~14~
-chodźmy spać... Jest już późno- powiedziałam po chwili
-dobrze- odparł Lil Meow Meow
Przytuliłam go mocno i po kilku minutach oboje już spaliśmy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gdy się obudziłam ktoś dobijał się do mojego mieszkania. Musiałam szybko obudzić Yoongiego. Miałam nadzieję że to nie Hobi...
-Yoongi wstawaj! Musisz szybko stąd wyjść! -krzyknęłam a chłopak od razy się zerwał
Zabrał swoje rzeczy i pobiegł do łazienki, a ja poszłam otworzyć.
-Hobi? Czemu się tak dobijasz? Jest wcześnie...
-gdzie on jest? -krzyknął wbiegając do sypialni
-kto? O co ci chodzi? -udawałam głupią i stałam w progu by Yoongi mógł niezauważony wymknąć
-przepraszam cię skarbie... Dostaje już po prostu bzika... Min nie wrócił na noc do Dormu i po prostu myślałem że jest tutaj... -powiedział i spóścił głowę
-już dobrze... Nic się nie stało- uśmiechnęłam się lekko i usłyszałam trzask drzwi wyjściowych
-co to było? -obruszył się natychmiast Hoseok
-pewnie przeciąg. Nie przejmuj się tym- powiedziałam z nadzieją że w to uwierzy
-uh... No dobrze... Przepraszam cię skarbie
-nic się nie stało. Pójde się ubrać- rzekłam i wyszłam do pokoju
Zajrzałam do swojej szafy i postanowiłam ubrać czarny kostium że spudnicą, na długi rękaw, kabaretki i czarne szpilki.
Do tego przewiązałam sobie na kostce dwie wstążki. Jedna była fioletowa a druga żółta.
Stanęłam przed lustrem i się uśmiechnęłam. Wyszłam z pokoju i weszłam do salonu.
-jestem gotowa. Idziemy gdzieś przed pracą?
-na spacer z RiMi'm i pożądną kawe- westchnął Hobi
-no dobrze. To biorę go i skoczymy po jakąś kawę po drodze -powiedziałam i poszłam po psa
Za piłam psa i wyszliśmy z mieszkania. Zamknęłam drzwi na klucz i wrzuciłam je do torebki. Zeszliśmy na dół i udaliśmy się w stronę małej kawiarni.
Po kilku minutach byliśmy już na miejscu. Hoseok poszedł po kawę a ja czekałam z RiMi'm na zewnątrz.
-jaki słodki piesek! Kochanie kup mi takiego! -piszczała jakaś dziewczyna która przechodziła koło nas że swoim chłopakiem
-a ty kup mi chwile spokoju- prychnął i pociągnął ją za ręke
Dziewczyna nie odpuszczała i w dalszym ciągu starała się przekonać chłopaka do kupna pieska.
-nie kupię ci takiego i koniec- powiedział stanowczo a pies zaczął warczeć
-RiMi! Uspokuj się! Siad! -skarciłam go a pupil posłusznie wykonał polecenie
-patrz jaki grzeczny- uśmiechnęła się dziewczyna i zaczęła go głaskać
Gdy tylko zobaczyłam że przestał merdać ogonkiem spięłam się
-RiMi nie. Przestań. Ładnie to tak? -powiedziałam spokojnie i kucnęłam przy nim
-chodź już! Nie zawracaj pani głowy- jęknął jej chłopak
-nic się nie stało. Ale jeśli chciałaby pani takiego pieska to polecam iść do schroniska. Jest tam dużo bezdomnych psiaków które nie chcą niczego innego tylko miłości i dobrego pana- uśmiechnęłam się
-dziękuje za radę. Jest pani bardzo miła- uśmiechnęła się i odeszła dalej namawiając chłopaka. Tym razem próbowała zaciągnąć go do schroniska dla psów.
-co za ludzie- zaśmiałam się pod nosem
-no myślałem że nigdy sobie stąd nie pójdą... -westchnął Hobi i wręczył mi kawe- zaraz rzuciłabym się na mnie i błagała swojego chłopaka żeby jej kupił takiego słodkiego konika- fuknął
-oj nie przesadzaj -uśmiechnęłam się szeroko- ja cie nie muszę błagać- cmoknęłam go w policzek
-witam moje gołąbeczki- usłyszałam za sobą
-Jimin? -odwróciłam się zdezorientowana
-nie m... -nie dokończył bo mu przerwałam
-matka boska. Tak tak. Znamy to już- westchnęłam cicho
-nie. Marchewka- powiedział i zdjął kapelusz
-no chyba kurwa burak- prychnął Hobi a ja zaczęłam się śmiać
-ej! O co wam chodzi co?! -oburzył się
-nic. Po prostu to było śmieszne- powiedziałam obojętnie
-ciekawe dla kogo- fuknął
-oj już dobrze. Nie nadymaj się tak no jeszcze pękniesz- zaśmiał się Hobi
-ej no to już było kurwa nie miłe- powiedział wyraźnie obrażony
-czyli teraz moja teoria się sprawdza! -krzyknęłam z entuzjazmem- Jimin to *"WKURWIONA RUDA MARCHEW! "*
-dobra buraki. Widzimy się w pracy- fuknął i odszedł
-chyba powinniśmy go przeprosić- powiedziałam robiąc zakłopotany wyraz twarzy
-daj spokój. Przejdzie mu- prychnął Hobi i pociągnął mnie w stronę domu
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Odstawiłam RiMi'ego i ruszyliśmy spacerkiem do BigHit'a. Trzymaliśmy się za ręce i szliśmy powolnym krokiem. Chciałam cieszyć się tą chwilą jak najdłużej.
Niestety po krótkiej chwili czar prysł bo stanęliśmy przed budynkiem wytwórni.
-nie chce mi się tam iść- westchnęłam cicho
-mi też nie... -zawtórował mi Hobi
-ale musimy...
-niestety...
*10 minut później*
Weszliśmy do garderoby i przywitaliśmy się ze wszystkimi. Dostałam rozpiskę i od razu wzięłam się do roboty.
-Yoongi gdzie byłeś? Dlaczego nie wróciłeś na noc? -zapytał nagle NamJoon
W tamtej chwili serce mi na chwilę stanęło. Miałam nadzieję że nie powie im prawdy... W końcu pogrążyłby siebie i mnie...
-byłem w parku. Chciałem coś napisać ale mi nie wyszło- odparł obojętnie
Ten człowiek zadziwia mnie coraz bardziej... Kłamstwo przychodzi mu z taką łatwością... Aż ciężko w to uwierzyć...
-napewno? -dopytywał podejżliwie Nam
-kurwa. Czego wy wszyscy ode mnie chciecie?! -warknął
-Yoongi spokojnie. Nie denerwuj się tak. Przecież mówisz prawdę. Byłeś u mnie jeszcze chwile a potem poszedłeś do parku. Co w tym złego że NamJoon się o ciebie martwi? W końcu jest liderem prawda?
-masz rację... Przepraszam Moni- westchnął Yoongi
-Janggwa ja nie wiem co ty z nim zrobiłaś ale pierwszy raz w życiu mnie za coś przeprosił -powiedział zdziwiony
-sama nie wiem -zaśmiałam sie lekko- daj mi chwilkę. Zaraz wracam- powiedziałam i zabrałam torebkę
Doskonale wiedziałam czemu tak na mnie reaguje. Nie chciałam by ktokolwiek się o tym dowiedział.
Wyszłam na zewnątrz i odpaliłam papierosa. Wypaliłam go w mniej niż minutę. Zdziwiłam się trochę. Wyjęłam drugiego i gdy już zbliżałam zapalniczkę do papierosa usłyszałam czyiś głos
-palenie jest niezdrowe- odwróciłam się i zobaczyłam za sobą menadżera
-przepraszam... Już wracam do pracy- ukłoniłam się i schowałam zapalniczkę
-spokojnie. Wypał sobie i wróć. I tak sesja Hoseoka jest dopiero za godzinę- uśmiechnął się ciepło
-dziękuje bardzo- powiedziałam i zapaliłam papierosa
Po chwili zgasiłam go i wróciłam do reszty.
~kiJana~
Dziękuje za przeczytanie 14 rozdziału mojej książki. Mam nadzieję że nie zmieszałam wam zbytnio wątków.
Do następnego ❤
~wasza kiJana~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro