, że parę artykułów, mniej lub bardziej pochlebnych, zniszczy mi karierę? Daniel, ja jestem projektantem, im większy rozgłos, tym lepiej dla mnie.

-Ale... – zaczął

-Żegnam – powiedziałem i się rozłączyłem – Debil.

-Coś nie tak? – zapytała Camilla wchodząc do kuchni



Zorientowałem się, że musiała słyszeć całą rozmowę.

-Nic kochanie – powiedziałem obejmując ją

-Gabriel – wywróciła oczami – Miałam rację, tak? Ludzie rezygnują z współpracy z Tobą?

-Po pierwsze to nie człowiek tylko podła, chytra hiena. Po drugie, mam ponad trzydzieści maili do odczytania z prośbą o projekty. – mówiłem z uśmiechem

-Pokaż – powiedziała


Podałem dziewczynie laptopa i sprawdziła skrzynkę mailową .

-No dobra, niech Ci będzie – uśmiechnęła się po chwili

-Mówiłem Ci, ja nie jestem prawnikiem żeby skandal mi zaszkodził, gwiazdy lubią rozgłos, zawsze tak było.

-To ja jestem inna – zaśmiała się

-Ty jesteś wyjątkowa – pocałowałem ją – Kocham cię księżniczko.

-Ja Ciebie też.


Cały ranek spędziliśmy razem, o 10 zszedł zaspany Adrien.

-Heeeeej Wam – powiedział ziewając

-Cześć śpiochu – zaśmiałem się

-Nooo, trochę pospałem. Tato, mogę dzisiaj jechać do mamy? – zapytał

-Jasne synu, zostaniesz tam na noc?

-Myślę, że tak.


Wtedy ponowmie zaczął dzwonić mój telefon. Dzwonił od samego rana, już miałem go dość.

-Dobrze, możesz iść – powiedziałem olewając dzwonek

-Nie odbierzesz? – zapytał chłopak

-Dzwonią od rana, już mam dość. Mam wolne dzisiaj więc niech spierdalają.

-Prawidłowo – chłopak mnie objął i poszedł się spakować.



Wyłączyłem telefon.

-Tak będzie lepiej – powiedziałem obejmując Camille

-A jak ktoś zadzwoni z ważną sprawą? – zapytała

-Wtedy będą dzwonić do Nathalie, ona sobie z nimi zawsze radziła – powiedziałem z uśmiechem – Jeżeli chodzi o sprawy biznesowe to twarda z niej suka – zaśmiałem się.

-Skoro tak mówisz – wzruszyła ramionami – Dla mnie to plus bo mam Cię tylko dla siebie.


Chwile siedzieliśmy w milczeniu wtuleni w siebie.

-Mam pomysł – ożywiła się dziewczyna

-Słucham Cię księżniczko.

-Skoro Adrien jedzie do Emily, może byśmy gdzieś się wyrwali chociaż na jeden dzień? – zapytała patrząc na mnie.

Jak miałbym jej odmówić gdy tak cudownie się uśmiechała?

-W sumie dlaczego nie? Porozmawiam z Emily żeby Adrien został na weekend i wtedy możemy wyjechać.

-Jejku, na prawdę? – ucieszyła się szczerze – Jesteś cudowny – powiedziała i pocałowała mnie

-Nie księżniczko, to Ty jesteś cudowna – uśmiechnąłem się – Załatwię wszystko a Ty się spakuj.

-A gdzie pojedziemy? – zapytała ciekawa

-Niespodzianka – cmoknąłem ją w czoło

-Uwielbiam niespodzianki – pisnęła i poszła na górę


Wybrałem numer do Emily, odebrała praktycznie od razu.

-Hej Gabriel, mam nadzieję, że się nie gniewasz, że Adrien zostanie u mnie na noc? – zapytała zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć .

-Hej Em, nie spokojnie. Chciałem zapytać czy Adrien mógłby zostać z Tobą na weekend?

-Jasne, to żaden problem. A co, masz dużo pracy? – zapytała .

-Niee, wręcz przeciwnie, chce zrobić sobie przerwę i wyjechać z Camillą.

-Nooo, muszę jej pogratulować – zaśmiała się – Bo wyciągnięcie Ciebie na wakacje zawsze graniczyło z cudem.

-Ludzie się zmieniają – odpowiedziałem śmiejąc się

-Sami z siebie nie, ale z czyjąś pomocą już tak – powiedziała kobieta – Dobrze,  że jesteś szczęśliwy, zasłużyłeś na to.

-Tego bym nie powiedział, ale dziękuję.

-To do zobaczenia – powiedziała i się rozłączyła


Zamówiłem bilety nie mówiąc Cam dokąd lecimy, chciałem żeby miała niespodziankę. Adrien czekał na mnie na dole już spakowany.

-Jedziemy? – zapytał z uśmiechem

-Tak, wsiadaj do auta – zaśmiałem się


Odwiozłem chłopaka do Emily. Zanim wysiadł z auta jeszcze mnie przytulił.

-Coś się stało? – zapytałem

-Nieee, po prostu dziękuję, że jesteś tato – powiedział z uśmiechem – Udanego wyjazdu i zróbcie mi braciszka – powiedział i szybko wyszedł z auta śmiejąc się.


Wróciłem do domu i poszedłem do sypialni.

-Gotowa? – zapytałem obejmując Camille

-Tak, a powiesz gdzie lecimy? – zapytała z uśmiechem

-Niespodzianka – powiedziałem i ją pocałowałem

-To za ile mamy być na lotnisku? – spojrzała na mnie

-Jakby Ci to powiedzieć – uśmiechnąłem się – Lecimy prywatnym samolotem, za pół godziny wyląduje na tym pustym polu za domem.

-Jesteś niesamowity – powiedziała z uśmiechem

-Wiem – przyznałem i ponownie ją pocałowałem

Hej kochani ❤

Jak się podobał rozdział? 🙈 Kto wiedział, że początek rozdziału to sen a kogo zaskoczyłam? 🤣❤

Jak myślicie gdzie polecą Gabriel i Cam? ❤

Do następnego moje małe akumy❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro